
Opozycją do samotności jest szczęście:
Z reguły każdy ma swoje pokłady wewnętrznej autorefleksji, ale są też osoby, którym tego brak. Każdy buduje swoje szczęście lub też to, co według niego może za nie uchodzić, bo przecież nie da się tak naprawdę stworzyć uniwersalnej definicji szczęśliwości.
Dzisiaj zapraszam cię do spojrzenia na otaczającą rzeczywistość z męskiego punktu widzenia, a wszystko to będzie możliwe za sprawą zbioru opowiadań “Samotności” Kamila Zinczuk. Narratorem każdego z opowiadań jest mężczyzna, który będąc na zakręcie życia chce zrozumieć jak to się stało, że znalazł się w tym miejscu a nie innym. Jaki wpływ na jego wybory mieli rodzice, znajomi czy niesprzyjające zbiegi okoliczności.
I chociaż każdy z bohaterów opowiada historię swego życia i wspomina mnóstwo ludzi, którzy w jakiś sposób odcisnęli swoje piętno na ich życiu, którzy pojawili się na chwilę lub na trochę dłużej. Jednak w ostatecznym rozrachunku bohater pozostaje sam. Sam ze swoimi problemami, niezrealizowanymi marzeniami, z poczuciem beznadziejności i wszechogarniającej go samotności. Aby uciec od uczucia pustki popada w nałóg. I nie jest to tylko alkohol czy nikotyna. Uzależnić można się od wszystkiego, byle zapomnieć. Samotnym można być w tłumie i w małżeństwie. Gdzieś po drodze gubi się nić porozumienia między ludźmi. Zajęci swoimi sprawami nawet nie zauważają jak dzień po dniu oddalają się od najbliższych.
Na kartach antologii poznasz alkoholika, seksoholika, osobę uzależnioną od nowinek technicznych tj. smartfon czy internet. Osoby te szukają ukojenia i zapomnienia. Czasami chcą pokazać jak idealne wiodą życie i że potrafią spełnić nawet najbardziej wygórowane oczekiwania rodziców, małżonków, znajomych czy współpracowników (wybierz co ci pasuje). Niestety we współczesnym świecie w pogoni za ułudą doskonałości i ulotnego szczęścia, gdzieś po drodze gubimy samych siebie. Bo chociaż bohaterowie opowiadań są anonimowi, to czytając o ich doświadczeniach życiowych, czytelnik ma szansę przejrzeć się w ich historiach jak w krzywym zwierciadle. Zaczyna sam sobie zadawać pytania i nagle do niego dociera, że jest to historia o nim. Ja tego doświadczyłem/am, ale mam jeszcze szansę zmienić swoje życie, by nie skończyć tak jak ten bohater z opowiadania.
Nałóg nie jest po to, by go racjonalnie wytłumaczyć. Kto ma jakiś, ten wie o tym doskonale, a człowiek bez nałogów nawet nie będzie w stanie otrzeć się o zrozumienie.

Polecam twojej uwadze “Samotności”, jeżeli lubisz, gdy autor:
Bez zbędnych ubarwień pokazuje otaczającą nas rzeczywistość. Zmusza czytelnika do zatrzymania się i przemyślenia sobie wielu spraw, by każdy mógł sprawdzić czy nie zatracił się i nie zszedł na manowce. Snute opowieści są przedstawione z perspektywy osób 40+, którzy pamiętają siermiężny PRL u jego schyłku. Transformację gospodarczą lat 90 i szalony rozwój technologii, bez której obecnie nie wyobrażamy sobie życia.
“Samotności” jest lekturą bardzo refleksyjną i nie powinno się z marszu czytać wszystkich opowiadań, bo straci się wiele ważnych szczegółów. Opowiadania należy dozować sobie, ponieważ są przesiąknięte refleksją, odzierającą rzeczywistość ze zbędnych upiększeń. Rozkładają uczucia na czynniki pierwsze i z całą brutalnością pokazują, że codzienność nie jest bajką. Tylko twardą szkołą życia, w której nie każdy zdaje egzamin z wynikiem pozytywnym, ale zawsze może liczyć na poprawkę. Opowiadania pozwalają czytelnikowi zanurzyć się w dylematach moralnych, które dopadają człowieka w najmniej oczekiwanych momentach i nie pozwalają długo o sobie zapomnieć.
Mnie najbardziej spodobało się opowiadanie “Blizna”. Przykuło moją uwagę, wywołało wiele wspomnień z lat młodości i skłoniło do refleksji.
W opowiadaniach znalazłam tylko jeden minus – bardzo drobny druk i zbity tekst. Jest to spore utrudnienie dla osób ze słabszym wzrokiem.
Garść cytatów 😍
Młodzi ludzie bardzo często, tak samo jak my wtedy, powielają kalki, które dostają od grupy rówieśniczej. Staramy się przypodobać, więc wszyscy podświadomie dostosowujemy się. A jeśli tego nie zrobimy, wtedy czeka nas ostracyzm. W tak młodym wieku jest to jeden z największych lęków – odsunięcie od kolegów to społeczna śmierć w dziczy.
Ten współczesny, magiczny portal, który łączy wszystkich z wszystkimi oraz wszystko ze wszystkim, ten czarodziejski teleport, który skraca odległości. Wynalazek, który sprawił, że świat przyspieszył, a człowiek potencjalnie powinien mieć więcej czasu na odpoczynek. Udogodnienie, które uczyniło z nas jeszcze większych niewolników. Jest jak niewidzialna smycz, która ostatecznie całkowicie zniewoliła.
Lepiej już złamać rękę, niż dopuścić, żeby telefon uderzył o bruk. Szukamy wtyczek do kontaktu u znajomych i w miejscach publicznych. (…) Nałóg dotykający wszystkich, niezależnie od wieku. Uzależnienie popularniejsze niż palenie tytoniu czy picie alkoholu. Choroba dwudziestego pierwszego wieku. To straszne poczucie niepewności i lęku, gdy nagle zostajesz odcięty od dostępu do sieci.

Opinia powstała przy współpracy z autorem.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
- Tytuł: Samotności
- autor: Kamil Zinczuk
- data wydania: 19 maja 2021
- wydawnictwo: Narracje
- ilość stron: 246
- ocena: 7/10
Jestem zaciekawiona książką po przeczytaniu recenzji.