Na progu weselnego domu na młode małżeństwo czekali rodzice z chlebem, solą i wódką. Druhny każdemu z gości przypięły zrobiony wczorajszym wieczorem bukiecik.
Kilka słów tytułem wprowadzenia
Dzisiaj zabieram was w podróż w czasie do roku 1869. Będziemy towarzyszyć Antonii w poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi. Sprawa jest o tyle trudna, że młoda kobieta jest zdana sama na siebie. Jest sierotą, która sama musi zadbać o swój byt. W czasach, w których przyszło jej żyć, wymagania wobec kobiet są bardzo rygorystyczne. Antonia ze względu na swoje poglądy i działania zostaje wyrzucona z posady nauczycielki w szkole rosyjskiej. W obliczu braku pracy musi szybko znaleźć nową pracę. Z pomocą przychodzi jej carski żołnierz Aleksander Bolimowski. Jak zakończy się ich znajomość, tego dowiecie się czytając książkę “Antonia” Agnieszki Panasiuk.
Tradycja, patriotyzm, represje
“Antonia” jest powieścią historyczną, co stanowi nie lada gratkę dla osób, które lubią, gdy między wydarzeniami historycznymi rozwija się wątek obyczajowy. Dzięki temu w prosty i przyjemny sposób można odświeżyć sobie wiedzę historyczną, a przy okazji dowiedzieć się też jakie panowały zwyczaje i obyczaje w XIX w. na Podlasiu. Powieść jest przesiąknięta licznymi opisami z życia codziennego bohaterów. Autorka przywołała dużo opisów dotyczących przygotowywań do poszczególnych świąt.
Na głównym miejscu ustawiły jaja, jako symbol życia, chleb na dobrobyt i pomyślność, sól na odstraszenie zła i zepsucia, kiełbasę na zdrowie i chrzan symbolizujący siłę.
Przyznacie, że i dzisiaj hołdujemy tej tradycji wielkanocnej. Wszystko musi być tak jak z dziada pradziada było to robione w polskich domach. Tradycja obchodów świąt nie zaginęła. I może dzisiaj nie przywiązujemy już do poszczególnych czynności takiej wagi jak nasi przodkowie, to pewne elementy nadal pojawiają się w naszych domach. Ludzie żyją nie tylko pielęgnując wiarę, ale też uczestniczą w wielu zabawach i wierzą w zabobony. Przeplata się to w tak naturalny sposób, że nie widzą oni nic dziwnego w takim połączeniu.
Nie zapominajmy, że akcja powieści dzieje się w czasach zaborów. Polacy starają się nie zapomnieć o swojej ojczyźnie. W tajemnicy przed zaborcą organizowane są lekcje polskiego, historii Polski. Dzieje się to z narażeniem życia nie tylko prowadzącego takie spotkania, ale też uczestników. Antonia mając świadomość co jej grozi za krzewienie polskości, mimo to podejmuje się nauczania dzieci. Ale oprócz języka polskiego, uczy też rosyjskiego by jej podopieczni wiedzieli co podpisują w urzędach. W powieści spotkacie tajemniczego Oswobodziciela, który troszczy się o najbardziej potrzebujących, a przy okazji dając się we znaki Moskalom.
Podsumowanie
Czytając “Antonię” poznacie zwyczaje, kulturę i obrzędy jakie panowały na Podlasiu. Autorka dla przybliżenia klimatu tamtych lat wprowadziła do dialogów język staropolski. Czasami może sprawiać on wrażenie dziwnego, inna gramatyka i stylistyka zdań od współczesnych kanonów może niektórych z was zniechęcić. Dla uwiarygodnienia opisywanych wydarzeń wprowadzono też dialogi w języku rosyjskim, ale nie są one zapisane cyrylicą. Nie martwcie się, że czegoś nie zrozumiecie, bo w przypisach są tłumaczenia. Jedynie co mnie raziło to wtrącanie słów polskich do zdań rosyjskich wypowiadanych przez Rosjan. Dziwnie takie zdania czytało mi się. Miałam wrażenie, że nie są one poprawne. Razić to będzie zwłaszcza osoby, które znają język rosyjski. Jako jeden z licznych przykładów podaję ten. Jest to wypowiedź lejtanta Tochoczewskiego
A na czto Sonieczkę takimi bzdurami zajmować? Praszczaju za takie niedopilnowanie, aby skarby nasze wsiegda nam do sistiematiczeskoj nauki małe i kajety do nich nie pasujące.
tłum.: A po co zajmować Sonieczkę takimi bzdurami? Przepraszam za takie niedopilnowanie, ale nasze skarby zawsze wydają nam się za małe do systematycznej nauki i zeszyty do nich nie pasują.
Jeżeli przymkniecie oko na te nieścisłości w dialogach rosyjskojęzycznych, to będziecie mieli zapewnione chwile relaksu w towarzystwie Antonii i jej licznych perypetii podczas pobytu na Podlasiu. Będziecie kibicować Antonii, by w końcu znalazła swoje szczęście. Z pewnością nie znajdziecie licznych zwrotów akcji, ale w zamian otrzymacie piękne opisy miejsc, budowli, zwyczajów i obrzędów. Wątek miłosny też jest obecny na kartach powieści, a zaloty w tamtych czasach wydają się bardzo osobliwe.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Szara Godzina.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami. Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
- Tytuł: Antonia t.1
- cykl: Na Podlasiu
- autor: Agnieszka Panasiuk
- data wydania: 9 września 2020
- wydawnictwo: Szara Godzina
- ilość stron: 352
- ocena: 7/10
Jak dokupię drugi tom, zacznę czytać. Bardzo lubię taką tematykę.
Kurcze, jest tyle fajnych książek, ze nie wiem kiedy to wszystko zdołam przeczytać 😁 Zapisuje ten tytuł na listę do przeczytania. Twoja opinia mocno mnie do niej zachęciła 🥰