56/21 Podmiejski na koniec świata Katarzyna Kowalewska

Kiedy mam załatwić coś dla innych, jestem jak Lara Croft. Niczego się nie boję. Ale gdy chodzi o moje sprawy, zakopuję głowę w piasek jak struś. Aż po skrzydła!

Gdy zamykają się jedne drzwi do szczęcia, to otwierają się drugie 😊

Dzisiaj zabieram was w podróż do Grodziska Mazowieckiego. To właśnie tam rozpocznie nowy etap życia zawodowego i prywatnego Alicja, główna bohaterka książki „Podmiejski na koniec świata” Katarzyny Kowalewskiej. Młoda kobieta jest specjalistką od rzeczy niemożliwych w Fashion of Warsaw. Potrafi poradzić sobie z najbardziej beznadziejnymi zadaniami i tym samym zamienić je w sukces. W życiu prywatnym też układa się jej nie najgorzej. Tymon, jej partner, pnie się po szczeblach kariery, bryluje w życiu towarzyskim. Jest człowiekiem, który ma wysokie wymagania wobec Alicji. Wszystko wygląda idealnie. Jednak pewnego dnia na tym życie Alicji rozpada się jak domek z kart. W obliczu prawdy o swoim partnerze, kobieta decyduje się na ryzykowny krok. Postanawia przyjąć propozycję szefa i wyjeżdża do Grodziska Mazowieckiego, by tam ratować podupadającą firmę BudWear. Czy znajdzie tam swoje szczęście? O tym przeczytacie w książce 😉.

Czy warto walczyć o swoje szczęście?

Szefowie nie są od kochania, tylko od zarządzania. Nie muszą mieć w pracy przyjaciół. Mają dbać o to, by firma przynosiła zyski.

Czytając o perypetiach Alicji bez przerwy miałam uśmiech na twarzy. Mimo że kobieta doświadczała wielu przykrych sytuacji, to i tak potrafiła podnieść się. Oczywiście dopadał ją kryzys moralny i czuła się niedoceniana. W dodatku zamieszkała w małym miasteczku w którym nie znała nikogo. Największym problemem Alicji był brak asertywności. Wiedziała, że takim postępowaniem wyrządza sobie krzywdę, ale za każdym razem chciała wierzyć, że ludzie są dobrzy i tylko czasami gubią się w swoim życiu, a ona tak lubi pomagać innym. Na szczęście ocknęła się i zaczęła dbać o własny komfort psychiczny. Doceniła klimat małego miasta i poznała wiele życzliwych jej osób. Wśród nich jest Gosia, właścicielka kawiarni i dwóch uroczych psów. W dodatku miłośniczka książek, o których chętnie opowiada.

To właśnie Gosia w swojej ofercie cukierniczej ma sławny tort szpinakowy, o którym pisze Kamila Mitek w powieści „Na śniadanie tort szpinakowy”. Czytałam tę książkę i polecam wam ją razem z Katarzyną Kowalewską. Moja opinia jest tutaj. Gdy zapragniecie zjeść dobre ciasto i porozmawiać książkach, to koniecznie zajrzyjcie do Kawiarni u Azora i Łajki. Takie kawiarnie powinny być w każdej miejscowości! One dają poczucie jedności i miłego spędzenia czasu.

W powieści nie jest wszystko takie idealne. Pojawiają się intrygi, zdrady, kłótnie i wygórowane oczekiwania wobec innych np. Tymona wobec Ali. Jako przeciwwaga dla tych negatywnych zdarzeń jest bezinteresowna pomoc i przyjaźń. Bardzo podobał mi się wątek z psami, które wprowadziły wiele dobrej energii pomiędzy bohaterów. Nawet szalony Mefisto potrafi zjednać sobie sympatię, mimo jego niszczycielskich działań. No cóż, nadmiar energii rozsadza psa 😄.

Podsumowanie

Autorka w książce „Podmiejski na koniec świata” pokazuje nam inny wariant życia. Nie musimy gnać w szaleńczym pędzie poświęcając się pracy i pustym ideałom. Można zwolnić tempo życia, a tym samym dostrzec piękno otaczającego nas świata, celebrować przyjaźnie, oddawać się swoim pasjom. Alicja zrozumiała, że nie musi dążyć do doskonałości – czego oczekiwał od niej Tymon. Doceniła nowych przyjaciół, którzy gdy była potrzeba, to jej powiedzieli kilka słów prawdy, ale też w razie potrzeby mogła na nich liczyć. Uwierzyła, że i ona jest ważna i nikt nie ma prawa dyktować jak ma żyć.

Polecam wam książkę „Podmiejski na koniec świata”, gdy zapragniecie poznać historię o budowaniu przyjaźni i walce o własne szczęście. Ale uprzedzam was, że akcja rozwija się bardzo powoli, liczne szczegółowe opisy mogą niektórych z was przytłoczyć. Jednak sama historia Alicji udowadnia, że nigdy nie jest za późno na zmiany. Mimo przeciwności losu warto walczyć o swoje szczęście i nie zamykać się na nowe szanse, jakie daje nam los. Momentami będzie trudno i wszystko będzie nam wskazywać, że nie podołamy wyzwaniu. Ale pamiętajmy, że tylko od nas zależy czy skorzystamy z pomocy dobrych przyjaciół i wyjdziemy zwycięsko nawet z najtrudniejszej próby, jaką sprawił nam los.

… chciałam cię poczęstować moim ostatnim dziełem sztuki pod tytułem Leśny Mech, czyli tortem szpinakowym, z kremem mascarpone, udekorowanym malinami, jeżynami, jagodami i granatem. Przeczytałam o nim w powieści niejakiej Kamili Mitek! Doskonałej swoją drogą! O kobiecie po przejściach, która od nowa staje na własnych nogach i robi to w świetnym stylu.

Dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka za możliwość przeczytania książki.

Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni. 

Otagowano , , , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Jedna odpowiedź na „56/21 Podmiejski na koniec świata Katarzyna Kowalewska

  1. Grazyna st. komentarz:

    Jest w planach. Kiedyś ją kupię, bo choć wiele razy próbowałam, nie udało mi się jej zdobyć. Lubię takie powieści.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *