Brudna piłka

Brudna piłka. Z archiwum Football Leaks
Rafael Buschmann
Michael Wulzinger
wydawnictwo Agora S.A.
ilość stron 320
data wydania: 15 listopada 2017
ocena 6/10

W listopadzie postanowiłam zmierzyć się z literaturą faktu. Po lekturze „Hitman. Nowe wyznania ekonomisty od brudnej roboty”, w której Perkins wspomina również o nieczystych działaniach w piłce  nożnej sięgnęłam po „Brudna piłka. Z archiwum Football Leaks”. Tym razem zaglądamy za kulisy działalności finansowej osób zajmujących się piłką nożną.
Książkę napisało dwóch dziennikarzy śledczych z redakcji Der Spiegel w Hamburgu. Rafael Buschmann i Michael Wulzinger postanawiają wziąć pod lupę finanse klubów piłkarskich oraz ich zawodników. Śledztwo rozpoczynają od materiałów zamieszczanych na Football Leaks, nawiązują współpracę z tajemniczym Johnem, który  prowadzi tą stronę.
Im bardziej zagłębiają się w informacje dostarczane przez Football Leaks tym bardziej uwidacznia się pokrętny system finansowania klubów i piłkarzy. Tworzona jest piramida finansowa, na której każdy chce zarobić jak najwięcej. Głównym zamiarem jest obejście systemu podatkowego oraz maksymalizacja zysków z zawartych kontraktów – temu służą firmy „słupy” oraz raje podatkowe. 
„Dane Football Leaks pokazują wyraźnie, że niemal każdy ponadprzeciętnie zarabiający piłkarz z czasem pozyskał udziały w jednej bądź kilku firmach. Szczególnie w Hiszpanii i Anglii powstały w tym celu przedsiębiorstwa dla piłkarzy, do których płyną pieniądze od reklamodawców. Również związki sportowe tworzą labirynty firm, z których wyjście znajduje się często w rajach podatkowych gdzieś na Południu albo Karaibach. Przeplatanki, przesłanianki, przykrywanki służą tylko jednemu celowi: unikaniu podatków. Żeby z brutto zrobić możliwie dużo netto – to wydaje się podstawową motywacją wszystkich udziałowców. Dlatego w piłce nożnej rzadko który większy transfer przebiega po linii prostej.” s. 15
W tych kilku zdaniach zawiera się prawda o mechanizmach rządzących w piłce nożnej. Dla fanów tego pięknego sportu może być szokiem, że sport to nie gra fair play tylko szemrane interesy nie zawsze uczciwych ludzi. W sponsorowanie klubów zaangażowane są nie tylko firmy, ale też politycy, banki i mafia. 
„Musimy stworzyć takie struktury, żeby można było chronić firmę, żeby nikt nigdy nie wykrył niczego, co mogłoby nam zaszkodzić. Słowo „nikt” można też odnieść do urzędu skarbowego. Dokumenty Football Leaks potwierdzają, że o niektórych przepływach pieniędzy w imperium Doyenu brytyjska skarbówka miała nie wiedzieć.” s. 39

” (…) , że trójka posłów Parlamentu Europejskiego żąda niezależnej komisji do zbadania tego stumilionowego transferu. Z dokumentów Football Leaks wynika, że w dealu jako poręczyciele figurują hiszpańskie banki. Jednak banki dopiero w 2012 roku uratowano przed upadkiem pochodzącą  z publicznych środków dotacją w wysokości 40 miliardów euro. Posłowie zarzucają więc tym instytucjom, że przerzuciły odpowiedzialność za transfer Bale’a na europejskiego podatnika. (…) Nie ma już legalnych transferów albo przynajmniej takich, które nie polegałyby na trikach z pogranicza prawa.” s. 123

 Autorzy analizując kolejne umowy, kontrakty  pokazują nam jak astronomiczne kwoty potrafią wynegocjować menadżerowie dla klubów i zawodników.
Do tego dochodzą kontrakty za wykorzystanie wizerunku piłkarzy w produkcie reklamowym. 
„Lektura kontraktów – sumy transferów, bonusów, klauzul, niejawnych porozumień – może wywołać cały wachlarz reakcji: zdziwienie, wzburzenie, złość, zazdrość. (…) Widzimy, jak zawodnicy sprzedają wolność osobistą za wysokie honoraria, jak odrabiają swoją zakontraktowaną pańszczyznę, jak stają się narzędziem w ręku agentów i menadżerów.” s. 91

„Jednak są również wśród graczy zawodnicy o wyjątkowym statusie. To zawodowcy kategorii Kroosa, Ibrahimovicia czy Lewandowskiego. To konie pociągowe piłkarskiego biznesu, które zajmują w pokerze transferowym równie silną pozycję co strona przeciwna. Nie muszą oczekiwać, że będą opłacani za udział w meczach. Premie za wygraną podnoszą ich bajeczne już wynagrodzenia o milion lub dwa, ale przy siedmio- lub ośmiocyfrowych sumach nie ma to większego znaczenia.” s. 93

Podsumowując pieniądze płyną strumieniami, nie zawsze legalnymi. Wpływy z kontraktów lokowane są w rajach podatkowych dzięki doradztwu specjalistów od finansów, którzy mają za zadanie wyszukiwać luki prawne aby obejść przepisy podatkowe co sprawia, że interes piłkarski ma się bardzo dobrze.
Jest to książka dla osób, które interesują się piłką nożną. Padają w niej nazwiska znanych piłkarzy, trenerów, osób zajmujących wysokie stanowiska w FIFA i UEFA oraz nazwy znanych klubów m. in. z Hiszpanii, Niemiec, Wielkiej Brytanii.
Nagromadzenie dużej ilości informacji powoduje, że zwykłemu czytelnikowi, który nie interesuje się piłką nożną,  może sprawić trudność  powiązania wszystkich wspomnianych nazwisk, nazw klubów – przez co treść książki nie jest łatwa w czytaniu, momentami bywa nużąca.

Dziękuję wydawnictwu Agora za możliwość przeczytania książki.

Dodaj do zakładek Link.

2 odpowiedzi na „Brudna piłka

  1. grazyna komentarz:

    Chyba nie tęsknię za taką książką.

  2. Z pewnością tą książka jest dla fanów piłki nożnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *