3/22 Zaklinacz koni Nicholas Evans

Nasze dzieci to drogocenne stworzenia, zesłane nam przez Boga, a kiedy dzieje się z nimi coś złego, musimy trwać u ich boku i robić wszystko, na co nas stać.

Dzisiaj przychodzę do was z książką “Zaklinacz koni” Nicholasa Evans’a, która doczekała się wielu wznowień oraz ekranizacji. Ja najpierw obejrzałam film wiele lat temu. I mimo, że wiele szczegółów uleciało mi z pamięci, to scena z udziałem koni i ciężarówki utkwiła mi w pamięci. A mianowicie piękny koń broni swoją właścicielkę przed zmiażdżeniem przez ogromną ciężarówkę. Pielgrzym został straszliwie poraniony nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Zaczyna się walka o zdrowie Pielgrzyma oraz Grace. Czy Grace odzyska radość życia mimo przeżytej traumy? Czy jest ratunek dla konia, który cierpi i reaguje agresją na każdą próbę zbliżenia się do niego człowieka?

Nadzieja umiera ostatnia

Wypadek, któremu uległa Grace, wywrócił wszystko do góry nogami w życiu jej rodziny. Dziewczynka została okaleczona. Lekarze musieli amputować jej nogę. Grace przeżywa nie tylko swoje kalectwo, ale też śmierć przyjaciółki i jej konia, którzy zginęli w tym samym wypadku, w którym i ona brała udział. Jest to niewyobrażalna tragedia dla nastolatki, która była świadkiem i uczestniczką tego zdarzenia. Dziewczyna nie umie pogodzić się ze stratą, a emocje, których doświadcza tylko ją przytłaczają. Jej ból jest tak ogromny, że jedyną formą obrony dla niej jest atak. Atak skierowany przeciwko matce, która nie ma najlepszych relacji z córką. Annie, skupiła się na karierze zawodowej i gdzieś po drodze pogubiła się. Nie dostrzegła jak bardzo oddaliła się od swojej córki. Powiernikiem tajemnic i radości Grace jest jej ojciec, z którym dziewczynka ma bardzo dobry kontakt.

I chociaż mogłoby się wydawać, że Annie jest oziębłą, wyrachowaną i nastawioną tylko i wyłącznie na sukces zawodowy, to nie jest tak do końca. Ja sama tak odbierałam Annie. Jej zachowanie drażniło mnie. Jednak gdy bliżej ją poznałam, to zrozumiałam przyczynę jej zachowania. Była ona perfekcjonistką, która wszystko musiała mieć pod kontrolą, przez co była bardzo uciążliwa dla najbliższych. Bardzo pragnęła być kochaną i czuć się bezpiecznie. Było to konsekwencją jej doświadczeń z dzieciństwa.

Różne są oblicza miłości

Annie bardzo chciała chronić swoją rodzinę, a jej metody były nastawione na działanie. Mimo licznych sprzeciwów ze strony córki konsekwentnie dążyła by Grace mogła normalnie funkcjonować. A kluczem do wyzdrowienia córki według Annie było wyleczenie Pielgrzyma. Kobieta chwytała się każdego sposobu by osiągnąć cel. Podjęła się karkołomnego zadania, jakim było przewiezienie chorego konia przez połowę kraju, by mógł zająć się nim zaklinacz koni. W tej podróży towarzyszyła jej Grace, która nie ułatwiała zadania matce.

Czasami to co z zewnątrz wydaje się kapitulacją, wcale nią nie jest. Chodzi o to co dzieje się w naszych sercach. Chodzi o to, aby rozpoznać swoją drogę przez życie, zaakceptować ją i pozostać jej wiernym niezależnie od tego, jak będzie to bolesne, gdyż ból, gdyby nie pozostało się wiernym swojej drodze, Annie, byłby znacznie większy.

Podsumowanie

“Zaklinacz koni” jest powieścią wielowątkową. Przede wszystkim skupiamy się na relacjach rodzinnych, które zostały wystawione na próbę wywołaną wypadkiem Grace. Obserwujemy walkę o zdrowie dziecka, która momentami przytłacza rodziców. Do tego dochodzi rozliczenie się z własnymi demonami przeszłości oraz uzmysłowienie sobie co tak naprawdę bohaterowie oczekują od życia. Co jest dla nich ważne, a co jest tylko maską, która ma przykryć ich oblicza. W powieści mamy też możliwość poznać niezwykłą miłość człowieka do koni. Przekonać się jakimi są cudownymi przyjaciółmi człowieka, tylko trzeba je odpowiednio traktować.

Samo zakończenie powieści zaskoczyło mnie. Pokazało, że człowiek jest w stanie wiele wybaczyć, by chronić swoją rodzinę. A jego miłość do najbliższych potrafi dużo znieść.

I jeszcze jedno. Książka jest pięknie wydana. Twarda okładka i szyty grzbiet są dużym atutem. Powieść może stać się ozdobą każdej biblioteczki. Co dla książkoholików jest bardzo ważne, którzy zwracają uwagę na takie szczegóły.

Dziękuję wydawnictwu Zyska s-ka za egzemplarz do recenzji.

Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni. 

  • Tytuł: Zaklinacz koni
  • autor: Nicholas Evans
  • data wydania wznowienia: 07 grudnia 2021
  • data I wydania: 01 stycznia 1996
  • wydawnictwo: Zysk s-ka
  • ilość stron:  526
  • ocena: 7/10

Otagowano , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *