Słuchaj, Malka, kobieta musi mieć swoje pieniądze, to ważne. Jak nie na swoje potrzeby, to na wszelki wypadek. Lepiej się wtedy czuje, pamiętaj o tym.
Zapraszam was do Berlina, miasta kuszącego wieloma atrakcjami, ale też miasta w którym żyją obok siebie różne nacje. W większości są to Niemcy i Żydzi. Pozorny spokój zostaje zakłócony przez coraz bardziej agresywne działania wyznawców polityki Hitlera. Wojna jeszcze nie wybuchła, jednak strach i zagrożenie bezpieczeństwa jest coraz bardziej wyczuwalne. Żydzi zaczynają rozumieć, że ich spokojne życie minęło bezpowrotnie. Rasa panów zaczyna coraz bardziej gnębić ich. I wśród tej brutalnej rzeczywistości musi odnaleźć się Malka, główna bohaterka powieści „Tancereczka” Joanny Parasiewicz. Dziewczyna kocha balet, któremu poświęca każdą wolną chwilę. Jeszcze nie tak dawno miała szansę zostać primabaleriną w Niemczech, ale na przeszkodzie stanęło jej pochodzenie. Jest Żydówką. To ją dyskwalifikuje. Dla takich jak ona nie ma miejsca w niemieckim społeczeństwie. Nie pasuje do najnowszej ideologii wyznawanej przez rzesze Niemców wpatrzonych w Hitlera.
Po nocy kryształowej już nic nie będzie takie samo. Strach zajrzał w oczy Malce i jej rodakom. Teraz musi za wszelką cenę przeżyć. Każdy dzień okupiony jest przez nią ogromnym lękiem przed wywózką do obozu pracy. A jej jedynym przewinieniem jest narodowość.
Czy można pokochać wroga?
Czy można pokochać wroga? Jest to odwieczne pytanie, który stanowi nie lada dylemat etyczny i moralny. Wyjątkowego wydźwięku taka miłość nabiera w czasie wojny. Temat zakazanej miłości wielokrotnie został poruszony w literaturze. I tak na prawdę nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ uczucie nie ogląda się na narodowość, lecz na cechy charakteru danego człowieka. To jest impuls przed którym trudno się bronić. W takiej sytuacji znalazła się Malka, zakochując się w gestapowcu. Z jednej strony chciała zapomnieć o przystojnym Franku, a z drugiej strony ciągnęło ją do niego. W przypadku Franka było tak samo. Z początku walczyli ze swoimi uczuciami, ale z upływem czasu miłość wygrała. Każde z nich mogło zapłacić życiem, gdyby na jaw wyszła prawda o ich związku.
Do czego może prowadzić fanatyzm?
Po dojściu Hitlera do władzy rozpoczęła się kampania propagująca nową ideologię o czystości rasy. W szerzenie tej ideologii zaangażowani byli nie tylko dorośli, ale także dzieci. Były organizowane wiece, pogadanki oraz obozy podczas których prelegenci nauczali. Wśród nich była także Ingrid, zagorzała wyznawczyni nowego porządku. Traktowała świat zero jedynkowo, bezrefleksyjnie przyjmując każdą informację od przełożonych. Nie pozwalała ona sobie na chwile słabości. Nieustannie dążyła do osiągnięcia wyznaczonego celu, nie zważając na nikogo. Czytając o Ingrid odnosiłam wrażenie, że ta kobieta jest wyzuta z jakichkolwiek pozytywnych uczuć. Nie potrafiła ona wykrzesać z siebie ani odrobiny empatii. Nawet miłość traktowała jako narzędzie do osiągnięcia celu. Ona kochała tylko siebie.
Podsumowanie
„Tancereczka” jest powieścią wielowątkową, której fabułę poznajemy z kilku punktów widzenia. Dzięki temu mamy pełniejszy obraz wydarzeń jakie miały tuż przed wybuchem II wojny światowej. Poznajemy kulturę żydowską z jej tradycjami. Możemy dowiedzieć się dużo o roli kobiety w rodzinie. Jak były kojarzone małżeństwa i kto o tym decydował.
Autorka znakomicie oddała nastroje społeczeństwa zamieszkałego w Berlinie. Pokazała jak drobnymi krokami, ale za to bardzo skutecznie rosła w siłę ideologia nazistowska i jaki miało to wpływ na ludność. Jak sąsiad występował przeciw sąsiadowi. Poruszyła też problem osób niepełnosprawnych, dla których nie było miejsca w idealnym świecie nazistów.
Czytając „Tancereczkę” wielokrotnie łapałam się na tym, że żyję historią Malki, Franka i Ingrid. Ich wybory życiowe i postawy sprawiały, że targały mną emocje. Nie raz miałam ochotę potrząsnąć Ingrid by się opamiętała i zaczęła zachowywać się jak osoba okazująca empatyczna. Trzymałam kciuki za Malkę by nikt nie odkrył jej prawdziwej tożsamości. Wiele uznania mam dla Franka. Mężczyzna nie tylko nie odwrócił się od swojego chorego ułomnego brata, ale miał odwagę sprzeciwić się swemu ojcu, gdy ten chciał umieść Bastiena w przytułku, byle tylko przełożeni nie dowiedzieli się o jego ułomnym synu. Bowiem on nie pasował do najnowszej ideologii o czystości rasy, którą wyznawał ojciec Franka i Bastiena.
Jestem przekonana, że historia Malki, Franka i Ingrid dostarczy wam wielu emocji. Poznacie siłę miłości do człowieka, ojczyzny oraz pasji. Nie zabraknie wam sytuacji, w których nie ma dobrego rozwiązania. Przekonacie się, że nic nie jest czarno białe, a za każdą decyzją może być jakaś tragedia. A w tym wszystkim będzie miłość, intryga, szantaż i śmierć.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Szara godzina.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
- Tytuł: Tancereczka
- autor: Joanna Parasiewicz
- data wydania: 20 sierpnia 2021
- wydawnictwo: Szara godzina
- ilość stron: 360
- ocena: 7/10
Nie czytałam, ale mam w planach. Recenzja zachęca.