#100 Trzy razy miłość

Według mnie prawdziwa miłość polega na tym,
że coś się daje, ale i coś otrzymuje się w zamian…
Prawdziwa miłość buduje, nie uśmierca …
Witam Was serdecznie!
Dzisiaj chcę Wam polecić książkę „Trzy razy miłość” Jolanty Kosowskiej, która będzie miała swoją premierę 28 stycznia 2019 roku. Po książki pani Jolanty sięgam w ciemno, gdyż moja przygoda literacka z twórczością wspomnianej autorki trwa od dłuższego czasu i jak do tej pory nie zawiodłam się.  Dlatego też bez wahania sięgnęłam po książkę, gdy przeczytałam notkę od wydawcy:
Ona – spokojna, rozważna studentka medycyny, ceniąca sobie swoje poukładane życie. On – rozpieszczony jedynak z bogatego domu, któremu w głowie tylko sport i przyjemności. Dzieli ich niemal wszystko: poglądy, charaktery, styl życia… A jednak pewnego dnia połączy ich coś, od czego nie będą w stanie się uwolnić. Coś, co wyzwoli w nich emocje, jakich wcześniej nie znali i nie podejrzewali, że są do nich zdolni…
Ta historia w niczym nie przypomina bajkowego scenariusza w stylu: poznali się, pokochali, pobrali, żyli długo i szczęśliwie. To opowieść o miłości, która rani, niszczy i zostawia bolesne blizny. Opowieść o ludziach, którzy nie potrafią żyć ani ze sobą, ani bez siebie. A kiedy dojdą do wniosku, że ta miłość to nie dar, tylko przekleństwo, zrobią wszystko, żeby ją zabić.

To żadna miłość, jeżeli dla niej musisz się 
wyrzec wszystkiego, nawet samej siebie.

Książkę przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Już od pierwszych stron kibicowałam związkowi Martyny i Łukasza. Jednak relacja między młodymi od samego początku jest bardzo skomplikowana. Z jednej strony nie mogą bez siebie żyć, aby następnie podjąć działania destrukcyjne wobec drugiej osoby. Jawi się klasyczny związek toksyczny. Martyna pomimo wielu nieprzyjemnych doświadczeń związanych z Łukaszem, nie potrafi o nim zapomnieć. Uczucie ją zabija. To samo można powiedzieć o chłopaku, który nie potrafi zapomnieć młodzieńczej miłości. 
Autorka podjęła się trudnego tematu jakim jest miłość. Z pozoru uczucie to jawi się nam bardzo pozytywnie, troska o drugiego człowieka, pełne miłych akcentów spotkania dwojga zakochanych ludzi. A co w przypadku, gdy jedno zabiega o względy a drugie oczekuje, że będą spełniane tylko jego oczekiwania, ale sam nie da nic w zamian? Łukasz jest osobą, która zawsze otrzymywała to o czym marzyła. Nie rozumie, że miłość to nie tylko branie, ale też dawanie. W wyniku tej obsesyjnej miłości są też ranione  rodziny Łukasza i Martyny. Bo jak można budować szczęśliwy związek, jeżeli żyje się ze świadomością, że jest ta trzecia osoba, do której nieustannie wzdycha partner. Nie można rywalizować z wyidealizowanym obrazem nieszczęśliwej miłości. Pani Jolanta opisując tą tragiczną miłość, przedstawiła jej obraz z kilku punktów widzenia tj. Martyny, Łukasza, Krzyśka i Małgorzaty. Dużym problem był brak szczerej rozmowy, wiele niedomówień i nadinterpretacji sytuacji wywołało lawinę wydarzeń, nad którą żaden z bohaterów nie umiał zapanować. Ta mieszanka wybuchowa spowodowała, że tak wiele osób zostało skrzywdzonych, bardziej lub mniej świadomie. A gdzie jest miejsce dla dzieci Łukasza? Jak one mają się odnaleźć w tej skomplikowanej sytuacji? Wiadomo, że uczucia to nie jest łatwa materia do zinterpretowania. Często uczymy się na błędach, jak należy współistnieć w związku. Jednak są osoby, które mają dar do komplikowania sobie życia, czego przykładem jest Martyna i Łukasz.
Pani Jolanta zwraca naszą uwagę na rehabilitację dzieci z porażeniem mózgowym. Ile jest w stanie zmienić w życiu tych dzieci systematyczna rehabilitacja wiedzą o tym rodziny i osoby, które na co dzień opiekują się chorymi dziećmi.
Kolejnym problemem z którym spotykamy się w „Trzy razy miłość” to czy dzieci powinny spełniać bezwzględnie oczekiwania rodziców? Czy mamy prawo wybierać naszym dzieciom zawód? Ojciec Łukasza uważał, że syn powinien ukończyć medycynę. Nie ważne dla niego było, że chłopak jest znakomitym rehabilitantem i spełnia się zawodowo. Natomiast Łukasz wcale nie czuł się na siłach, aby zostać lekarzem. Sprzeczność interesów spowodowała tylko konflikt, który nie został rozwiązany pomiędzy mężczyznami. 
„Trzy razy miłość” to historia pełna emocji, częste popadanie z jednej skrajności w drugą. Nieustanne życie wspomnieniami, powroty i rozstania Łukasza i Martyny, w niektórych momentach powodowały we mnie irytację na poczynania bohaterów. Sprawiali wrażenie wiecznych nastolatków, którzy jeszcze nie dorośli do bycia odpowiedzialnymi za swoje życie, zwłaszcza Łukasz. Jednak jak zakończy się ta szalona miłość, pełna przeszkód często na własne życzenie sprawdźcie sami.
Nie ma przyjaźni pomiędzy mężczyzną a kobietą.To mrzonki.
Między facetem a kobietą może być miłość, namiętność, 
obojętność, nienawiść, ale nie przyjaźń.
Taka przyjaźń wcześniej czy później przybierze któreś z tych imion.

Jeżeli lubicie książki z przesłaniem, które potrafią czytelnikiem wstrząsnąć, a następnie długo pozostać w nim, to bez wahania przeczytajcie „Trzy razy miłość”. Historia Martyny i Łukasza pokaże Wam jak wiele obliczy ma miłość, która nie zawsze jest cukierkowa i nie kończy się tak dobrze znanym nam stwierdzeniem … i żyli długo i szczęśliwie.

Dziękuję wydawnictwu Novae Res za możliwość przeczytania książki.

Jeżeli czytałyście/czytaliście  już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście  okazji zapoznać się z jej treścią, może Was 
moja opinia do tego skłoni. 


Czekam na Wasze komentarze.

Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych
czytam bo polskie


tytuł: Trzy razy miłość
autor: Jolanta Kosowska
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: 28 stycznia 2019
ilość stron: 300
ocena: 8/10
Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *