148/20 Galopem po szczęście Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska

Każdy z nas ma tak zwane potrzeby wyższe.
Chce coś zbudować, zmienić kawałek świata na lepsze, 
być docenionym za to, co robi. Czy się mylę?

Gdy wybierałam książkę „Galopem po szczęście” Justyny Bednarek i Jagny Kaczanowskiej spośród licznych książek w bibliotece byłam przekonana, że o to mam lekturę idealną. Lekką, łatwą i przyjemną. Taką w sam raz na chwilę zapomnienia w towarzystwie bohaterów literackich. Ale to było tylko chwilowe wrażenie.

Basia jest kobietą po przejściach. Właśnie otrzymała rozwód, rozstała się z wielkim hukiem ze swoim pracodawcą. Wiele nie myśląc spakowała swój dobytek, córkę oraz kota i postanowiła wrócić na łono rodziców. Nie była to łatwa decyzja, gdyż kobieta nie utrzymywała zbyt bliskich relacji ze swoimi rodzicami przez ostatnie 20 lat. Czy odnajdzie swoje szczęście wśród rodziny i mieszkańców Jędrzejowa Podlaskiego? Czy Karola, zbuntowana nastolatka,  odnajdzie się w nowym środowisku szkolnym?  Co tak naprawdę wydarzyło się w Warszawie, że Basia spaliła za sobą wszystkie mosty i postanowiła zacząć na nowo układać sobie życie?
Autorki tworzyły bardzo ciekawą historię. Problemy, z którymi zmagają się bohaterowie mogą dotyczyć każdego z nas. Kto z was nie pokłócił się z najbliższymi i przez bardzo długi czas hołubił w sobie żale i pretensje za doznane krzywdy? Kto nie zaliczył potknięcia, błędnej decyzji czy działania pod wpływem chwili i w przyszłości musiał ponieść konsekwencje swoich działań? Ile razy czuliście się niedoceniani przez rodzinę, współpracowników czy szefa? W taki chwilach najczęściej chce się płakać. Inni swoje smutki wolą utopić w alkoholu. Działania destrukcyjne wyniszczają nie tylko osobę, której to dotyczy, ale też jej najbliższych. Boleśnie przekonała się o tym Anna, która coraz częściej sięgała po alkohol, aż jej mąż postawił warunek: Anna zacznie się leczyć lub on wystąpi o rozwód i zabierze jej dzieci. Przyznaję, że terapia szokowa podziałała, ale nie było łatwo. Wielokrotnie kobieta upadała i podnosiła się ze swego nałogu. Czy go przezwyciężyła?
Czytając powieść zmierzycie się z klimatem małych miejscowości, gdzie każdy wie o każdym praktycznie wszystko. Nic nie może się ukryć. Ma to też i dobrą stronę, bo w razie kłopotów można liczyć na pomoc sąsiedzką. Bardzo polubiłam Pelagię, miejscową szeptuchę. Barwną postacią jest siostra zakonna Małgorzata z ogromnym pokładem życzliwości i chęci niesienia pomocy. Jest tu szeroka gama pozytywnych bohaterów, których bardzo kibicowałam. Dużą moją sympatię wzbudził ksiądz Arek i batiuszka Mikołaj. Ich spotkania zawsze były pełne ciekawych rozmów i pomysłów jak pomóc mieszkańcom miasteczka. 
Przez całą powieść przewija się temat hodowli koni. Czytając o losie konia Amsterdama uroniłam nie jedną łzę. Osoby, które są właścicielami zwierząt wiedzą jak bardzo można przywiązać się do zwierzaka, ale też wiedzą jak bezgraniczną miłością potrafią zwierzęta darzyć ludzi. 
Jeżeli macie ochotę na książkę, która pokaże wam, że zawsze warto dawać sobie szansę na naprawienie błędów, to śmiało sięgnijcie po „Galopem po szczęście”. Sprawdzicie ile krzywdy potrafi wyrządzić brak zrozumienia, pretensje, żale, intrygi i kłamstwa. Czasami sytuacja wydaje się patowa, a zacietrzewienie w swojej złości nie prowadzi do niczego dobrego. Poznacie siłę prawdziwej miłość, która potrafi pokonać nie jedną przeszkodę, ale potrafi też stawiać twarde warunki by uchronić przed upadkiem ukochaną osobę. Czasami zastosuje terapię szokową, by pokazać co można stracić. Bohaterki udowodnią, że potrafią zawalczyć o swoje szczęście mimo, że nie zawsze będzie łatwo. 
Autorki podjęły się trudnego tematu jakim jest alkoholizm. Pokazały, że ten problem dotyczy osób nie zależnie od ich statusu społecznego i zawodowego.
Polecam książkę z całego serca.


Niestety, choroba alkoholizmu dotyka wszystkich, niezależnie od tego, 
czy są duchownymi, czy świeckimi, bogatymi, czy biednymi. 
Tak to już jest na tym świecie!

Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni. 


tytuł: Galopem po szczęście
autor: Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
data wydania: 18 września 2019
wydawnictwo: W.A.B

ilość stron: 438
ocena: 7/10 
recenzja: Andżelika

Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *