To porywacz decyduje o tym, że kogoś uprowadzi. To morderca decyduje o tym, że kogoś zabije. To gwałciciel w pełnie odpowiada za gwałt. “Nie” oznacza “nie”. Bez względu na to, jak ofiara jest ubrana i jak się zachowuje.
Wprowadzenie.
“Instynkt” to kontynuacja historii “Likwidacja“, w której doktor Kaja Danielewicz była główną bohaterką i zniknęła z życia Wrocławia zaszywając się gdzieś. Tymczasem wraca zabójca sprzed lat. Śledztwo prowadzi inspektor Beniamin Merle, i to on staje się głównym bohaterem tej części. Jednocześnie spaja on te dwie historie. Policjant współpracował z panią doktor. A przy sprawie nowych morderstw bardzo potrzebował drobiazgowego lekarza i przenikliwego umysłu. Jeśli będzie potrzebował jej pomocy czy ją odnajdzie?
Przeszłość.
Inspektor Benek już prawie jest na emeryturze gdy dowiaduje się o morderstwie w stylu “Kata”, którego nie udało ująć się przed laty. Dla śledczego rozwiązanie sprawy jest sprawą honoru. Wierzy swojej intuicji oraz pamięta każdy szczegół sprawy, która wracała do jego umysłu niejednokrotnie. Obrazy z przeszłości znów wracają, jednak czy dokonuje czynów ten sam człowiek? Czy tylko jego naśladowca? To pytanie będzie prześladować inspektora przez całe śledztwo. Jaki udział w tej historii będzie miała Kaja Danielewicz? Czy znajdą się nowe tropy ukryte przed laty a może ich świadkowie zabrali je ze sobą już do grobu?
Jak pokazywała historia, każdy seryjny zabójca mógł sobie zrobić przerwę. Niektórych wciąż nie odnaleziono i uznano, że zmarli lub trafili za kraty z innego niż morderstwo powodu. Reasumując, bez względu na to,czy Kuba Rozpruwacz zmarł, siedział, czy po prostu poszedł na dożywotni urlop, nikt nigdy nie dowiedział się, kto zabijał kobiety w Whitechapel. A Benek nie chciał skończyć jak dziewiętnastowieczni policjanci ze Scotland Yardu.
Wędrówka po ludzkich umysłach.
Dzięki ograniczeniu bohaterów do kilku oraz ich znajomości z poprzedniej części możemy skupić się na działaniu seryjnego mordercy. Fragmenty tekstu ujęte z perspektywy mordercy niestety nie podpowiadają kim jest a jedynie ukazują jego doskonale ukrytą naturę nawet w jego najbliższym otoczeniu. Zaciekawiła mnie również rozmowa śledczych o zachowaniach ludzi, którzy zbierają się na miejscach zbrodni. W jakim celu to robią? Czy ciekawi ich makabryczna śmierć? Czy nie boją się obrazów, które zostaną w ich pamięci na zawsze?
Ludzie zdawali się być ograniczeni w kwestii własnej wyobraźni. Przychodzili gotowi, by stać się częścią makabrycznych wydarzeń. Tych samych, przez które policjanci z utęsknieniem wyczekują emerytury. … Ten obraz do końca w nich pozostanie, będzie ich prześladował, będą już zawsze się do niego odnosić, a być może dojdzie do tego, że to wydarzenie bezpowrotnie zmieni ich życie.
Kontynuacja.
Trudno nie zwrócić uwagi na czerwone elementy na okładkach, które ukazują najważniejszy szczegół danej historii. Autorka prowadzi historię w taki sposób, że bieg zdarzeń zaskakuje czytelnika. Ponieważ ja za każdym razem w historii Nadii Szagdaj daję się nabrać na podsuwane obrazy, które prowadzą do błędnych wniosków. Dlatego bieg historii nie raz was zaskoczy. Mam nadzieję, że nie zostało powiedziane jeszcze ostatnie słowo związane z mroczną doktor Kają. Mimo iż pierwsza część ukazała wiele cech jej charakteru, tutaj nieoczekiwanie odkryliśmy kolejny wątek przeszłości bohaterki. Dlatego jeżeli czytaliście książki tej autorki tej nie możecie przegapić.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami. Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
- Tytuł: Instynkt
- autor: Nadia Szagdaj
- data wydania: 21maja 2021
- wydawnictwo: Dragon
- ilość stron: 352
- ocena: 8/10
Nie czytałam pierwszego tej serii