180/21 Opowiadania podróżne Małgorzata Winkler – Pogoda
To, co oglądał, było rytuałem powitania, teatrem ukłonów. Młody człowiek z szacunkiem zgiął się wpół, staruszek z uśmiechem na twarzy odpowiedział mu ukłonem, po czym seria ukłonów powtórzyła się jeszcze trzy razy (…) Kim byli? Twardecki zakładał, że pełne szacunku skłony sugerują relację mistrz i uczeń, ale może był to dziadek i wnuczek albo dyrektor i asystent. Mógł się tylko domyślać. Dzisiaj chcę zabrać… Czytaj dalej