Im bardziej chcemy, by czas zwolnił, tym mocniej on z nami igra i przyspiesza, zbliżając nas do nieuniknionych przykrych wydarzeń szybciej niż zwykle.
Czasami my kobiety mamy wszystkiego dosyć. Nie widzimy dla siebie nawet najmniejszej szansy na poprawę swojego bytu. Zewsząd zbieramy tylko cięgi i wyzwiska, i z czasem zaczynamy wierzyć, że nie jesteśmy nic warte i nikt nam nie pomoże. Bez swego pana i władcy, który ustawia nas każdego dnia, nie jesteśmy w stanie uwierzyć, że można to zmienić. Zastraszone, często bez przyjaciół, bez zaplecza finansowego czujemy, że nie damy rady sobie. W bardzo dużym uproszczeniu tak czują się osoby, które doświadczyły przemocy domowej ze strony mężów, partnerów czy ojców.
Jednak mogą one zmienić swoje życie. Potrzebują tylko wsparcia życzliwych im osób i niesamowitej odwagi by wyrwać się z tego zaklętego koła. Istnieją fundacje, stowarzyszenia, które pomagają ofiarom przemocy. I taką fundację prowadzi Hania, główna bohaterka “Znikających nadziei” Justyny Chrobak. Młoda kobieta każdego dnia wraz ze swoimi współpracownikami stara się pomóc kobietom, które znalazły się w bardzo trudnym położeniu. I nie traktuje je jak kolejny numer w statystykach fundacji, lecz jak osoby, których zna historie i chce im pokazać, że nie muszą wracać do piekła, które mają w domu. Podopieczne chętnie uczestniczą w zajęciach proponowanych przez fundację.
Jedne są stałymi uczestniczkami zajęć, inne przychodzą tylko na chwilę, ale każda z tych kobiet wie, że w fundacji uzyska pomoc i tylko od niej będzie zależało czy wykorzysta daną szansę na lepsze życie. I jak to jest w życiu, każdego dnia pracownicy fundacji mierzą się z nowymi problemami, bowiem osób potrzebujących pomocy stale przybywa.
Dla wielu potrzebujących dzień tygodnia nie miał znaczenia, kłopoty nie zwracały przecież uwagi na to, czy jest wtorek, czy niedziela, tylko uderzały z wielką mocą i powalały na kolana kolejne ofiary.
Hania stara się pomóc każdej kobiecie, jednak nie zawsze jest to możliwe. Pewnego dnia odkrywa, że nie może skontaktować się z kilkoma swoimi podopiecznymi. Na domiar złego jej poukładane życie zaczyna rozpadać się jak domek z kart. Jej kochający mąż zaczyna zmieniać się w tyrana, którego byle błahostka potrafi wyprowadzić z równowagi a swoją złość wyładować na Hani. Mogłoby się wydawać, że gorzej być nie może, a jednak to jeszcze nie koniec kłopotów młodej kobiety.
“Znikające nadzieje” jest historią przepełnioną emocjami i to często bardzo skrajnymi. Bo jak tu się uśmiechać, gdy życie się wali i brak jakiejkolwiek nadziei na lepsze jutro? A jednak mimo kolejnych problemów jakie dotykają Hanię i jej podopieczne, gdzieś w oddali zaczyna się tlić szansa na odmianę losu. Hania dzięki swojej determinacji nie poddaje się i walczy o zasady w które wierzy. Przeciwstawia się znieczulicy i szuka rozwiązań, często ryzykując swoim zdrowiem i życiem.
Autorka uczula czytelnika na problemy społeczne jakimi są przemoc fizyczna i psychiczna. Pokazuje jak nie wiele trzeba by stać się ofiarą handlarzy żywym towarem. Dlatego reagujmy, gdy komuś dzieje się krzywda.
Zamieszczając w fabule tajemnicze rozmowy telefoniczne, autorka wprowadziła element grozy i niepokoju. I o ile można w połowie powieści domyślić się kim jest kobieta rozmawiająca przez telefon, to do samego końca nie wiadomo kim jest jej szef. Autorka ułożyła misterną intrygę, która do ostatnich stron trzyma w napięciu. Jest to nowa odsłona twórczości Justyny Chrobak, która bardzo mi się podoba. W tej powieści nie ma czasu na nudę. W życiu bohaterów bardzo dużo się dzieje i ciągle muszą zmagać się z nowymi wyzwaniami. I gdzieś tam zaczyna kiełkować uczucie i chęć ochrony kochanej osoby, to jednak nie jest to takie proste. Pewne sprawy muszą dojrzeć i należy rozliczyć się ze swoją przeszłością.
Udowodniła, że czasami na nasze wybory nie mamy za dużego wpływu. Działając pod wpływem emocji i niesprzyjających okoliczności podejmujemy błędne decyzje, które jest trudno naprawić, ale nie jest to niemożliwe. Dobrym na to przykładem jest Szymon, który z początku jest osobą myślącą tylko o własnych korzyściach, to z czasem zaczyna się zmieniać.
Na blogu możecie przeczytać opinie o następujących książkach Justyny Chrobak:
- “Uzależniona“
- “Zimna S. Odwilż“
- “Zimna S“
- “Trzy razy M“
- oraz Podsumowanie BT Trzy razy M i Podsumowanie BT Córka lasu.
Opinia powstała we współpracy z Justyną Chrobak.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
- Tytuł: Znikające nadzieje
- autor: Justyna Chrobak
- data wydania: 16 lutego 2022
- wydawnictwo: Justyna Chrobak
- ilość stron: 340
- ocena: 7/10