Człowiek jest zdolny do czynienia dobra i zła. Jestem przekonana, że czasami skłonność do jednego i drugiego ogniskuje się w tej samej osobie.
Sen
Sen daje wytchnienie i pozwala zregenerować siły przed kolejnym dniem. Jednak nie każdy może powiedzieć, że przespał całą noc. Wiele osób boryka się bowiem z bezsennością. I mimo licznych sposobów na ponowne zaśnięcie, jakie stosują, nie zawsz się im to udaje. A wtedy przychodzą natrętne myśli, ponowne analizy wydarzeń, które jeszcze bardziej wytrącają człowieka. Czasami ludziom śni się sen, który wielokrotnie powraca. I trudno jest rozstrzygnąć czy to są jeszcze majaki senne czy też podświadomość próbuje poradzić sobie z emocjami, które kiedyś doświadczono.
Z problemem powracających snów i bezsenności boryka się Luiza, główna bohaterka powieści „Sen przychodzi nad ranem” Eweliny Miśkiewicz. Jest kobietą w dojrzałym wieku, która pracuje w sklepie. I chociaż ukończyła studia, to nigdy nie podjęła pracy w wyuczonym zawodzie. W dodatku zerwała kontakt z matką na wiele lat. Luiza, która woli by nazywano ją Lu, jest osobą bardzo wrażliwą, nie potrafiącą sobie radzić z własnymi emocjami. Wszystko przeżywa bardzo intensywnie, przez co cierpi jej psychika i spokój wewnętrzny. Jest pełna sprzeczności i trudno stwierdzić, co Lu tak naprawdę myśli.
Ludzie żyją na pokaz, czasem może nawet wierzą, że ich życie jest takie, jak powinno być, ale wielu ma swoje mroczne sekrety.
„Sen przychodzi nad ranem” jest historią, która nie należy do lektur lekkich, łatwych i przyjemnych. Narracja jest pierwszoosobowa, która sprawia, że od razu wchodzimy w tok myślenia Lu. Jednak jest tu mała pułapka, bo w pewnym momencie zatracamy się w tym „ja”. Przynajmniej ja tak miałam, nie potrafiłam odróżnić co jest prawdą a co tylko wytworem wyobraźni. Czy to jeszcze są słowa bohaterki czy też nam umysł płata figle. Momentami ciężko mi się czytało tę książkę i gubiłam wątek.
Tematy, które porusza autorka są trudne i niezbyt popularne, ale bardzo ważne. Z pewnością znacie osoby zmagające się z problemami psychicznymi lub różnymi lękami, a gdy do tego dołożymy molestowanie seksualne, to robi się mega trudno. Czy Luiza cierpiała na chorobę psychiczną czy tylko walczyła z lękami, tego nie wiem. Historia, którą mi opowiedziała jest bardzo chaotyczna, tak jak i jej myśli. Dopiero poznanie całej historii pozwala zrozumieć fabułę. Nic tutaj nie jest oczywiste, raczej mocno zakręcone, tak bardzo że trudno domyślić się zakończenia.
Dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina za książkę do recenzji.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was moja opinia do tego skłoni. Czekam na Wasze komentarze.
Książka zostaje dopisana do naszej listy przeczytanych książek.
- tytuł: Sen przychodzi nad ranem
- autor: Ewelina Miśkiewicz
- ilość stron: 296
- wydawnictwo: Szara Godzina
- data wydania: 10.03.2023
- ocena: 6/10