Zdarza się, że kot patrzy na nam przeciągle w oczy. Jego powieki powoli opadają do połowy, a potem podnoszą się leniwie. To jest tak zwany koci uśmiech czy koci pocałunek. Tak właśnie okazują nam pozytywne emocje i swoje przywiązanie – dowodzi dr Tasmin Humphrey z Uniwersytetu Sussex, której badania dotyczące kotów poznaliśmy w tej książce.
Kocie story,
Koty, koteczki, kotełki, mruczusie… Nieważne jak będziemy na nie mówić, to nie zmieni to faktu, że te zwierzęta towarzyszą nam każdego dnia. I chociaż trudno to sobie wyobrazić, to nie zawsze tak było. W średniowieczu koty były postrzegane jako łącznicy z siłami nieczystymi, czytaj szatanem.
Aż trudno sobie to wyobrazić, że ludzie potrafili wierzyć w takie bzdury, ale…
Na początku II tysiąclecia naszej ery koty były już przedstawiane jako zło wcielone. W XII wieku naszej ery walijski pisarz Walter Map przypisuje kotom demoniczne moce i wiąże je z działalnością sił nieczystych. W tym samym czasie w Anglii rozpoczynają się okrutne zabawy w masowe zabijanie kotów.
I musiało upłynąć sporo czasu, aby koty mogły spokojnie żyć, bo…
Dopiero w XVII-XVIII wieku, w okresie oświecenia, przynajmniej część mieszkańców Europy zaczęła odrzucać średniowieczne zabobony i sprzeciwiać się otwarcie dyktatowi papieża oraz jego gorliwych inkwizytorów. Swoje zrobiła nie tylko rozwijająca się nauka, ale też ruchy reformacyjne. Koty zaczęły wracać do łask, już ich przynajmniej nie zabijano i pozwolono im w spokoju łapać myszy.
Jak więc widzicie koty nie miały lekkiego życia. Albo były uwielbiane albo były prześladowane. Na szczęście zła passa za nimi i teraz mogą cieszyć się dobrym życiem, jeżeli spotkają swojego człowieka, który zapewni im dobrostan. I chociaż potrafią dać nam w kość swoimi psotami i brakiem posłuszeństwa, to nie wyobrażamy sobie bez nich życia. Nie na darmo krążą opinie, że kot ma swoją służbę – czyli człowieka i to kot dyktuje warunki egzystencji. Jeden kot będzie przylepą, która uwielbia spać na kolanach swego opiekuna, a drugi będzie zachowywał dystans wobec człowieka. Ale w obu przypadkach koty będą reagowały na opiekunów, inaczej co nie znaczy źle.
Katarzyna Burda w poradniku “Kocie story” w ciekawy sposób przybliża historię pochodzenia kotów, jak były traktowane na przestrzeni wieków. Opisuje najpopularniejsze rasy z ich charakterystycznymi cechami.
Wiele uwagi poświęca ich zdrowiu, potrzebom oraz osobowościom. Swoje argumenty popiera badaniami naukowców oraz obserwacjami własnych kotów.
Całość jest przedstawiona w ciekawy sposób, który nie nuży czytelnika, ale zachęca do dalszej lektury. Wstawki historyczne są przeplecione ciekawostkami i wynikami badań, a rysunki i gawędziarski styl pisania sprawia, że koci świat staje się bardziej zrozumiały. Bardzo cenna jest zamieszczona bibliografia, która pozwala lepiej zgłębić temat naszych ulubieńców, a namiar na behawiorystę kociego z pewnością pomoże wielu osobom, które mają problem ze swoim pupilem.
O kotach czytałyśmy Kot w domu. Instrukcja obsługi Barbara Sieradzan
Mój kot uwielbia pudełka, a twój kot?
Nie ma chyba kota, który zobaczywszy puste kartonowe pudełko, nie wlazłby do niego od razu i nie próbował wypełnić go szczelnie całym sobą.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami. Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
- Tytuł: Kocie story
- autor: Katarzyna Burda
- data: 8.11.2023
- wydawnictwo: Zwierciadło
- ilość stron: 300
- ocena: 7/10