Jęk
Jęk zamykanych bram potrafi przyprawić nas o dreszcze, zwłaszcza gdy taki dźwięk usłyszymy nocą na opustoszałej ulicy. Ale to właśnie nocą wiele miejsc budzi się do życia i stara się zapewnić rozrywkę wybranej klienteli. Z tego właśnie założenia wyszedł pewien znany prawnik w Warszawie. Stał się specjalistą w zakresie reprywatyzacji przedwojennych kamienic w Warszawie. Jednak sam fakt posiadania nieruchomości był dla niego niewystarczający, postanowił rozszerzyć swoją działalność o gastronomię. Zamiar był dobry, tylko z wykonaniem poszło coś nie tak. Zatrudnieni ludzie wydawali się godni zaufania. Jednak z czasem w “Trzynastce” zaczęły się dziać niepokojące rzeczy, a i w kamienicy nie wszystko było w porządku. Nadzór nad wspomnianą nieruchomością sprawował Arkadiusz Maj. Miał za zadanie nie tylko strzec porządku w “Trzynastce”, ale też uprzykrzać życie ostatnim starym lokatorom, którzy nie chcieli dobrowolnie opuścić swoich mieszkań.
Jednak coś poszło nie tak i ktoś zaatakował Arkadiusza Maja, który pobity znalazł się w szpitalu. I mogłoby się wydawać, że to już koniec kłopotów dla Mecenasa. Ale znowu coś poszło nie tak. Mimo podjętych środków bezpieczeństwa przez Mecenasa, ktoś zamordował ochroniarza w szpitalu.
To jest dopiero początek powieści “Jęk zamykanych bram” Wojciecha Wójcika, w której jest więcej pytań niż odpowiedzi. Cztery śledztwa, ale tylko jedno policyjne. A najdziwniejsze jest to, ze każdy z prowadzących śledztwo natrafia na ślepą uliczkę. Nikt nie jest w stanie nic powiedzieć o Arkadiuszu Maju. Jest to bardzo frustrujące dla Edyty – młodej kelnerki, Andżeliki – lekarki, która miała pod opieką Maja, ale też i dla Mateusza, któremu śledztwo powierzył Mecenas.
Wraz z rozwojem akcji okazuje się, że każdy z bohaterów ma swoje tajemnice, których pilnie strzeże. W dodatku na jaw wychodzą kolejne sprawy, których wątek wiedzie do kamienicy, którą zarządza Mecenas.
“Jęk zamykanych bram” to wielowątkowa powieść, która zabiera czytelnika w mroczny świat Warszawy. To tu pod szyldem zwykłej działalności kryje się świat przestępczy. Tu przecinają się drogi tych co zrobią wszystko by zarobić i tych by mieć odjazdową zabawę, niekoniecznie legalną. To tutaj zderzają się marzenia o lepszym życiu z jego brutalnością.
Wybierzcie się na wycieczkę do Warszawy wraz z bohaterami powieści. Spróbujcie oddzielić prawdę od fałszu i zgadnąć kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Z pewnością emocji wam nie zabraknie, a przebieg wydarzeń pokaże wam, że nie można ufać pozorom i gładkim słowom.
Dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka za książkę do recenzji.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze.
Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek.
tytuł: Jęk zamykanych bram
autor: Wojciech Wójcik
wydawnictwo: Zysk i s-ka
data wydania: 30.04.2024
ilość stron: 528
ocena: 7/10