Problemy w naszym życiu pojawiają się tylko po to, żeby je rozwiązywać. Jak łamigłówki. To wyzwania, jakie stawia przed nami los.
Dziewczyna bez dłoni
Często podczas spotkań z autorem pada pytanie: Skąd pan/pani czerpie inspirację do napisania książki?
I wtedy pada odpowiedź: Z życia i obserwacji ludzi.
A my, czytelnicy wyobrażamy sobie, że oto autor/ka będąc w parku, w sklepie czy w innym publicznym miejscu staje się obserwatorem ludzkich zachowań. I jest to w porządku. Jednak co w sytuacji, gdy twórca literacki sam aranżuje pewne sceny i angażuje inne osoby w odgrywanie ról, ale nie mówi im całej prawdy? Używa do tego manipulacji, szantażu i podstępu? Rozpoczyna się gra psychologiczna, w której zaangażowane osoby nie czują się komfortowo. Została naruszona ich granica prywatności i bezpieczeństwa. A to co miało być zabawą, okazało się koszmarem. Wszyscy wokół kłamią i próbują coś ukryć. Nikomu nie można ufać.
Weekend w pewnym pensjonacie, który znajduje się na skraju lasu, miał być romantyczny. Przynajmniej tak myślała Lena, która przyjechała tam z dwadzieścia lat starszym mężczyzną. Jednak od samego początku wszystko było nie tak. Ukochany zaczął zachowywać się dziwnie i stał się opryskliwy. Właścicielka pensjonatu okazała się nieprzyjemną osobą. W dodatku w lesie, nieopodal pensjonatu, znaleziono martwą dziewczynę, którą Lena widziała w nocy w pensjonacie. Rozpoczyna się śledztwo, które prowadzone jest nieudolnie. Blady strach pada na mieszkańców nie tylko pensjonatu, ale też Czarciego Oka. A mieszkańcy nie są skorzy dzielić się wiedzą o innych mieszkańcach. Ewidentnie coś ukrywają, tylko co?
„Dziewczyna bez dłoni” Malwiny Chojnackiej jest historią, która od pierwszych stron wciąga czytelnika w grę, której zasady zna tylko pisarz Piotr Nejman i zabójca. Każdy z nich manipuluje ludźmi, a szerzący się strach jest ich cichym sprzymierzeńcem. Pisarz potrzebuje inspiracji by pisać i najlepiej gdy byłby naocznym świadkiem wydarzeń. I dąży on do zrealizowania swego planu zatrudniając w tym celu asystenta. Jednak zakres jego obowiązków jest daleki od powszechnie nam znanych. Autor testuje jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek w swoich działaniach by zdobyć pieniądze. Sprawdza jak silny jest kręgosłup moralny asystenta i kiedy zbuntuje się przeciwko kolejnym absurdalnym pomysłom.
Natomiast morderca jest opętany chorą zazdrością, która popycha go do kolejnych zbrodni.
Atmosfera powieści jest duszna, bo już od pierwszych stron czuje się niepokój. Każdy z bohaterów coś ukrywa i próbuje coś dla siebie ugrać. Nie wiadomo komu można zaufać i według mnie nie ma tam ani jednej pozytywnej postaci. Miałam wrażenie, że zło opanowało wszystkich. Chęć zemsty, chora zazdrość, tajemnice, szantaż, manipulacja innymi, tego właśnie doświadczycie czytając „Dziewczynę bez dłoni”. Dlatego zastanówcie czy jesteście na to gotowi, by poznać ciemną naturę człowieka, który nie ma żadnych oporów by realizować swoje pomysły i fantazje. Smaczku dodaje narracja prowadzona przez Piotra, Lenę i Tobiasza. Dzięki temu lepiej poznałam ich psychikę i tajemnice, które starają się ukryć przed światem.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa HarpeCollins Polska.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze.
Książkę dopisujemy dopisana do naszej listy przeczytanych książek.
- tytuł: Dziewczyna bez dłoni
- autor: Malwina Chojnacka
- ilość stron: 432
- wydawnictwo: HarpeCollins Polska
- data wydania: 14.08.2024
- ocena: 8/10
Zaciekawiła mnie ta książka, będę chciała ją przeczytać.