167/24 Eutymia Grzegorz Mirosław

Eutymia

Eutymia… a cóż to jest?! Odpowiedź na to pytanie znalazłam w książce „Eutymia” Grzegorza Mirosława 😉.

Gdy przeczytałam „Diablak” to byłam przekonana, że autor już niczym mnie nie zaskoczy. W końcu tam było wszystko: legenda, kryminał, sensacja i przewodnik po górach. W dodatku samo zakończenie pozostawiło mnie z mnóstwem pytań i w ogromnym zawieszeniu. Czy będzie kontynuacja? A może sama sobie mam dopowiedzieć co było dalej?

Na szczęście Grzegorz Mirosław wyszedł na przeciw oczekiwaniom czytelników i napisał drugi tom o przygodach komisarza Malejko.

„Eutymia” rozpoczyna się mocnym akcentem, ponieważ w górach znaleziono ciało turysty, w pobliżu którego ktoś zostawił kipu. Czyżby kroiła się kolejna zagadka o Inkach? Zaintrygowana ty faktem zagłębiłam się w przedstawioną historię i z każdą kolejną stroną coraz bardziej mnie ona wciągała. Zaczęła się jak typowy kryminał, by za chwilę przeistoczyć się w sensację z elementami thrillera. Tak dobrze czytacie, autor postanowił zabawić się różnymi gatunkami literackimi. I powiem wam, że mu się to udało. A my skwapliwie zbieramy kolejne tropy, towarzysząc komisarzowi Malejce. Jednak w pewnym momencie orientujemy się, że coś jest nie tak. Zaczynają zawodzić nas zmysły, tak jak bohatera. Czujemy się jak w matrixie, nie potrafimy odróżnić prawdy od fałszu i w tym momencie zaczynamy rozumieć jak czuje się komisarz. Ktoś igra z nim, wysyła sms-y wskazówki, aby tym samym wzbudzić w nim poczucie zagrożenia. Ktoś go obserwuje!

Jak już mogliście zorientować się, „Eutymia” Grzegorza Mirosława wymyka się wszelkim schematom. Autor miesza różne gatunki literackie, ale nie zapomina cały czas podkręcać tempo akcji. Czytelnik mknie przez kolejne strony i próbuje zebrać wszystkie ślady, które pomogą rozwiązać zagadkę. Jednak nie jest to proste zadanie, bo co rusz autor robi zgrabny unik i wywodzi czytelnika w pole. Ale nie takie zagadki rozwiązywało się 😉…

Dlatego nie dziwcie się Malejce, że zachowuje się czasami gapowato. On nie zawsze potrafi odnaleźć się wśród nowinek technicznych, ale i na to znalazł sposób. Pomaga mu Majka, młoda adeptka w komisariacie.

Jako dodatkowego smaczku dodaje legenda o skarbie Inków, który ukryto w zamku w Nidzicy.

„Eutymie” możecie w pełni zrozumieć, gdy zaczniecie swoją przygodę z komisarzem Malejko od „Diablaka”. To w pierwszym tomie tkwi klucz do pełnego odgadnięcia zagadki. I oczywiście nie bierzcie wszystkiego na poważnie, to tylko fikcja literacka, która nie zna granic. Prawdą jest legenda inkaska, która ma swoje umiejscowienie też na zamku w Nidzicy.

Ja teraz czekam na kolejną książkę autora, a was zapraszam do wysłuchania Rozmowy przy kawie z Grzegorzem Mirosławem.

Opinia DIABLAKA czyli od czego warto zacząć czytanie tej historii.

Krakowskie Targi Książki 2024

Czytam dla przyjemności objęło patronatem „Eutymię” 😍.

Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze. 

Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek.

tytuł: Eutymia

cykl: Komisarz Malejko t.2
autor: Grzegorz Mirosław
wydawnictwo: Initium
data wydania: 22.11.2024
ilość stron: 360
ocena: 8/10

Otagowano , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Jedna odpowiedź na „167/24 Eutymia Grzegorz Mirosław

  1. Agnieszka Kaniuk komentarz:

    Nie czytałam jeszcze pierwszej części, więc wszystko przede mną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *