Sprawca zawsze mierzy w określoną grupę społeczną. Jego zbrodnia jest jak złożenie publicznej deklaracji…
Osada
Są takie miejsce, które już od pierwszej chwili nas oddziałują swoją energią. Często jest to dobra energia, która wpływa na nas kojąco i czujemy się zrelaksowani. Jednak są też takie miejsca, w których doświadczamy negatywnych odczuć. Lęk, niepewność, strach dominują w nich. I nie jest odczucie jednej osoby, ale każdego kto tam się znajdzie.
I tak było w przypadku osady, która znajduje się na półwyspie Stylchyn nad Zalewem Czorsztyńskim. Okryta tajemnicą i złą sławą. Miejscowi nie chcą rozmawiać o tym miejscu, a zwłaszcza o wydarzeniach sprzed lat. Najchętniej wymazaliby z pamięci pewien pożar, którego konsekwencje będą jeszcze długo dawać znać o sobie.
Igor Schutt chciał zacząć swe życie na nowo. Po odbyciu wyroku postanowił zamieszkać na Zalewem Czorsztyńskim. Nadzór nad budową swojego domu zlecił przyjacielowi. Wszystko miał mieć przygotowane, by w ciszy móc pisać kolejne książki, bo musicie wiedzieć, że Igor to poczytny autor kryminałów. Ale coś poszło nie tak. Już od pierwszych chwil przyjazdu wszystko poszło nie tak. Igor znalazł ciało młodej kobiety… Z racji swojej przeszłości nie chciał by ktoś powiązał go z miejscem znalezienia zwłok. Do tego miał wrażenie, że ktoś go obserwuje. Ta sprawa nie daje mu spokoju, a talent do rozwiązywania łamigłówek sprawia, że postanawia rozwikłać tę sprawę, tym bardziej, że w okolicy zaczynają ginąć kolejne młode kobiety. W odróżnieniu od komendanta, który za wszelką cenę chce umorzyć śledztwo.
Jest czas, żeby milczeć, i czas, żeby wyrównać rachunki.
„Osada” Anny Olszewskiej to historia, która już od pierwszych stron wciąga czytelnika i wprowadza go w mroczny klimat. Niby mieszkańcy prowadzą normalne życie, ale wyczuwa się, że coś jest nie tak. Ta ich nieufność i wrogie nastawienie do osób napływowych. W dodatku odnosi się wrażenie, że każdy z nich coś wie, ale nie chcą o tym mówić. Czegoś się boją. Tylko, że giną kolejne kobiety. A oni uświadamiają sobie, że może to mieć związek z wydarzeniami sprzed lat. Osada zaczyna przyciągać, to tam znajduje się rozwiązanie zagadki. Igor został koncertowo zmanipulowany, o czym boleśnie się przekonał.
Autorka poprowadziła fabułę dwutorowo, kiedyś i dziś. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć postępowanie mieszkańców. Wartka akcja, nawiązanie do prawdziwych wydarzeń i liczne intrygi sprawiają, że książkę przeczytałam w błyskawicznym tempie. Dodatkowym bonusem były emocje, które towarzyszyły mi podczas lektury. To one nie pozwalały mi odłożyć książki zanim nie poznałam zakończenia. I jednego jestem pewna, że przeszłość zawsze upomni się o sprawiedliwość. Żadna tajemnica nie jest w pełni bezpieczna, bo pewnego dnia ktoś nie wytrzyma i ją ujawni. A w jaki sposób? To już zależy od jego fantazji.
Dziękuję Wydawnictwu Zwierciadło za książkę do recenzji.
Jeżeli jednak czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
Książka jest wpisana na naszą listę przeczytanych książek.
tytuł: Osada
autor: Anna Olszewska
wydawnictwo: Zwierciadło
data wydania: 10.04.2024
ilość stron: 304
ocena: 8/10