Ale nie można przyjaźnić się z całym światem. Świat na to nie zasługuje i tego nie docenia. Ludzie często zachowują się gorzej od zwierząt. Atakują, niszczą i wykorzystują słabszych.
Święta Bożego Narodzenia to magiczny czas
Święta to szczególny czas w życiu każdego człowieka. Staramy się by czas spędzony z rodziną był wyjątkowy. W okresie świątecznym nie zapominamy o swoich przyjaciołach i znajomych. Wiele osób wypracowało swoje tradycje obchodzenia świąt Bożego Narodzenia. Niektórzy zaczynają od celebracji adwentu by odpowiednio przygotować się do tych wyjątkowych i wręcz magicznych chwil jakimi są Wigilia i Boże Narodzenie. Mimo, że dawno przestałam być dzieckiem, a i moje dzieci już są dorosłe, to i tak niezmiennie od lat czekam na te święta. Lubię wysłać kartki z życzeniami do rodziny i znajomych, ale też wyczekuję kartek wysłanych do mnie. Nie ważne, że można porozmawiać przez telefon czy wysłać sms-a. Kartki świąteczne są dla mnie elementem świąt. To właśnie podczas Wigilii czytamy życzenia przysłane.
I jakież było moje zaskoczenie, gdy zaczęłam czytać “Bożonarodzeniową księgę szczęścia” Jolanty Kosowskiej. Wyobraźcie sobie, że bohaterowie powieści mieli w zwyczaju wysyłać sobie listy bożonarodzeniowe, w których opisywali najważniejsze wydarzenia w ich życiu, które miały miejsce w ostatnim roku. Wiem, to nie jest kartka z życzeniami, bo list jest o wiele lepszy! Ileż zawiera on treści. nie jest ograniczony małą powierzchnią do pisania. Można poprzez tą formę wypowiedzi wyrazić tysiące myśli, a każda z nich zachowa swój indywidualny, osobisty charakter.
I tak właśnie było z Rafałem, Tomkiem, Leną, Aśką i Marią. Paczką przyjaciół, których przyjaźń trwa od liceum i mimo upływającego czasu nie słabnie. Jednak te święta będą inne. Nikt nie otrzymał listu od Leny. W dodatku nie ma z nią kontaktu. Nie odpowiada na maile, telefony. Wszystko wskazuje, że stało się coś złego. Przyjaciele chcą sprawdzić dlaczego Lena urwała z nimi kontakt i postanawiają, że Rafał pojedzie do Leny, która mieszka w Chorwacji.
Młodzież ceni autorytety
Nie od dziś wiadomo, że młodzież lubi słuchać osób, które swoją postawą potrafią ich zainspirować do działania. Muszą to być osoby pewne siebie, które przestrzegają zasad i wymagają ich przestrzegania. Są konsekwentne w swoim działaniu i jasno wyznaczają granice. Przekonała się o tym Maria, która jest nauczycielką, gdy uczniowie zaczęli ją lekceważyć. Poprosiła o pomoc swoją przyjaciółkę, która zajmuje się kreacją wizerunku. To właśnie Joanna uświadomiła Marii, że ubiór i sygnały niewerbalne jakie wysyła młodzieży mają ogromne znaczenie. Mówiąc jej bez ogródek:
Jako nauczycielka jesteś za miękka, za łagodna, zbyt wrażliwa, rozmazana i rozciapana, po prostu nijaka – powiedziała jednym tchem.
– Aż tak źle – zapytałam zaskoczona.
– Źle, każdy może wdeptać cię w glebę i zniszczyć. Byle małolata uważa się za lepszą od ciebie. Nie możesz chodzić do szkoły w dżinsach i niemodnym, wypłowiałym sweterku. Nie możesz mieć na głowie staromodnej trwałej ondulacji, której nie zdążyłaś okiełznąć i wygląda jak wielkie ptasie gniazdo (…)Musisz im pokazać, że wykształcenie przełożyło się na twoje życie. Jesteś kimś, wzorem, do którego powinni dążyć (…) Młodzież nie potrzebuje głaszczących po głowie nauczycieli, potrzebuje godnych naśladowania wzorców i autorytetów. Nie malkontentów i nieudaczników, a ludzi sukcesu.
Jest to bardzo prawdziwe. Sami o wiele lepiej traktujemy ludzi dobrze ubranych, pewnych siebie, którzy wiedzą czego chcą, a przy okazji zachowują dystans do otaczających ich ludzi. Nie pozwalamy sobie na naruszenie ich strefy komfortu, jak to ma miejsce w stosunku do osób spolegliwych, nie potrafiących zadbać o własny komfort psychiczny. Maria z początku była zła na Joannę za analizę jej problemów z młodzieżą. Długo analizowała słowa przyjaciółki, by w końcu zrozumieć, że Joanna ma rację. Sami musimy siebie szanować, by inni też to zrobili.
Żyj dniem dzisiejszym, przeszłości już nie zmienisz
Autorka ponownie przypomina czytelnikowi, że nie należy rozpamiętywać przeszłości. Na nic zdadzą się wszelkie gdybania. Ciągłe myślenie o przeszłości sprawia, że nie potrafimy cieszyć się tu i teraz. Zamiast wyciągać wnioski z błędów i z optymizmem iść przez życie, przeżywamy co nam się przydarzyło. I tak było z Rafałem. Mimo że wiedział jakie popełnił błędy, to nie potrafił odciąć się od przeszłości. Katował się wspomnieniami utraconej miłości i nawet nie zauważył jak bardzo to go przytłoczyło. Nie umiał cieszyć się z tego co miał. I nawet nie pomogło mu małżeństwo z Moniką. Nawet nie zauważył, że pamięć po byłej narzeczonej położyła się cieniem na jego relacjach z żoną.
Przeszłość blokuje, miesza zmysły, nie pozwala iść do przodu, każe porównywać, powoduje, że nie jesteśmy szczęśliwi. Teraz już wiem, że spalone mosty są najlepszym startem w życiu.
Priorytety stanowią o jakości naszego życia
Jakże często zdarza się nam, że zapominamy co jest w życiu najważniejsze. Oddając się bez reszty pracy i wyzwaniom zawodowym nie dostrzegamy, że każdego dnia coraz bardziej oddalamy się od najbliższych nam osób. Coraz więcej czasu spędzamy poza domem, a gdy wracamy do domu, to jesteśmy tak zmęczeni, że nie mamy na nic siły. Właśnie w taką pułapkę wpadł Rafał. Zachłystnął się wizją kariery, którą pragnął osiągnąć. Tak bardzo zaangażował się w realizację swoich marzeń, że nie zauważył jak niszczy swój związek z Leną. Można by w tym momencie rzec: Taki inteligentny, a jaki głupi!
Życie jest stanowczo za krótkie, żeby robić rzeczy, których się nie lubi, popełniać w kółko te same błędy i z pochyloną głową słuchać głupszych od siebie.
Podsumowanie
Mogłabym o tej książce tak pisać i pisać, ale przecież nie o to chodzi. Mogę was zapewnić, że czytając “Bożonarodzeniową księgę szczęścia” otworzą się wam oczy na wartości, o które warto zabiegać. Moi drodzy doceniajcie swoją rodzinę, korzystajcie ze wspólnych chwil. Nie wiemy ile mamy czasu, dlatego traktujmy każdy dzień jakby miał być ostatnim. Złapcie równowagę między życiem prywatnym i zawodowym. Bo właśnie o tym jest ta powieść, o rodzinie, przyjaciołach i docenianiu tego co się posiada.
Pani Jola w pięknie ukazała emocje w całej gamie, od negatywnych po pozytywne. Niejednokrotnie łza w oku zakręciła się mi podczas czytania. Jako dodatkowy bonus w tej powieści są opisy Chorwacji i jej urokliwych miejsc. Kilka ciekawostek turystycznych też znajdziecie.
Ja jestem pod ogromnym wrażeniem opowiedzianej historii. Historii, która nie pozwala odłożyć się na później zanim nie pozna się zakończenia.
Z racji tego, że jestem fanką twórczości pani Joli, odsyłam was na blog, gdzie znajdziecie nie tylko opinie o książkach pani Jolanty Kosowskiej, ale też podsumowania z book tour z książkami pani Joli.
Opinia powstała we współpracy z wydawnictwem Zaczytani.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami. Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
Dziękuję wydawnictwu Zaczytani za książkę.
- Tytuł: Bożonarodzeniowa księga szczęścia
- autor: Jolanta Kosowska
- data wydania: 10 listopada 2021
- wydawnictwo: Zaczytani
- ilość stron: 344
- ocena: 9/10
Poleca tę piękną książkę każdemu. Mądra, refleksyjna i dająca do myślenia lektura.
Też tak uważam.
I ja lubię powieści p.Jolanty. Kupuję je od dawna. Oczywiście nowość świąteczna też kiedyś dołączy do mojego zbioru.
Super 😍
Dziękuję bardzo za recenzję ❤️
Przeczytałam wszystkie książki Joli ❣️ Czekam na każdą a na tą szczególnie, bo wiem, że będzie wyjątkowa❤️🍀📕🍀❤️
Bardzo nas to cieszy! Pani Jola pisze piękne historie z przesłaniem.