Czy wolno mi napić się wina,
obejrzeć film w telewizji,
przeczytać książkę?
Czy wolno mi uprawiać seks?
(…) Czy matka. która ma chore dziecko,
w ogóle może myśleć o sobie?
A jeśli ściągnie tym złe wyniki?
„Apteka marzeń Nataszy Sochy jest książką nietuzinkową. Do jej przeczytania przekonał mnie opis na okładce, który jest bardzo tajemniczy:
Ola i Karolina poznają się w nietypowym miejscu, w nietypowej sytuacji. Dzieli je dziesięć lat różnicy, co w przypadku dziecka i nastolatki jest przepaścią. Znajdują jednak wspólny język i pokazują, że nawet w najgorszych okolicznościach można myśleć o innych. Ola istnieje naprawdę, postać Karoliny łączy w sobie doświadczenia wielu nastolatek, którym życie podstawiło nogę.
Ta historia ma dwa zakończenia – dobre i gorsze, bo tak działa prawo równowagi w przyrodzie.
Człowiek staje się dorosły nie wtedy,
gdy ubrania robią się dla niego za ciasne,
ale gdy wyrasta z własnego egoizmu
Sami przyznacie, że z niedowierzaniem czyta się o przyjaźni między nastolatką a małą dziewczynką, przecież to są dwa różne światy, które nie mają punktów wspólnych. A jednak w obliczu choroby i śmierci ludzie znajdują w sobie umiejętności, o które w innej sytuacji nigdy by się podejrzewali.
Natasza Socha nakreśliła w przepiękny sposób tragizm rodziny, która dowiaduje się, że ich dziecko ma raka – chorobę, która często zabija, bez wyjątku dzieci i dorosłych.
Sposób w jaki radzą sobie chorzy i ich rodziny jest różny, jednak to co ich łączy to wiara, że należy spróbować wszelkich sposobów, aby uratować swoje dziecko i sprawić, aby ten czas choroby był maksymalnie wykorzystany. Rodzic nie może pokazać swojej słabości przy dziecku, musi być dla niego podporą w tym trudnym okresie. Płakać może, jak najbardziej, ale tak żeby nie był widziany przez syna/córkę. Jest to bardzo trudne, gdyż często jest się bezsilnym, że nie można nic zrobić.
Chore dzieci bardzo szybko dojrzewają, mają bardzo dużo empatii do współtowarzyszy niedoli.
I właśnie ta empatia była motorem do działania dla Karoliny, która zachorowała na chłoniaka i jej brata, aby spełniać marzenia chorych dzieci, które są bardzo proste np. zobaczyć jak pracuje policjant lub posiadać mały, różowy domek.
Dopiero w obliczu tak niewyobrażalnego cierpienia człowiek zaczyna rozumieć co jest najważniejsze w życiu i nie jest to najnowszy model samochodu, mega drogie wczasy czy luksusowy dom, ale właśnie zdrowie i wspierająca się rodzina. Gdyż, gdy choruje jeden członek tej rodziny to choruje cała rodzina. Choroba zostawia po sobie ślad na wszystkich, których ona dotyczy, zmienia psychikę człowieka oraz jego nastawienie do życia.
Cieszę się, że miałam możliwość przeczytania „Aptekę marzeń”, gdyż dzięki temu miałam okazję przemyśleć co tak naprawdę jest dla mnie ważne, że można cieszyć się ze zwykłych czynności z ukochaną osobą.
Na pewno przydadzą się Wam chusteczki, gdyż podczas czytania niejednokrotnie uronicie łzę nad niesprawiedliwością losu wobec tych bezbronnych dzieci, które zamiast beztrosko korzystać z dzieciństwa są zmuszone walczyć ze silnym przeciwnikiem, którym jest rak, często będący wyrokiem śmierci.
Nikt z nas nie lubi czytać o chorobie i śmierci, ale takie tematy są bardzo nam potrzebne, bo uczą nas jak radzić sobie z negatywnymi emocjami i przekuwać je w dobro. Wielu z nas lubi książki o pozytywnym zakończeniu, nie wymagającym wiele myślenia, jednak życie to nie jest bajka i powinniśmy uczyć się, jak należy zachować się w tak skrajnym przypadku, jakim jest ciężka choroba. Nie należy odsuwać się od rodzin, które ona dotknęła, gdyż wsparcie życzliwych ludzi ma dla nich ogromne znaczenie, że nie są zostawieni samym sobie.
Spełniając czyjeś marzenie, powodujemy, że ta osoba jest szczęśliwa i z większą nadzieją patrzy w jutro i wierzy, że wyzdrowieje. A wiemy, że nadzieja umiera ostatnia.
I tak sobie pomyślałam, że to nieważne,
czy życie układa nam się miękko i łatwo,
czy raczej każe się potykać o kamyczki,
gałęzie, a nawet głazy.
W każdej konfiguracji spotykamy ludzi,
którzy nas w taki czy inny sposób kształtują.
Polecam książkę każdemu, kto nie boi się trudnych tematów. Nie jest to książka na jeden wieczór, przynajmniej tak było w moim przypadku, ponieważ nagromadzenie emocji nie pozwoliło mi spokojnie przeczytać jej od razu. Autorka zmusza nas do refleksji o życiu oraz o stosunku ludzi zdrowych do ludzi chorych na raka. Rak nie zaraża wbrew temu co sądzą niektórzy, lecz nasz szpik i krew może komuś uratować życie, dlatego warto oddawać honorowo krew i być dawcą szpiku, gdyż nie wiadomo kiedy nam ten najcudowniejszy lek będzie potrzebny.
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych
tytuł: Apteka marzeń
autor: Natasza Socha
wydawnictwo: Pascal
data wydania: 13 września 2017
ilość stron: 400
ocena: 9/10