Nowa seria #hardebabki
Każdy ma określony czas na ziemi, ma życie, które musi przeżyć sam, po swojemu, a nie pod dyktando innych czy też z myślą o innych.
Harde babki
Gdy świat się nam wali i wszystko idzie na opak, to trzeba zweryfikować swoje plany i wdrożyć w życie plan awaryjny. Tak zrobiła Daniela, która musiała zamknąć klub fitness i znaleźć nową pracę. A wszystko zaczęło się od pandemii, która położyła kres wielu prywatnym działalnościom. Danieli z marzeń o własnym klubie, ale pozostały tylko długi. Dziewczyna nie poddała się i zmieniła profesję. Z wielkim przytupem wkroczyła w męski świat i zatrudniła się jako kierowca tira. Niestety kolegom po fachu było nie w smak, że kobieta pracuje z nimi. Nie szczędzili jej uszczypliwości i wykorzystywali każdą sytuację by jej dokuczyć. Szalę goryczy przelały prywatne problemy Danieli.
To stało się dla niej kolejnym punktem do zmiany w jej życiu. Postanowiła ona odseparować się od toksycznych relacji z matką i siostrą i spróbować swoich sił jako kierowca tira w Kanadzie. A tam czekały na nią nowe wyzwania zawodowe, piękne krajobrazy, życzliwi ludzie oraz inna kultura. Jak ułożyło się życie Danieli możecie sprawdzić czytając książkę „Noc na Alasce” Sylwii Kubik 😍.
Sylwia Kubik rozpoczęła nową serię Harde babki, którą rozpoczęła „Noc na Alasce”. Jest to historia o kobiecie, która mimo młodego wieku jest zdeterminowana i wytrwale dąży do celu. Jest osobą bardzo empatyczną i chętnie niesie pomoc potrzebującym, a najczęściej swojej starszej siostrze, która bez skrupułów to wykorzystuje. W dodatku przy silnym poparciu matki. Brzmi znajomo? Pewnie wiele z was doświadczyło szantażu emocjonalnego ze strony rodziny czy znajomych, którzy raczą takimi tekstami np. „ty zawsze sobie poradzisz, a ona nie ma siły przebicia”, „ty jesteś twarda i z każdą sprawą sobie poradzisz, no co ci szkodzi pomóc” itd.
Dlatego Daniela podjęła decyzję, że nie da się więcej wykorzystywać ani nie da sobą manipulować. Postanowiła zadbać o własny komfort psychiczny i zacząć realizować swoje marzenia. I mimo że miała obawy przed nieznanym, nie zawahała się i wyjechała. Pokazała nam kobietom, że warto walczyć o siebie i swoje marzenia, i by nie ulegać presji otoczenia.
W ostatni weekend września w Gronajnach odbył się Zlot Powiślański, który zorganizowała Sylwia Kubik. Zjechały czytelniczki, które lubią twórczość Sylwii Kubik. Celem zlotu była promocja „Nocy na Alasce” i zintegrowanie się uczestniczek. Wśród gwaru rozmów, przeplatanych wybuchami śmiechu rozmawiałyśmy o kobietach, które nie boją się nieznanego i walczą o siebie. Często wykonują męskie zawody. Ale ważne też jest jak sobie radzą z przeciwnościami losu w życiu prywatnym, bo trzeba mieć wiele hartu ducha by podołać licznym obowiązkom.
„Noc na Alasce” to lekka powieść przez którą się płynie. Jest to też historia, która porusza szereg ważnych społecznie tematów bliskich wielu osobom. Pokazuje, że zawsze jest odpowiedni czas na zmiany w swoim życiu i warto szukać życzliwych ludzi. I przede wszystkim należy się odciąć od toksycznych osób, które potrafią tylko żerować na nas. Pamiętajmy, że kobiety to harde babki, które z nie jedną sprawą radzą sobie koncertowo.
O kobiecie, która pracuje jako kierowca tira przeczytacie również w książce „W drodze po szczęście” Małgorzaty U. Laski.
Dziękuję wydawnictwu Harde za otrzymaną książkę.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze.
Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek.
tytuł: Noc na Alasce
autor: Sylwia Kubik
wydawnictwo: Harde
data wydania: 27.09.2023
ilość stron: 304
ocena: 7/10