My dożyliśmy czasów, kiedy możemy sobie pozwolić na grzebanie w bebechach przeszłości, bo to właśnie nam zapewnili nasi dziadkowie. Jesteśmy niezdolnymi do poświęceń egoistami. Nie umiemy myśleć o innych. Jesteśmy słabi, Aldona, a nasze dzieci są jeszcze słabsze.
Bez filtra
Bez filtra, odpowiedniego retuszu czy maski coraz częściej nie potrafimy żyć. Wszystko musi być idealne, wygładzone i podrasowane. Karmieni idealnym wizerunkiem ludzi i miejsc, łapiemy się na myśli, że my sami jesteśmy do niczego. Nie potrafimy wyglądać perfekcyjnie przez cały czas, a i nasz dom często jest daleki od zdobycia uznania w teście białej rękawiczki. Po prostu zwykłe życie potrafi nam dołożyć, ciągła gonitwa między pracą a obowiązkami domowymi, i do tego codzienne zmagania z problemami dzieci i męża przytłaczają nas. Tak normalnie, po ludzku mamy prawo czuć się zmęczone, niezadowolone i dać sobie prawo do gorszych dni.
Ale za chwilę otwieramy instagram czy facebook, a tam po oczach dostajemy idealnym zdjęciem czy rolką. Jest tak idealnie, że aż zęby bolą od tego lukru i dopiero gdy przyjdzie chwila refleksji, to zaczynamy myśleć logicznie. Przecież to wszystko jest wystudiowane, sztuczne, wielokrotnie poprawione przez liczne programy do retuszy z ogromem nałożonych filtrów. I nasuwa się kolejne pytanie, a gdyby tak ściągnąć te wszystkie filtry by zobaczyć rzeczywistość?
Sława ma swoją cenę
Aldona jest wziętą influencerką, która ma rzesze obserwatorów i intratne współprace, a do swojej działalności zaangażowała męża i dzieci. W końcu wizerunek idealnej rodziny i wystudiowane ujęcia świetnie sprzedaje się. Ludzie lubią zaglądać w cudze życie i pławić się jego blaskiem. Ale większą frajdę sprawia im, gdy bliźniemu powinie się noga. Wtedy zaczyna się jazda zwana hejtem. Dowartościowanie się czyimś kosztem to ostatnio sport narodowy wielu osób. Anonimowi w sieci czują się bezkarni i bez opamiętania krytykują i udzielają „dobrych rad” nie pytani o zdanie.
Ale tak właśnie u mnie jest. Wszystko na moim profilu jest soczyste jak dynia i równie płytkie jak ona w smaku. Brakuje tam gnoju, zwykłego życiowego gnoju.
I tego właśnie doświadczyła Aldona. Rodzina zbuntowała się przeciwko jej działaniom, mieli dosyć wykorzystywania ich do kreowania idealnego wizerunku. W dodatku jeden nieopatrzny wpis, jedna transmisja na żywo wywołała lawinę zdarzeń, która miała duże konsekwencje dla Aldony. I gdyby tego było mało, to kobieta wpadła w konflikt z prawem, co w efekcie sprawiło, że musiała odpracować w czynie społecznym swój błąd. Schronisko dla zwierząt, dom dla seniora czy dom samotnej matki, to przybytki w których miała pracować. Szok i nie dowierzanie towarzyszyło kobiecie. Rzeczywistość, którą tam zastała była daleka do której przywykła. Ale nie byłaby sobą, gdy nie wykorzystała okazji do promowania siebie.
Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.
„Bez filtra” Małgorzaty Stasiak to słodko – gorzka opowieść o realiach naszego życia. Karmieni idealnym wizerunkiem rodziny, kobiety, mężczyzny i dziecka dochodzimy do ściany. Przecież my tak nie mamy, tych idealnych chwil jest mało. Częściej mierzymy się problemami dnia codziennego niż pławimy się w wyidealizowanej rzeczywistości. I dzięki perypetiom Aldony możemy się przekonać, że nikt nie jest bez skazy. Każdy ma swoje wzloty i upadki. Ona na naszych oczach musi zmierzyć się z bolesną prawdą i przewartościować swoje życie. Nauczyć się szanować prywatność swoich bliskich i dostrzec, że prawdziwe życie toczy się tu i teraz, a nie social mediach. Nie można też demonizować portali społecznościowych, bo można je też wykorzystać w dobrym celu.
„Bez filtra” to lekka w formie powieść, która piętnuje niepożądane zachowania w społeczeństwie, a ponadto pokazuje co tak naprawdę liczy się w życiu. Rodzina, przyjaźń, empatia i chęć niesienia pomocy, to są wartości, które powinny nakręcać nas do działania. A nie sztuczne, wyidealizowane zdjęcia czy filmiki, ponieważ nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Zacznij żyć bez filtra, bądź sobą! Ciesz się tym co masz i doceniaj bliskie ci osoby 😊.
Może coś z Mięty?
Dziękuję wydawnictwu Mięta za otrzymaną książkę.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze.
Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek.
tytuł: Bez filtra
autor: Małgorzata Stasiak
wydawnictwo: Mięta
data wydania: 26.06.2024
ilość stron: 320
ocena: 7/10