Ludzie lubią oceniać i wyrażać swoje opinie na wszelkie tematy. Niezależnie od tego, czy mają coś mądrego i konstruktywnego do powiedzenia, czy nie.
Czas na zmiany
Życie w ciągłej presji i w obliczu wygórowanych wymagań nie może dobrze się skończyć. W końcu nasz organizm zacznie się buntować, wysyłając nam sygnały, że coś jest nie tak. Uproczywe bóle głowy, bliżej nieokreślone złe samopoczucie w końcu zmuszą człowieka by bliżej przyjrzał się swojemu zdrowiu. Przeanalizował sytuacje po których nasze samopoczucie spada. Nie jest to łatwe zadanie i na początku trudno powiązać ze sobą różne symptomy, ale warto to zrobić.
Przed takim wyzwaniem stanęła Dobrosława, która od 10 lat tkwiła w związku, który nie dawał jej satysfakcji. Jej partner oczekiwał, że Dobrusia będzie spełniała jego zachcianki, będąc przy tym sprzątaczką, praczką i kucharką. Przecież mężczyzna nie może zhańbić się pracami domowymi, bo to jest rola kobiety. A on jak książę będzie czekał aż zostanie obsłużony. Na szczęście kobieta zrozumiała, że nie może tak dłużej żyć i rozstała się z Kornelem. To był początek rewolucji w jej życiu. Przyszła pora na zmiany. Ale o co w tym chodziło, tego wam nie powiem.
Często na nasze postępowanie ma wpływ jak nas wychowano i opinia postronnych osób. Analizujemy co wypada a co nie, i gdzieś po drodze gubimy to co jest dla nas ważne. Bo to nie wypada, albo w pomyśl o innych a nie osobie – dobre rady dostajemy czy chcemy tego czy nie. Dlatego szokiem może być dla rodziny i znajomych, gdy postanowimy zmienić diametralnie swoje życie i poszukać miejsca, które da nam upragniony spokój i pozwoli realizować swoje marzenia.
Dobrusia postawiła wszystko na jedną kartę i nie oglądając się na innych, zaczęła spełniać swoje marzenia. Krok po kroku w jej życiu następowały zmiany na lepsze. Nie mały udział w tym miała Łucja, która chętnie dzieliła się swym doświadczeniem z młodą sąsiadką. Dopingowała Dobrusi, by nie poddawała się tylko walczyła o swoje marzenia.
Często nieświadomie mówimy i robimy coś, bo taki mamy odruch. Tak zostaliśmy nauczeni i pewne osoby, sytuacje z automatu wywołują w nas określone oczekiwania.
Podsumowanie
Polecam wam „Żuławską miłość. Dobrosława”, gdy zapragniecie otulić się przyjaznym klimatem żuławskiej wsi. Poznacie sympatycznych sąsiadów Dobrusi, którzy zawsze są chętni do pomocy. Są tacy ludzcy, a do tego wyrozumiali. Dobrze mieć tak pozytywne osoby wokół siebie. Czarne charaktery też się pojawią i sporo napsują krwi naszej bohaterce. Niby działają w dobrej wierze i chcą młodą kobietę uszczęśliwić, ale… No właśnie, nie można działać wbrew drugiej osobie.
I nie zapominajmy, że nie ważne gdzie będziemy mieszkać, zawsze znajdą się ludzie, którzy lubią plotkować i dopowiadać sobie to, o czym nie mają pojęcia. Ważne że coś można powiedzieć. Ech ludzie, ludzie…
W książce nie zabraknie potraw żuławskich. Autorka jest słynna z tego, że do każdej swojej powieści przemyca nie tylko historię Żuław, ale też wspomina o potrawach kulinarnych. A robi to tak, że można zgłodnieć czytając o nich.
W powieści przeplata się radość ze smutkiem, dobre ze złymi zdarzeniami, ale tak jest w prawdziwym życiu. Dlatego lubię czytać książki Sylwii Kubik, bo opisują rzeczywistość bez zbędnych upiększeń.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze.
Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek.
tytuł: Żuławska miłość DOBROSŁAWA
autor: Sylwia Kubik
wydawnictwo: Filia
data wydania: 11 maja 2022
ilość stron: 392
ocena: 9/10