– Żyje się tylko raz! – odparła świeżo upieczona narzeczona z pełnym przekonaniem. – Albo teraz, albo nigdy! Kto zresztą wie, co nas czeka? Czasem myślisz, ze złapałaś Pana Boga za nogi, a potem okazuje się, że tylko za jeden palec. Nie jesteś w stanie przewidzieć bądź zaplanować życia krok po kroku. Albo się odważysz żyć, tak jak chcesz, albo pozwolisz innym decydować za siebie. Trzeba wybierać!
Są książki, które potrafią poszarpać emocjonalnie czytelnika. Nagromadzenie nieszczęść, jakie dopadają bohaterów potrafią przytłoczyć. I gdy już wydaje się, że bohater zaczyna wychodzić na prostą, to w tym momencie otrzymuje kolejny cios od losu. Jakby ktoś testował wytrzymałość psychiczną danej osoby i sprawdzał jak wiele jest ona w stanie znieść ciosów, zanim przestanie walczyć o siebie.
I tak było w przypadku głównej bohaterki powieści “Skradziona kołysanka” Anny Stryjewskiej. Z początku wydawało się, że Barbara ma wszystko o czym można tylko zamarzyć. Jej kariera zawodowa osiągnęła wysoki poziom, jest szczęśliwą żoną i matką. Nie ma na co narzekać. Jednak podświadomie czuje, że coś jest nie tak. Jej relacje z mężem zaczynają się psuć. Coraz częściej dochodzi do kłótni między nimi. Wzajemne pretensje i oskarżenia powodują, że każde z nich szuka ucieczki od problemów rodzinnych. Ale prawdziwy dramat dopiero ma się rozegrać. Pewnego dnia podczas kłótni między Barbarą a jej mężem ktoś porywa ich córkę. Mimo szeroko zakrojonej akcji poszukiwawczej, dziecko nie zostaje odnalezione. Basia nie mogąc pogodzić się ze stratą dziecka popada w nałóg… Jak zakończy się ta historia? Odpowiedź znajdziecie w “Skradzionej kołysance”.
Każdy zasługuje na szacunek
Barbara została bardzo boleśnie doświadczona przez los. Próbowała zagłuszyć swój ból po stracie dziecka. Drogę, którą wybrała nie była dobra. Nadużywanie alkoholu sprawiło, że dobiła dna. Stała się alkoholiczką. Nie docierały do niej żadne racjonalne argumenty, że niszczy swoje życie. Jednak ona musiała sama przekonać się, jak nisko może upaść. Z atrakcyjnej, pełnej energii młodej kobiety stała się kobietą bardzo zaniedbaną, która nie tylko wspomaga się z alkoholem, ale też nie dba o siebie i na bakier jest z higieną. Swoim wyglądem skutecznie odstraszała mieszkańców wioski, w której zamieszkała. Mimo że nikomu nie wyrządzała krzywdy, to ludzie byli jej nieprzychylni. Traktowali ją w najlepszym razie jak powietrze, ale znaleźli się też tacy, którzy nie szczędzili jej obelg. Na dobrą sprawę nikt nie wiedział kim jest i czym zajmowała się wcześniej Barbara, ale nikt się tym nie przejmował i bez skrupułów potrafił sprawić jej przykrość.
– Nie wolno nam obojętnie przechodzić obok krzywdzonej osoby – powiedziała roztrzęsionym głosem – I to bez względu na to, kim jest i jaki zawód wykonuje.
Ważnym tematem jaki został poruszony w książce, jest problem przemocy wśród dzieci w szkole. Autorka zwraca naszą uwagę na bezkarność dzieci, które dokuczają słabszym dzieciom. Szkolni łobuzi czują się bezkarni w swojej działalności. Dyrekcja i nauczyciele boją się wyciągać konsekwencje z karygodnego postępowania uczniów, ponieważ rodzice uczniów są wysoko postawionymi osobistościami w lokalnej społeczności. Brak reakcji ze strony grona pedagogicznego utwierdza takie dzieci, że mogą gnębić inne dzieci i nikt nie przeszkodzi im w tym. Takiego traktowania doświadczyła Majka. Dziewczynka stała się znakomitym obiektem do upokorzeń, ponieważ nikt z dorosłych nie chciał jej obronić. Matka i babka nie przejmowały się co dzieje się z dziewczynką, a dyrektora każde zgłoszenie bagatelizowała.
Niestety jest to aktualny problem, którego doświadczają dzieci w szkole. Nie jest chronione dziecko upokarzane, lecz sprawca dla którego zawsze znajdzie się usprawiedliwienie jego nieodpowiedniego zachowania. Jest to bardzo przykre i potrzeba wiele samozaparcia by wygrać z tą można rzec patologiczną sytuacją. Przekonała się o tym Barbara, gdy zaczęła interweniować w sprawie Majki u dyrektorki szkoły. Wyraźnie dano jej do zrozumienia, że nie powinna się tym interesować.
Nadzieja umiera ostatnia
Barbara po stracie dziecka popadła w alkoholizm. Miał on jej pozwolić zapomnieć o bólu, którego doświadczała jak była trzeźwa. Mimo, że zdawała sobie sprawę, że stacza się coraz bardziej nie potrafiła przestać pić. Gdy była trzeźwa starała sobie przypomnieć wszystkie szczegóły z dnia porwania córki. Rozpamiętywała każdą chwilę i łapała się każdej nawet najdrobniejszej informacji, która mogła ją przybliżyć do odnalezienia dziecka. Cały czas żyła nadzieją, że pewnego dnia jej córka odnajdzie się. Nie bała się skorzystać nawet z usług jasnowidza, gdy wszelkie konwencjonalne metody zawiodły. Każda metoda była dobra, która dawała jej nadzieję. Tylko nadzieja trzymała ją przy życiu.
Kreacja bohaterów
Historia Barbary została opowiedziana z dwóch perspektyw czasowych. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Dzięki temu zabiegowi możemy lepiej poznać główną bohaterkę. Emocje, których doświadcza Basia są często skrajne. Momentami trudne do zrozumienia. Niekiedy wręcz chciałoby się potrząsnąć bohaterką i powiedzieć jej kilka słów do słuchu. Kobieta doświadczyła ogromnej tragedii jaką jest strata dziecka. Jednak późniejszego jej zachowania nie można usprawiedliwiać. Nadużywanie alkoholu i obwinianie męża o wszystko nie było w porządku. Nie dostrzegała ona, że sama popełnia wiele błędów, do których nie chce się przyznać. Jednak nie można jej oceniać zero jedynkowo, bo nikt z nas nie jak zachowałby się w jej sytuacji. Autorka znakomicie ukazała jej wady i zalety. Targające nią emocje nazwała po imieniu, bez zbędnego upiększania. Pokazała, że każdy może podnieść się z upadku i od odbić się od dna. Trzeba tylko wiedzieć, kiedy to zrobić zanim będzie za późno.
Podsumowanie
Jeżeli lubicie czytać historie o ludziach borykających się z problemami, którzy nie zawsze są idealni, to “Skradziona kołysanka” przypadnie wam do gustu. Lekki styl autorki porwie was od pierwszych stron i zanim się obejrzycie, przeczytacie ostatnie zdanie. W dodatku pobędziecie przez kilka godzin w Wetlinie, w pięknej miejscowości bieszczadzkiej. Kilka wskazówek, co można zobaczyć i jakie szczyty górskie są wokół wsi, też znajdziecie. A uwierzcie, widok Smerka czy Połoniny Wetlińskiej jest cudny, zwłaszcza jesienią.
Żałuję tylko jednego, że już w połowie książki domyśliłam się zakończenia. Jednak poznanie motywów działania porywacza i historia Barbary sprawiła mi ogromną przyjemność.
Czy czytaliście wcześniejsze historie autorki?- Chłopiec z ulicy Wschodniej
- Zośka Dopóki biło serce
- Zośka Przepustka do szczęścia
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Szara Godzina.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami. Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
- Tytuł: Skradziona kołysanka
- autor: Anna Stryjewska
- data wydania: 15 września 2021
- wydawnictwo: Szara Godzina
- ilość stron: 368
- ocena: 7/10
Ta książka skradła moje serce.