…ponieważ ludzie dzielą się w sieci każdym aspektem swojego życia, piszą o najbardziej prywatnych sprawach, zwierzają anonimowym osobom, bo nagle ludzkość zatraciła zdolność prowadzenia komunikacji bez stosowania współczesnych technologii.
Taka piękna śmierć
Taka piękna śmierć… Czy śmierć może być piękna? A jak zaakceptować śmierć młodej osoby? Dlaczego odebrała sobie życie? A może to była naturalna śmierć? Pytania mnożą się i wydaje się, że ich ilość jest ogromna. Tylko jak znaleźć na nie odpowiedzi?
Wyglądała pięknie, gdy spała. Jednak coś się nie zgadzało… Córka nie ruszała się, nie reagowała na głos. A przecież już powinna być na uczelni, bo zajęcia się zaczęły. Gdy zorientował się, że córka nie żyje, wpadł w szok. Niedowierzanie, które go ogarnęło nie chciało go opuścić. Jeszcze wieczorem rozmawiał z córką, a teraz ona nie żyła. Nie potrafił zrozumieć co się stało. Jedyne co w tej sytuacji mógł zrobić, to wezwać policję. Policja wszczęła śledztwo i sprawy potoczyły się swoim biegiem. To co odkryli śledczy zszokowało nie tylko rodzinę, ale i śledczych.
“Taka piękna śmierć” Magdaleny Majcher to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. I w tym momencie można powiedzieć, że życie pisze najlepsze historie. W niektórych momentach tak nieprawdopodobne, że aż trudno uwierzyć, że można tak zrobić i być bezkarnym. Rozwikłanie zagadki śmierci Pauliny Hajduk stało się wyzwaniem dla śledczego. Nie zraził się nikłymi informacji, tylko wytrwale szukał odpowiedzi. Prawdę, którą odkrył, poraziła go. Przekonał się, że nie był to odosobniony przypadek. Schemat popełniania samobójstwa młodych ludzi powielał się, tylko nikt wcześniej nie połączył tych przypadków jako jedną sprawę.
Samotność wśród tłumu, brak zrozumienia w rodzinnym domu i gra pozorów rodziców i nastolatków, to idealna mieszanka, która może popchnąć młodego człowieka do popełnienia nierozważnych decyzji. Podatni na manipulację, szukają zrozumienia u obcych ludzi poznanych w internecie. Nastolatki nieufni wobec rówieśników z najbliższego otoczenia, potrafią otworzyć się przed przyjacielem z internetu. Czują się anonimowi, a tym samym bezpieczni.
Dlatego powstaje pytanie: jak dobrze znamy swoje dziecko. Co ono robi i z kim przyjaźni się? Ale najważniejsze jest czy mówią nam prawdę? A my dorośli też nie jesteśmy bez winy. Często źle pojmując dobro dziecka żyjemy w kłamstwie. Podtrzymujemy fikcję szczęśliwej rodziny, by sąsiedzi nie wytykali nas palcami. Skupiamy się na opinii innych, zamiast skupić się na dobru rodziny. Nie dostrzegamy, że nasze dzieci źle się czują z nami. Zagonieni, często zmęczeni, zapominamy by zatrzymać się chociaż na chwilę i poświęcić swój czas na rozmowę z dzieckiem. I nie ważne ile ono ma lat, bo niezależnie od wieku potrzebuje ono naszej uwagi i wsparcia. Nie dajmy się wciągnąć w kłamstwa i grę pozorów.