Problem z nami ludźmi, polega na tym,
że nie lubimy zmian.
Jestem pewien, że z tego powodu
wiele żałosnych par trzyma się razem,
chociaż dla obojga byłoby lepiej,
gdyby się rozstali.
Kto z nas nie lubi poznawać sekretów innych osób? Chyba nie wiele osób by się znalazło, które by powiedziały, że ich sekrety nie interesują. A co się stanie, gdy tajemniczy list trafi w ręce dziennikarki śledczej, która zdobywa pierwsze szlify w branży dziennikarskiej? Otóż weźmie ona sprawy w swoje ręce i będzie starała się rozwikłać zagadkę, o czym informuje nas opis z okładki:
Śmierć wielkiego aktora Jamesa Harrisona wywołuje poruszenie nie tylko w Wielkiej Brytanii.
Dziennikarka Joanna Haslam, idąc na nabożeństwo żałobne, w którym ma uczestniczyć wiele słynnych osób, liczy na smakowite kąski mogące poprawić jej pozycję w redakcji. Tymczasem uwagę dziennikarki odciąga pewna staruszka, uniemożliwiając jej polowanie na sensację.
Rozczarowana Joanna nie ma pojęcia, że dzięki nieznajomej otwiera się przed nią szansa na odsłonięcie długo skrywanej tajemnicy, która może wstrząsnąć monarchią. I nie wie, że są ludzie, którzy nie cofną się przed niczym, żeby tylko nie dopuścić, aby pewien napisany przed laty list miłosny wpadł w niepowołane ręce.
Czasami ludzie nie widzą tego,
co mają pod samym nosem.
„Sekret listu” ma misternie skonstruowaną fabułę. Czy jest to literatura obyczajowa z wątkiem kryminalnym? Czy raczej kryminał z wątkiem obyczajowym? Trudno mi to rozstrzygnąć, gdyż oba wątki znakomicie się równoważą. Jesteśmy świadkami kolejnych tajemniczych zgonów, aby za chwilę przyglądać się rozwijającej miłości Zoe, Joanny czy Jamesa Harrisona.
Książka z każdą stroną pochłania czytelnika coraz bardziej. Skomplikowane intrygi więcej ukrywają niż pokazują. Nie wiadomo kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Każdy z bohaterów ukrywa jakieś tajemnice, a do tego tajemniczy list, który chcą odzyskać służby wywiadu brytyjskiego. W obliczu wielkiego wyzwania staje Joanna, która nie wie komu może zaufać.
Należy przyznać, że bohaterowie są wielobarwni, jak każdy z nas posiadają wady i zalety. Niektórzy wbrew okolicznościom strają się postępować etycznie, inni za kilka srebrników są gotowi sprzedać przyjaciela czy członka rodziny. Nie polubiłam Arta, który jak dla mnie jest osobą pozbawioną empatii. Wykorzystujący swoją pozycję społeczną, nie szanuje ludzi, którzy są niżej w hierarchii społecznej. Z pewnością nie jest to książka, która nudzi. Czytając o perypetiach Joanny mamy znakomitą okazję, aby razem z nią rozwikłać zagadkę tajemniczego listu. Nie jest to proste, gdyż natrafimy na wiele fałszywych tropów. Poznamy blaski i cienie życia mieszkańców Pałacu Buckingham.
Rozczarowało mnie zakończenie książki, takie trochę jakby z innej bajki. Nie do końca mnie przekonało. Natomiast sekret listu jest ciekawy, jednak mało realny. Zaangażowanie służb wywiadu wydaje się trochę na wyrost, aby ukrywać tajemnicę sprzed siedemdziesięciu lat za wszelką cenę, nawet za cenę utraty życia wielu osób.
Jeżeli potraktujemy ową historię z przymrużeniem oka, będziemy dobrze bawić się przy czytaniu, próbując rozwikłać zagadkę tajemniczego listu.
Polecam książkę, której wartka akcja potrafi wciągnąć od pierwszych stron i pozwala zwykłemu człowiekowi zanurzyć się w niedostępnym świecie osób z wyżyn społecznych.
Jeżeli czytałyście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was
moja opinia do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych
tytuł: Sekret listu
autor: Lucinda Riley
wydawnictwo: Albatros
data wydania: 23 maja 2018
ilość stron: 512
ocena: 7/10