Na świecie jest mnóstwo ludzi, którzy lubią okazywać wyższość, choćby nic sobą nie reprezentują. Musisz się nauczyć przyjmować takie uwagi z dystansem, inaczej zawsze będzie ci ciężko.
Każdy z nas ma marzenia. Już od dziecka snuje wizje kim będzie gdy dorośnie i co będzie robił, gdzie będzie mieszkał. Jednak czasem okazuje się, że okoliczności na które nie ma się wpływu, potrafią ich plany zniweczyć. I tak było w przypadku Ani z „Domu na granicy” Anny Wojtkowskiej – Witali.
Anna zawsze pragnęła zostać dziennikarką. Pilnie uczyła się w szkole by dostać się na wymarzone studia. Niestety na drodze do realizacji marzenia stanęło poczucie obowiązku wobec niepełnosprawnego brata. W dodatku umiera jej matka, jedyna osoba w której dziewczyna ma oparcie. Teraz musi podjąć najtrudniejszą decyzję: zrealizować własne plany czy porzucić je na rzecz opieki nad chorym bratem?
Dobrze, że znajdujemy takie chwile, które pozwalają nam myśleć, że przed nami same jasne dni.
„Dom na granicy” to historia, która może zdarzyć się każdemu z nas. Ile wśród nas jest takich osóbi rodzin, które borykają się z chorobą bliskich i kłopotami finansowymi. Ta sytuacja ma wpływ na wszystkich członków rodziny i niesie długofalowy efekt, często okupiony nadludzkim wysiłkiem i niskim poczuciem wartości. Dla osób postronnych jest to niezrozumiałe, a dzieci z takich rodzin są obciążone niskim poczuciem wartości, które w życiu dorosłym wcale nie mają łatwiej. Pewne mechanizmy zachowań zakorzeniają się i trudno się ich pozbyć bez pomocy życzliwych osób, czego przykładem jest właśnie Anna. Za to bardzo łatwo przychodzi nam oceniać takie osoby, nie znając ich prawdziwej sytuacji.
Ale nie myślcie sobie, że jest to smutna historia. Co to to, to nie. Otóż główna bohaterka powoli przechodzi przemianę, w której pomaga jej nastolatek i jego wujek. Powiem wam, że relacja między tą trójką był bardzo ciekawa. Nie brakowało radosnych chwil, ale też znalazły się i przykre. Z ogromną przyjemnością śledziłam losy bohaterów i dopingowałam im. Jednak aby nie było za słodko, to w powieści znajdziecie kilka czarnych charakterów, które dały się mocno we znaki Annie.
Polecam wam „Dom na granicy”, bo jest to historia wypełniona emocjami, sporą dawką humoru. A bohaterowie są tacy jak każdy z nas, popełniają błędy, ale też wyciągają z nich wnioski. Przekonacie się, że na miłość nigdy nie jest za późno, tylko trzeba się odważyć o nią walczyć.
Aniu dziękuję ci za okazane zaufanie. Patronowanie twojej książce to była dla mnie przyjemność.
Współpraca z wydawnictwem Lucky.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze.
Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek.
tytuł: Dom na granicy
autor: Anna Wojtkowska – Witala
wydawnictwo: Lucky
data wydania: 7.08.2023
ilość stron: 368
ocena: 9/10