Domek z kart
Każdy z nas chociaż raz w życiu zmierzył się z budowaniem domku z kart. Precyzję przy układaniu kart i strach, że jeden nieostrożny ruch może zburzyć tę misterną budowlę doświadczył każdy. I ten żal, że nawet niewielki błąd może spowodować katastrofę, a nasz domek z kart rozsypie się i będzie trzeba zacząć wszystko od nowa.
Sprawa porzuconego luksusowego auta na jednym z osiedli z początku wydawała się jedną z wielu nad którą pracowali policjanci. Do rozwiązania tej sprawy zostali wyznaczeni komisarz Hektor Cichy i aspirant Jagna Bojanowska. Świeżo utworzony duet miał trudne zadanie przed sobą, bo oprócz zleconej sprawy musieli nauczyć się wspólnie pracować. Stary wyjadacz policyjny i młoda, ambitna policjantka, która za wszelką cenę starała się udowodnić swoją wartość. Dwa silne charaktery, który z trudem szły na kompromis. Dlatego nie może dziwić, że każde ich spotkanie iskrzyło, co nie ułatwiało pracy, a robotę trzeba było wykonać.
Ale powróćmy do porzuconego auta… Od samego początku policjanci mieli wrażenie, że coś jest nie tak. Osoby z którymi rozmawiali nie chcieli zbyt dużo powiedzieć, a jak już mówili, to ogólnikami, które nic nie wnosiły do sprawy. Nawet poszkodowany właściciel auta zachowywał się dziwnie. Dlatego policjanci wzięli sobie za punkt honoru poznać prawdę. W dodatku okazało się, że syn poszkodowanego zniknął w tajemniczych okolicznościach.
„Domek z kart” Kasi Magiery to historia, która obnaża podwójne standardy życia. Osoby ze świecznika społecznego angażują się w ryzykowne zachowania, a wszelkie przekroczenia prawa tuszują wykorzystując do tego swoją pozycję i znajomości. Przykrywką dla ich działalności jest klub tenisowy, do którego mogą należeć tylko starannie wyselekcjonowane osoby. Nad przedsięwzięciem tym czuwa adwokat, który jest właścicielem klubu oraz pewna studentka. Policjanci powoli odkrywają mroczną stronę działalności klubu, poznają ludzi cynicznych i pozbawionych zasad, którzy dla pieniędzy są w stanie poświęcić nawet czyjeś życie. W końcu klient płaci i wymaga, dlatego należy dostarczyć mu towar najwyższej jakości.
A narastające tempo akcji i odkrywanie kolejnych skrzętnie skrywanych tajemnic nie pozwalało mi na dłużej odłożyć książkę. Emocji podczas czytania też nie brakuje i były momenty, w których miałam ochotę potrząsnąć niektórymi bohaterami. Niegodziwości, których się dopuszczali wywoływały we mnie sprzeciw, a oni bez mrugnięcia okiem wykorzystywali swoją pozycję społeczną i znajomości. Ale cały misterny interes zaczął się rozpadać jak domek z kart, bo wystarczyło zabrać jedną kartę, z pozoru nic nie znaczącą, by runął i pozostał tylko bałagan do posprzątania przez nieskorumpowanych policjantów i prokuratora.
Książkę wysłuchałam w aplikacji Empik Go.