– Zadziwia mnie, w jaki sposób wpadł pan na taki sposób działania.
-Przyznam szczerze, iż nie byłem pewien, co przyniesie najlepsze skutki. Z początku popełniłem kilka błędów, ale kiedy tylko zrozumiałem, że zachowanie Cecila nie wynika z uporu, złych intencji, braków w wykształceniu czy inteligencji, a z lęku, wszystko stało się jasne. Sam zmagam się z kilkoma lękami i… cóż, szewc bez butów chodzi, jak to mówią.
-Pan i lęki?- zdziwiła się.
-Owszem. Każdy zapewne ma jakieś – stwierdził. – Czy pani niczego się nie boi?
Testament
Testament to ostatni dokument zostawiony przez przodka, który może sprawić wiele radości i przysporzyć bogactwa, ale też może być utrapieniem dla spadkobierców. Często zawiera liczne obwarowania, które muszą spełnić spadkobiercy by otrzymać spadek. Tak też było w przypadku „Testamentu dziadka” Urszuli Gajdowskiej. Cecil Cavendish aby stać nabyć spadek, miał wygłosić przemówienie na forum rodziny i znajomych w dniu 16 urodzin. Pewnie zastanawiacie się o co tyle zamieszania? Powie co ma powiedzieć i stanie się bogaty. W końcu posiadłość wiejska ze stadniną koni oraz dom w mieście to nie lada kąsek. I otóż to. Na spadek czyhają inne osoby, a Cecil musi uporać się z paroma sprawami, w tym z lękiem przed wystąpieniami publicznymi.
Czytałyśmy:
W trzecim tomie serii Dworek nad Biebrzą na plan pierwszy wysuwa się najmłodszy syn hrabiny Modlińskiej. Mężczyzna znany jest z lekkiego stylu bycia, którym szokuje szanowne matrony. Natomiast dla młodszych pań jest obiektem westchnień a i często inicjatorem schadzek. Młody hrabia postanawia zatrudnić się jako guwerner Cecila Cavendisha, by swoją nowatorską metodą pomóc nastolatkowi. I o dziwo, jego działania zaczynają przynosić skutek. Drobnymi krokami osiąga to, co inni nawet w ułamku nie osiągnęli. Cecil zaczyna otwierać się na nowe sytuacje i chociaż wzbudzają w nim silny lęk, to stara się stosować do rad hrabiego Modlińskiego.
„Testament dziadka” jest romansem historycznym z wątkiem kryminalnym. Dzięki temu lektura nie jest nudna. Ja z dużym zainteresowaniem śledziłam poczynania hrabiego Marcela Modlińskiego oraz panny Cordelii Cavendish. Spotkanie się dwóch silnych osobowości, o wyjątkowym temperamencie, sprawiło że bywało zabawnie, a niekiedy dramatycznie. Nie zabrakło też romantycznych scen. Cięte riposty oraz intrygi znakomicie przyciągały moją uwagę.
Autorka w powieści zaakcentowała problem ludzi, którzy borykają się z lękami. W XIX wieku były stosowane bardzo kontrowersyjne metody lecznicze, w tym upuszczanie krwi. Dzisiaj dzięki rozwojowi medycyny, wiemy że strach przed wystąpieniami publicznymi to mutyzm wybiórczy i można pomóc przez odpowiednie terapie. Hrabia Modliński został prekursorem w tym zakresie ze znakomitym wynikiem.
Gorąco zachęcam was do przeczytania „Testamentu dziadka”. Lektura ta dostarczy wam rozrywki, pokaże jak w XIX wieku były postrzegane kobiety, a przy okazji rozwiążecie zagadkę. Będzie romantycznie, dramatycznie, ale też bardzo ciekawie. A najlepiej rozpocznijcie swoją przygodę z serią Dworek nad Biebrzą od pierwszego tomu, bo synowie hrabiny Modlińskiej są nietuzinkowi i potrafią wzbudzić zainteresowanie pań. Jest to też historia o kobietach, które nie poddawały się mimo przeciwności losu i wytrwale walczyły o siebie i swoją rodzinę.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Szara Godzina.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze.
Książkę dopisujemy dopisana do naszej listy przeczytanych książek.
- tytuł: Testament dziadka
- seria: Dworek nad Biebrzą
- autor: Urszula Gajdowska
- ilość stron: 320
- wydawnictwo: Szara Godzina
- data wydania: 20.09.2023
- ocena: 9/10