Wydawało mi się, że posiadanie ojca i matki sprawia, że rodzina jest kochająca i wspierająca, a życie od
razu staje się prostsze i łatwiejsze. Dopiero znacznie później zrozumiałam, że czasem rodzice nie są gwarantem niczegokolwiek,
zwłaszcza miłości i wsparcia.
Patrząc w gwiazdy
Co robicie, gdy jest wam źle i chcecie zapomnieć o problemach? Idziecie na spacer, spotykacie się z przyjaciółmi by się wygadać, a może lubicie patrzeć w gwiazdy i wyobrażać sobie swoje lepsze życie? Nie ważne którą opcję wybierzecie, najważniejsze jest to, co daje wam poczucie bezpieczeństwa i spokoju.
Katarzyna od dziecka lubiła patrzeć w gwiazdy i podziwiać ich piękno. Marzyła o szczęśliwej rodzinie, ponieważ ją wychowała babcia, bo rodzice zginęli w wypadku. Kobieta była zdeterminowana w dążeniu do upragnionego celu. Poznała mężczyznę, który wydawał się jej ideałem. Patrząc przez różowe okulary miłości nie dostrzegała jego wad. Głucha też była na dobre rady babci. Ale co zrobić, gdy chce się wszystkim udowodnić, że to oni się mylą, a my mamy rację? Pozostaje innym tylko czekać i liczyć na to, że kobieta otrząśnie się i zechce o siebie walczyć. Życie w toksycznym związku z osobą uzależnioną nigdy nie będzie dawało szczęścia i poczucie bezpieczeństwa.
Póki uzależniony nie poniesie konsekwencji uzależnienia, póty nie zrozumie problemu.
Katarzyna jest kobietą, która dokonała złego wyboru. Wyszła za mąż za człowieka, który nie stronił od alkoholu i przemocy. I chociaż na początku nic nie zapowiadało katastrofy w ich małżeństwie, bo na początku mężczyzna starał się panować nad sobą, to z czasem nabrał pewności siebie. Zaczął uważać siebie za pana i władcę żony i syna. Koszmar rodziny trwał w najlepsze, a stan psychiczny i fizyczny Kasi z każdym dniem pogarszał się. I tylko patrzenie w gwiazdy dawało jej ukojenia, ale to było stanowczo za mało. A może to gwiazdy zesłały jej wybawienie z trudnej sytuacji?
Nikt nie lubi myśleć i opowiadać o przeszłości, zwłaszcza jeśli nie ma tam nic, co daje siłę, a jedynie obciąża, ciągnie w tył i czasem dotąd dusi, aż sprawi, że przestaje się chcieć walczyć i żyć.
Joanna Wtulich z ogromnym wyczuciem przedstawiła los kobiety, która żyje w piekle przemocy domowej. Ciągły strach przed kolejną awanturą i chronienie dziecka przed porywczym ojcem, sprawia że poczucie wartości kobiety z każdym dniem maleje.
Techniki zastraszania i używania przemocy szokują, ale też uświadamiają jak łatwo wpaść w pułapkę, zanim człowiek zorientuje się. I niestety nie jest to fikcja literacka, bo każdego dnia, gdzieś obok nas jakaś kobieta i jej dzieci doświadczają przemocy ze strony najbliższej im osoby. Czują się bezradne i samotne w swojej tragedii. Często nie widzą dla siebie ratunku, bo nie wierzą, że mogą odmienić swój los prosząc o pomoc obce osoby. Strach przed nieznanym powoduje, że tkwią w gehennie, którą zgotował im „ukochany” mąż i ojciec.
„Patrząc w gwiazdy” jest historią, która daje nadzieję, i udowadnia, że nie należy się poddawać. I chociaż nie raz będzie trudno i ogarnie zwątpienie, to warto walczyć o własną godność i spokojne życie. Katarzyna jest przedstawicielką kobiet doświadczających przemocy domowej. To właśnie jej postawa pokazuje jak łatwo paść ofiarą przemocy domowej i jak trudno jest wyjść z toksycznego związku. Daje nadzieję wielu kobietom i pokazuje, że warto zaufać osobom, które chcą pomóc.
Polecam waszej uwadze powieść „Patrząc w gwiazdy”, której mam przyjemność patronować.
Zachęcam was do obejrzenia Rozmowy przy kawie z Joanną Wtulich.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek.
- Tytuł: Patrząc w gwiazdy
- autor: Joanna Wtulich
- data wydania: 10.01.2024
- wydawnictwo: Empik Go
- ilość stron: 218
- ocena: 8/10