Miastowa na tropie.
Rusz tropem głównej bohaterki by odgarnąć kto stoi za zaginięciami młodych dziewczyn. Uwaga, to wcale nie nie historia o wsi spokojnej i nudnej. Na sam początek można ugrzęznąć w bagnie, a rano pobudkę serwuje kogut 😉
Uważam się za niegłupią, a nie myślała, że taki mieszczuch jak ja nie będzie umiał sobie poradzić z domem na wsi. Jak się czytało te wszystkie powieści o dziewczynach, które porzuciły pracę w korporacji, żeby uciec do wiejskiej sielanki, to nic tam nie było o cieknących dachach, ogrzewaniu i dymiących kominkach.
Weronika, to główna bohaterka wokół której to całe zamieszanie. Postanawia rzucić wszystko (dokładnie to dupka od którego uciekła) i przenieść się na wieś, bo ją kocha bardzo! Nie żeby nie miała gdzie mieszkać, a odziedziczony dom po babci nadaje się do tego idealnie. Miastowa nasza trafia od początku na problemy, a to wody nie ma, bo nie ma prądu a prądu nie ma bo… no właśnie… Ale, ale! Nasza bohaterka się nie poddaje! I to najbardziej lubię, że mimo przeciwności, mimo podejrzanych typów wokół i nieporozumień, ona brnie do przodu!
A wieś jak to wieś! Wiadomo, rządzi się swoimi prawami. Prawem gapiów i plotek. Dlatego na długo zostaje dla nas zagadką czym też niektórzy sąsiedzi się zajmują lub co się właściwie stało, że tamten człowiek jest tak przygnieciony swoim smutkiem?
Ale wszystko się wyjaśnia, oczywiście nie od razu i właściwie to nie wszystko…
Ponieważ autorka, potrafi zadbać o atrakcje dla czytelnika. Musi przejść niejedna wichura czy spaść na bohaterów wiele niepowodzeń, żebyśmy mogli w końcu coś podejrzewać lub chociaż próbować zgadywać! Jedno jest pewne, przy tej historii nie będziecie się nudzić. A dla prawdziwych miastowych to taki mini poradnik – jak przeżyć na wsi! Nie, przecież żartuję, chociaż… to komedia kryminalna. Więc pełno tutaj niedopowiedzeń, śmiesznych sytuacji i jednocześnie niepewności o los głównych bohaterów.
Dlatego z zaciekawieniem połykałam kolejne strony. Gdzie zaczęło robić się niebezpiecznie, ponieważ wokół albo ginęły młode kobiety albo zostały znalezione i to niekoniecznie w stanie, który ucieszył by rodzinę. I to wszystko w małej mieścinie, niedaleko łąk i lasów. Ciągle nie mogłam odgadnąć, kto za tym wszystkim stoi! Bo każdy trop był prawdopodobny, a autorka podrzucała mylące ślady pasujące do większości z grona podejrzanych. Miałam tylko nadzieję, że to nie mój ulubiony bohater. Bo jak wiadomo, niektóre charaktery na tle innych wyjątkowo błyszczą, choćby ich pół wioski nie lubiło, to czytelnik lubi. I tak właśnie wsiąknęłam w ten nowy świat miastowej, a końcówka wybiła mnie totalnie i nie wiem sama co o niej myśleć. Jedynie to, że autorka lubi pozostawić czytelnika w niespokojnym stanie ducha.
Czytelniczym tropem.
Jeśli szukacie opowieści jak to jest rzucić wszystko i wyjechać na wieś, to tutaj poznajcie wady i zalety mieszkania w domu oraz zapach wsi i lasów. To tak trochę obyczajowo i komediowo. Do tego tajemnicze zdarzenia niosące niebezpieczeństwo. Dlatego też trzeba podążać ich śladem w celu rozwikłania zagadki. Tutaj już kryminalnie i detektywistycznie, a także wchodzi w grę logiczne myślenie i wyciąganie wniosków z niepełnych informacji. A niebezpieczeństwo jest coraz bliżej. A naszym bohaterom, jest coraz mniej do śmiechu.
Miastowa na tropie to nasz kolejny patronat u Anny M. Bregons, po
PIOTR(uś) w pakiecie
A wcześniej przeczytałyśmy:
Noc prawdy i Dzień prawdy
Gdzie też jest mądra babcia i wnuczka ze swoimi tajemnicami. Zamieszkują na wsi, w której miało być tak spokojnie.
Zapraszamy do odsłuchania Rozmowy przy kawie z Anną M. Brengos.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze.
Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek
- Tytuł: Miastowa na tropie
- autorka: Anna M. Brengos
- data wydania: 25 października 2022
- wydawnictwo: Lucky
- ilość stron: 288
- ocena: 8/10