Autorka zainspirowana pobytem w Albanii stworzyła bombę uczuć dla czytelnika. Jednak nie zapomniała o rodzinnej Łodzi. Od tej książki i historii dwójki głównych bohaterów nie można się oderwać.
Ta książka wywołuje wiele emocji już od pierwszych stron. Z reguły, gdy książka wciągnie mnie tak, że nie mogę odłożyć losów bohaterów na bok, ciężko mi coś o niej napisać. Tak jest i tym razem, jednak spróbuję wprowadzić was w klimat tej historii.
Dwie perspektywy
Chciałam zacząć od tego, że poznamy losy głównej bohaterki z dwóch perspektyw. Teraz towarzyszymy pięknej młodej kobiecie, która jest kelnerką w hotelu na wybrzeżu Grecji. Jest skryta i samotna, ale jak tylko cofniemy się do beztroskich lat, gdy biegała po ulicach Albanii ze swoją najlepsza przyjaciółką, to poznamy jej losy i zwiążemy się z nią emocjonalnie. Alma jako dziecko zawsze od kogoś dostała coś do zjedzenia. Drobne monety zanosiła rodzicom. Była wolna jak motyl i szczęśliwa. Jednak z biegiem czasu, gdy dorastała, życie pod mostem i wyciąganie rąk po pieniądze stały się dla niej coraz bardziej upokarzające.
Autorka przedstawia w bardzo dosadny sposób całą historię jak Alma z dziecka staje się kobietą i gdzie trafia by zarobić jak najwięcej swoim ciałem. Ciężko jest wyrwać się z takiej niedoli i znaleźć pracę czy schronienie. Wolność kobiet i nietykalność ich ciał będzie tutaj wiodącym tematem. Nie trzeba jechać aż do Albanii by trafić do klubów nocnych czy innych przybytków uciech dla mężczyzn wbrew swojej woli.
Wielu bohaterów połączonych siecią zależności.
Autorka poprzeplatała losy Almy z Polakiem. Często w jej powieściach możemy znaleźć jej rodzinną Łódź, więc i tym razem jeden z bohaterów tam mieszka.
Jednak splot zdarzeń jest niesamowity i mroczny. Bowiem z powieści obyczajowej robi się coraz bardziej kryminalnie i dramatycznie. Zaczniemy drżeć o życie głównych bohaterów i jednocześnie dopingując organy ścigania do rozwikłania zagadki. Ta historia nie jest spokojna ani na chwilę. To emocjonalna huśtawka.
Autorka tak prowadzi historię, że pragniemy by los doprowadził Almę do szczęścia, które w jej przypadku jest bardzo kruche. Ciągle drży o swoją wolność, ma za sobą wiele złych doświadczeń i z nieufnością patrzy w przyszłość. W czytelniku to wszystko też wzbudza niepokój, niedowierzanie i strach o bohaterkę. Przeskakiwanie między bohaterami i perspektywami czasowymi odsłania wiele szczegółów akcji, która dzieje się bardzo szybko i przynosi nowe wątki. Wielu bohaterów i ich życiowe historie połączone siecią zależności pokazują coraz szerszy obraz sytuacji. Autorka powiązała losy bohaterów w taki sposób, że ciężko coś przewidzieć i jesteśmy zaskakiwani wydarzeniami, które się toczą. Wszystko to sprawia że nie można odłożyć tej historii aż nie przeczyta się ostatnie strony, bo dopiero tylko tam wszystko zostanie przesądzone.
Wcześniejsze książki autorki też wzbudziły we mnie sporo emocji, jednak ta jest najwyżej na mojej liście. Mimo, że każda zawsze stawia przed bohaterem duże trudności, to tutaj miało to dla mnie najmocniejszy przekaz.
Mogłabym tak jeszcze długo, ale lepiej nie traćcie czasu i idźcie upolować tę książkę!
Dziękuję za książkę wydawnictwu Szara Godzina.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami. Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek.
- Tytuł: Albański motyl
- autor: Anna Stryjewska
- data wydania: 6 czerwca 2022
- wydawnictwo: Szara Godzina
- ilość stron: 320
- ocena: 10/10
Jestem dumna, że mój blog patronuje tej książce. Jest wspaniała i pokazuje, jak pięknie rozwija się sama autorka.
Pewnie, że kiedyś ją kupię. Poluję na nią…
Czytam Was
Czytam Was chętnie