106/23 Światło po zmierzchu Żaneta Pawlik

Przerost ambicji, sława, pieniądze pchały ludzi na skraj przepaści, a oni bez opamiętania gnali na oślep, ryzykując złamanie karku.

Światło

To dzięki niemu możemy lepiej przyjrzeć się danej rzeczy. Czasami widzimy coś wyraźnie, a innym razem wszystko jest rozmyte w półmroku. Tak samo jest gdy przyglądamy się ludziom. Nie zawsze rozumiemy czyjeś postępowanie, bo brakuje nam jasnej oceny sytuacji. Nie znamy wszystkich okoliczności, które ukształtowały człowieka i miały wpływ na jego wybory życiowe.

Julia Andrzejewska jest znaną aktorką, która wiedzie dostatnie życie. Korzysta z życia pokazując się na różnych imprezach branżowych. Jednak pod maską ukrywa drugie ja. By zapomnieć o problemach sięga po alkohol, który daje ukojenie, ale tylko na chwilę. Wyrzuty sumienia i niemożność poradzenia sobie z traumatycznymi przeżyciami niszczą ją.

Kosma jest postrzegany jako dziwak, który zaszył się w głuszy leśnej i stroni od kontaktów z ludźmi. Satysfakcję daje mu praca fotografa. Jego zdjęcia publikują znane periodyki przyrodnicze.

Oboje muszą się zmierzyć z przeszłością i uporządkować swoje życie. Tylko czy jest to możliwe?

„Światło po zmierzchu” jest powieścią, która dotyka problemów z którymi mierzy się wiele osób i nie ma tu znaczenia jaki zawód wykonują, i jaki mają status społeczny. Każdy z bohaterów dochodzi do momentu, w którym musi zadać sobie pytanie: I co dalej? Czy jestem szczęśliwy? Tylko najpierw trzeba odważyć się i zacząć zrzucać maski. Zejść ze sceny i spróbować być sobą, by żyć w zgodzie z sobą.


Miłość to chemia, ale kiedy masz dwadzieścia lat, jeszcze tego nie wiesz. Relację z drugim człowiekiem buduje się latami. Udaje się dojrzałym emocjonalnie, potrafiącym wyjść poza pragnienie bycia kochanym. Trudno jest dawać bezinteresownie. Każdy oczekuje czegoś w zamian. To nie muszą być wielkie rzeczy, wystarczy zainteresowanie twoimi sprawami, próba kompromisu, gdy stoicie na przeciwstawnych krańcach, życzliwość. Zauroczenie mija zwykle po dwóch latach. Dostrzegasz człowieka takim, jaki był od początku, choć ty pokolorowałaś jego lepsze cechy, skupiając się wyłącznie na nich. Z czasem kolory blakną, rodzi się gorycz, pretensja, wzajemne obwinianie.

A bohaterowie nie mają łatwo i ci pierwszoplanowi, i ci drugoplanowi. Każdy z nich musi szczerze przed sobą powiedzieć czego pragnie i co da mu szczęście. Jednak zanim to nastąpi, musi rozliczyć się z przeszłością, szczerze porozmawiać ze swoimi bliskimi i wybaczyć doznane krzywdy, ale przede wszystkim wybaczyć sobie.

Powieść przepełniona jest emocjami, które często są negatywne. Momentami będziecie mieli wrażenie, że bohaterowie miotają się i sami nie wiedzą czego chcą. Ale to tylko strach przed odrzuceniem i niepewność jak zostaną przyjęci przez najbliższych nimi kieruje. Niewyjaśnionymi na czas sprawami i licznymi tajemnicami nie potrzebnie komplikują sobie życie.

„Światło po zmierzchu” jest idealną lekturą dla osób poszukujących historii wielowątkowych. Bohaterowie popełniają błędy, upadają, ale nie poddają się. Podnoszą się i szukają rozwiązania, które nie zawsze spodoba się czytelnikowi. Emocje są skrajne, ale to dobrze, bo bardziej można wczuć się w przeżycia bohaterów.

Dziękuję Żanecie Pawlik oraz wydawnictwu Zysk i s-ka za możliwość objęcia patronatem książki.

Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze. 
Książkę dopisujemy dopisana do naszej listy przeczytanych książek.

  • tytuł: Światło po zmierzchu
  • autor: Żaneta Pawlik
  • ilość stron: 352
  • wydawnictwo: Zysk i s-ka
  • data wydania: 4.07.2023
  • ocena: 7/10
Otagowano , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *