Brak kary za popełnione zło, niezależnie od skali zła, nie uczy poprawy. Jest wręcz sprzeczne z podstawowymi prawami fizyki – każda akcja musi przecież równać się reakcji.
Kilka słów tytułem wprowadzenia
Dzisiaj chcę wam zaproponować książkę „Wyleczeni” Alicji Horn. Jest to debiut, którego premiera będzie 29.06.2021. Jak sami z własnego doświadczenia wiecie z debiutami bywa różnie. Jedne zachwycą czytelnika, drugie skutecznie zniechęcą, a jeszcze inne będą nijakie. W przypadku „Wyleczonych” mamy powieść, która została zaklasyfikowana jako thiller. Jak dla mnie było to połączenie powieści obyczajowej i thillera. Jest to ciekawe połączenie, ale pod warunkiem, że lubicie, gdy akcja powieści zwalnia by bardziej skupić się na wątkach pobocznych, takich jak życie prywatne czy zawodowe bohaterów.
Marta Wolska jest lekarką, która pracuje w szpitalu na oddziale zakaźnym. Nie dawno rozwiodła się. Od pewnego czasu prześladuje ją koszmar senny, w którym jest świadkiem morderstwa rodziców. Mimo upływu wielu lat od tamtych wydarzeń nie potrafi ona uporać się ze swoimi emocjami. W dodatku sprawcy nigdy nie zostali ujęci. Odczuwa ona poczucie niesprawiedliwości. Za wszelką cenę stara się przypomnieć sobie szczegóły z tamtego dnia. W dodatku wokół niej zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Zaczyna się od zamordowania z-cy ordynatora oddziału zakaźnego. Na domiar złego, na Mokotowie giną młode kobiety, które przed śmiercią są torturowane przez sprawcę. Nadmiar bieżących wydarzeń zaczyna przytłaczać Martę. O co chodzi w tym wszystkim? Kto jest dobry, a kto zły? Komu można zaufać?
Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie
Często, gdy słyszymy o wyroku jaki dostał sprawca przestępstwa, dziwimy się że jest on nieproporcjonalny do szkody jaka została wyrządzona. Zwłaszcza w przypadku morderstw tak dzieje się. Mamy wrażenie, że coś poszło nie tak. Sprawca został zbyt łagodnie potraktowany w stosunku do popełnionego czynu. Czujemy rozczarowanie wobec wymiaru sprawiedliwości. Niektórzy starają się brać sprawę w swoje ręce, co jest bardzo ryzykowne z uwagi na konsekwencje za popełnione czyny. Tak właśnie czuła się Marta Wolska, która nie potrafiła pogodzić się z faktem, że mordercy jej rodziców nie zostali nigdy ujęcie, a morderca jej przyjaciela nie został skazany ze względu na chorobę. Jest to uczucie bardzo wyniszczające, ponieważ taka osoba ciągle przeżywa to co się wydarzyło i po raz nie wiadomo który analizuje wszystko i obmyśla zemstę.
Marta Wolska ma kilka tajemnic, nie zawsze postępuje etycznie. Nie jest tak nieskazitelna, jak z początku mogłoby się wydawać. Jednak mimo to, nie sposób jej nie lubić. Na pewno nie można jej oceniać, bo sami nie wiemy jak my zachowalibyśmy się w obliczu zagrożenia.
Praca lekarza a etyka
Autorka sporo uwagi poświęciła pracy lekarzy w szpitalu. Pokazała z jakimi problemami muszą zmagać się każdego dnia. Praca ponad siły, często w nadgodzinach jest na porządku dziennym. W dodatku brakuje odpowiedniego sprzętu, bo dyrekcja szpitala ma inne priorytety wydatkowania pieniędzy. Jak by tego było mało, to na światło dzienne wychodzą układy niektórych lekarzy przy prowadzeniu projektów finansowanych z NFZ. Na oddziale zakaźnym, w którym pracowała Marta, to właśnie ordynator ze swoim zastępcą prowadził lewe interesy. Korzyści własne nad dobrem pacjenta nie jednemu lekarzowi przysłoniły wartości, którym ślubował i o nich zapomniał. Przeciwko bylejakości prowadzonej przez dyrektorkę w szpitalu protestował Leszek Skalski.
Jako ciekawostki możemy potraktować opisy niektórych chorób czy sposoby leczenia osób uzależnionych od używek i efekty jakie to leczenie daje. Autorka zwraca też uwagę na sposób zarządzania szpitalem i personelem. Wytyka sytuacje, które nie powinny mieć nigdy miejsca w pracy lekarza.
Tak naprawdę problemem nie były koszty instalacji licznika czasu pracy. Dyrektor Kujawiak – Pachciarz mogła nie znać się na zarzadzaniu szpitala, ale doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że pracownicy medyczni nie kończyli pracy punktualnie. Na oddziałach nie można było po prostu zamknąć komputera i iść do domu, zostawiając rozpoczęte zadania do następnego dnia. Jeśli coś działo się z pacjentami, wymagało interwencji natychmiast, tu i teraz. Licznik czasu pracy wymógłby na dyrekcji przyznanie, że pracy jest zbyt dużo, personelu medycznego zbyt mało, a co najważniejsze – że większość osób ma nadgodziny, za które należy im się zapłata.
Podsumowanie
Polecam wam powieść „Wyleczeni” jako historię wielowątkową, w której tajemnice i intrygi wiodą prym. Przy okazji poznacie jak wygląda praca lekarza od kuchni. Na to musimy nałożyć pewien dystans do opisanych sytuacji, bo nie jest to literatura faktu, a fikcja literacka. Ale też powszechnie wiadomo, że w każdej historii jest ziarenko prawdy. Koniecznie sprawdźcie kim są wyleczeni, ponieważ pierwsze wasze skojarzenia mogą okazać się fałszywe. Z pewnością nie zabraknie wam emocji podczas czytania. A samo zakończenie wywoła was dreszcz grozy i niedowierzania. Na szczęście autorka nie powiedziała ostatniego słowa i będzie kolejny tom o Marcie Wolskiej.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk s-ka.
Powieść możesz kupić w taniaksiazka.pl oraz booktime.pl
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami. Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
- Tytuł: Wyleczeni
- autor: Alicja Horn
- data wydania: 29 czerwca 2021
- wydawnictwo: Zysk s-ka
- ilość stron: 312
- ocena: 8/10
Mam ten tytuł na swojej liście książek do upolowania.
Jestem zaciekawiona.