
Jak życie potrafi dokopać! Nie wiadomo, co będzie jutro, pojutrze, bo wszelkie plany mogą się nagle rozsypać jak potłuczone lustro.
Są książki, które potrafią przyciągać uwagę czytelnika. I chociażby chciało się o nich zapomnieć, to nie da się. Okładka kusi swoją delikatnością. Opis od wydawcy jest bardzo intrygujący. Wiadomo nie od dziś, że często kierujemy się okładką i opisem przy wyborze książki mając nadzieję, że autor podaruje nam ciekawą historię, która nie pozwoli nam oderwać się od czytanej powieści. A jak to przełożyło się na treść “Mimozami jesień się zaczyna” Danuty Korolowicz?
Powiem wam, że jestem bardzo mile zaskoczona. I nie twierdzę tylko dlatego, że patronuję książce. Na początku będziecie mieć wrażenie, że o to trzymacie w ręku kolejny kryminał jakich jest wiele na rynku. I będziecie niestety w błędzie. Jest to historia, która udowadnia, że los bywa przewrotny i nigdy nie wiadomo z kim nam przyjdzie zmierzyć się.
Alicja, główna bohaterka, właśnie uzyskała rozwód. Bez żalu rozstała się z wiarołomnym mężem. Teraz musi na nowo poukładać swoje życie i zacząć się nim cieszyć. Jednak jej sytuacja zawodowa z dnia na dzień ulega drastycznej zmianie, i kobieta jest zmuszona szukać nowej pracy. Co ją spotka w nowym miejscu pracy? Odpowiedź znajdziecie w książce.
Historia opisana w powieści “Mimozami jesień się zaczyna” strona po stronie wciąga czytelnika w wir wydarzeń. I nie mam tu na myśli galopującej akcji. Gdzieś niepostrzeżenie zaczyna wkradać się tajemnica oraz nieoczekiwany splot wydarzeń, który może wydawać się niektórym zabawny, innych przyprawiać o gęsią skórkę. Kto z was wyobraża sobie, że dzień po weselu może zakończyć się dramatycznie?! Otóż panna młoda zostaje zamordowana! Tylko dlaczego? Pytania zaczynają się mnożyć, podejrzani są, ale tak na siłę znalezieni. Wiadomo, że pierwszym podejrzanym będzie mąż. Jerzy ma trudność z udowodnieniem swojego alibi. W dodatku on sam nie przejawia chęci współpracy z policją. Do kręgu podejrzanych zaliczono też Alicję, która również ma kiepskie alibi.
No cóż. Policja działa po omacku i nie ma punktu zaczepienia. Rodzina zmarłej też nie jest zbyt skora do współpracy z organami ścigania. W dodatku teściowa i szwagrowie nie szczędzą przykrych słów Jerzemu i Alicji. Koszmar rodziny trwa, a śledztwo się po woli toczy.
Autorka znakomicie sportretowała każdą z postaci rodziny Richterów. Dozując fragmenty informacji na temat poszczególnych członków rodziny, udowodniła że pieniądze szczęścia nie dają. Za to tworzą iluzję szczęśliwej rodziny dla sąsiadów i znajomych. W domu odżywają waśnie i wzajemna niechęć oraz skrywane tajemnice, które skutecznie zatruwają życie domowników.
Poszczególne informacje dotyczące śledztwa trzeba składać jak puzzle, a i tak za moment okaże się, że dana wskazówka była fałszywa. I na nowo trzeba wszystko analizować. Ja bardzo dobrze bawiłam się w detektywa czytając “Mimozami jesień się zaczyna”. Fabuła tak bardzo mnie zainteresowała, że książkę przeczytałam w jedno popołudnie. Nie zabrakło mi też dreszczyku emocji, gdy zabójca osaczał kolejną ofiarę i padał blady strach na osoby, które miały informacje dotyczące mordercy.
Polecam książkę osobom, które lubią czytać lekkie kryminały z dość mocno zarysowanym wątkiem obyczajowym. Emocje dają o sobie znać i są to często te negatywne, ale nie ma co się dziwić. W końcu jest to kryminał i należy złapać mordercę.
Tutaj możecie przeczytać opinię o powieści “Lato z ciotką spirytystką” Danuty Korolewicz.
Dziękuję wydawnictwu Lucky za możliwość patronowania książce “Mimozami lato się zaczyna”.
Jeżeli czytałyście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
tytuł: Mimozami jesień się zaczyna
autor: Danuta Korolewicz
wydawnictwo: Lucky
data wydania: 14 kwietnia 2022
ilość stron: 368
ocena: 8/10
Nie czytałam, ale jestem bardzo zachęcona.