Dyrektorka westchnęła nad stanem czytelnictwa. Ogólnie wszyscy nad stanem czytelnictwa wzdychali, wzdychają i będą wzdychać, bo jest to coś co się zmienia. Kiedyś nie wypadało czytać Trędowatej, wkładało się ją w okładki podręczników, żeby mama nie widziała, że czyta się książki dla kucharek, potem kryminały to był wstyd, tak wielki, że wkładało się je w okładki książek naukowych, żeby się nie wydało, że ma się spaczony gust, następnie ukrywało się okładki erotyków, a wszystko to, żeby inni ludzie…
Seks, książki i pieniążki
Seks, książki i pieniążki… czytając te słowa od razu się uśmiechamy, bo kojarzą nam się z przyjemnościami.
A co zrobić by skłonić ludzi do czytania książek? Trudne jest to pytanie i nie ma perfekcyjnej odpowiedzi. Długo nad tym myślały trzy przyjaciółki, które postanowiły zostać pisarkami. I wymyśliły, będzie o seksie. Wszak erotyki na rynku wydawniczym mają się całkiem dobrze i ludzie chętnie po nie sięgają. A jak kupują ich książki, to one dostają pieniążki. Wszyscy są zadowoleni, a one obmyślają kolejny krok jak zdobyć sławę i pieniądze. Postanawiają wziąć udział w spotkaniu autorskim, ale incognito. Wszystko szło zgodnie z planem, aż do momentu, gdy jedna z nich padła trupem…
Blady strach padł na pozostałe autorki, a zgromadzona publiczność stała się mimowolnym świadkiem wydarzeń. I tu zachodzi pytanie: czy aby na pewno spotkania autorskie są bezpieczne?
Iwona Banach ze znaną sobie swadą zabiera czytelnika w świat niewiarygodnych wydarzeń, piętnuje absurdu mające miejsce w świecie pisarskim. Z właściwym sobie poczuciem humoru piętnuje niewłaściwe zachowania, podkradanie tekstów kolegom po piórze i przypisywanie sobie zasług. Wyśmiewa wszelkie buławy i ogniste miecze, i nie jest to oręż wojskowa.
I jak to bywa w książkach pani Iwony, tak i tu jest zamieszanie, duża ilość bohaterów. Dlatego albo czytelnik wgryzie się w zawiłą intrygę kryminalną i ma dobrą zabawę, albo męczy się, bo nie zrozumiał o co chodzi autorowi.
Ja potrzebowałam tej lektury, bo od pierwszych linijek tekstu miałam dobrą zabawę. Uśmiałam się, pobawiłam się w detektywa i stwierdziłam, że od czasu do czasu warto przeczytać coś zwariowanego by zapomnieć o własnych problemach.
A jeżeli macie ochotę przeczytać czym może skończyć się spotkanie autorskie w bibliotece, to polecam waszej uwadze książkę „Uwięzieni w Galerii lochy” Jolanty Bartoś. Tu nie będzie do śmiechu, bo strach będzie trzymał was do ostatniego zdania.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze.
Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek.
- tytuł: Seks, książki i pieniążki
- autor: Iwona Banach
- ilość stron: 336
- wydawnictwo: Skarpa Warszawska
- data wydania: 23.03.2023
- ocena: 7/10