Nie wiedziałam co, nie wiedziałam dlaczego, ale byłam tego całkowicie pewna. Możliwe, że moje kłopoty wcale się nie skończyły. Było bardzo prawdopodobne, że dopiero się zaczynają.
Kontynuacja…
Jak wiecie uwielbiam kontynuacje. Jak już wkręcę się w świat bohaterów, poznam ich zależności to tylko dajcie mi trochę czasu a mogę czytać. Mając w pamięci boga seksu i płomienny romans (dobra głównie seks) z tajemniczym i niebezpiecznym Ramzesem, do tego postrzeloną główną bohaterką. Oraz jej przyjaciółkę prawniczkę ze świeżo odkrytymi problemami na horyzoncie, liczyłam, że przy kontynuacji czegoś się dowiem. Że bóg seksu odkryje swoją działalność albo poznamy jakieś mroczne sekrety Zenka, które pozwolą prawniczce dać mężowi zasłużonego kopa na do widzenia. Chyba z tymi pytaniami będę musiała poczekać do kolejnej części, bo w tej poznajemy Malwinę jako jeszcze większą miłośniczkę alkoholi. Głównie wina i głównie u źródła jego powstania. Jakkolwiek to teraz zabrzmiało!
Na stole czekały już napełniony kieliszek i kolejna butelka. Pojawił się też drugi słoik ze świecą, bo ta w pierwszym już się prawie całkiem wypaliła. Podniosłam kieliszek do ust, umoczyłam wargi, skosztowałam.
Ja pierdolę. Czy tu można o azyl poprosić? Albo przynajmniej jakiś rurociąg szybko do Polski pociągnąć?
Winociąg, znaczy się?
Ucieczka przed niebezpieczeństwem ramion Ramzesa?
Główna bohaterka znalazła się w niebezpieczeństwie przez swojego ukochanego, dlatego zmuszona zostaje się ukrywać. Najpierw nie bierze tego wszystkiego na poważnie, a później robi się coraz bardziej niebezpiecznie. Jednak, żeby to nie zabrzmiało mylnie. Akcja była jedna i bardzo zjawiskowa, taka, że nasza bohaterka wystraszyła się nie na żarty. Po za tym ruszymy z Malą w wycieczkę albo raczej ucieczkę i poznamy pewne rejony Europy. Brakowało mi tu jednak czegoś więcej, prócz degustacji alkoholi i ciągle unoszącej się tajemniczości nad wyczynami boga seksu (i to nie tylko tymi łóżkowymi, których było zdecydowanie mniej niż w pierwszej części).
Może w kolejnej książce wyjaśni się więcej. Może brakowało mi tutaj “pięciu groszy” Pauliny Świst. Bo poprzednia część w duecie wyszła im zdecydowanie lepiej. A może autorka dopiero się rozkręca. Jednak aby to sprawdzić musicie poznać tę ksiażkę sami, najlepiej zaczynając od pierwszej części, by poznać bohaterów. Książkę szybko się czyta i momentami pojawiają się wymyślne porównania i zabawne teksty. Muszę jednak przyznać, że wyniosłam z tej historii kilka trunków godnych spróbowania. Oraz przypomniałam sobie, że kobieca przyjaźń jest czasem jedynym ratunkiem w sytuacji, gdy wszystko inne jest niepewne.
W bagażniku, obok torby z moimi rzeczami, podróżowały dwa kartony cudownego wina z winnicy Petera. W sumie dwanaście butelek płynnego słońca, bezchmurnego nieba, rozgrzanej gliniastej ziemi i przekonania, że warto żyć, bo na krzewach już dojrzewają kolejne zbiory, którymi będzie się można raczyć za jakiś czas.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
- Tytuł: Mala M. 2
- autor: Lilka Płonka,
- data wydania: 24 listopada 2021
- wydawnictwo: Akurat
- ilość stron: 320
- ocena: 6/10