Stabilizacja daje spokój, ale przecież może być lepiej,
piękniej, ciekawiej, inaczej.
Często o tym zapominamy, nie wykorzystując danego nam czasu,
i tkwimy w tym co stwarza bezpieczeństwo,
ale nie rozwija.
A czasem warto zaryzykować.
Jak myślicie? Czy coś w naszym życiu dzieje się przez przypadek? A może jest to gdzieś z góry zaplanowane i nie ważne jak postąpimy i tak przeznaczenie nas dopadnie? Ja nie znam odpowiedzi na te pytania, by w 100 % być pewną. Jednak bardziej skłaniam się ku wersji, że przypadek kieruje naszym życiem. Spotykamy różnych ludzi, którzy mają większy lub mniejszy wpływ na nasze decyzje. Czasami działamy pod wpływem jakiegoś bliżej nieokreślonego impulsu. Ale za każdym razem działanie przez nas podjęte wywołuje efekt domina czy kuli śniegowej.
Tak też jest w przypadku bohaterów książki „Przypadek? Nie sądzę!” Michała Krawczyka. Jest to debiut, który premierę będzie miał dopiero 20 stycznia 2021 r., ale już teraz chcę zwrócić waszą uwagę na tę pozycję literacką.
Autor napisał komedię, która w wielu momentach w sposób satyryczny, jak w krzywym zwierciadle skupia przywary wielu ludzi. Barwne postacie, lekko przerysowane dodają smaczku czytanej powieści. Oj, cieszę się, że nie doświadczyłam spotkania w rzeczywistości z tak szalonymi staruszkami jak Marcela i Fatima. Panie są już po osiemdziesiątce, ale to nie znaczy, że nie udzielają się towarzysko. Zwłaszcza Marcela, która jest miłośniczką pobytów sanatoryjnych i licznych romansów. Tak dobrze czytacie. Marcela za każdym razem znajduje sobie nowego kochanka, bo jak twierdzi nic tak dobrze nie wpływa na kobietę jak miłość. I tu nie ma granicy wieku, ponieważ starsza pani czuje się jak młoda dziewczyna i tak się też stylizuje. A teraz wyobraźcie sobie do jaki pomyłek może dojść, gdy dwie starsze panie zechcą pomóc swoim wnukom w znalezieniu partnerów życiowych. Aż żal mi było Ryśka, który co prawda szukał swojej miłości życia, ale nie w takim wydaniu jakim zafundowała mu szalona babcia. Co wymyśliła Marcela? To już musicie sprawdzić sami.
W życiu czasem konieczne jest, żeby ktoś zadecydował za nas,
bo brak naszej wiary w siebie, obawy,
myślenie o tym co ludzie powiedzą, dramatycznie nas zamykają.
„Przypadek? Nie sądzę!” jest to powieść, która pod płaszczykiem humoru i satyry dobitnie pokazuje, że każdy z nas pragnie być szczęśliwym. W uzyskaniu tego stanu często przeszkadzają nam przyzwyczajenia i strach przed nieznanym. Boimy się podjąć ryzyka zmian, ale lubimy wszystkich wkoło obarczać swoimi niepowodzeniami. Ryszard to młody chłopak, który przyciąga do siebie pecha, bo nie ważne czego się podejmie to i tak osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego. W końcu postanawia zmienić swoje życie i wyjeżdża z Warszawy by na nowo zacząć układać swoje życie. Tak naprawdę trafia z deszczu pod rynnę, ale nie poddaje się i wytrwale walczy o swoje szczęście.
To prawda, że kobiety wszystkie niepowodzenia znoszą lepiej od facetów.
Otrzepujemy się i idziemy dalej.
A z wiekem nabieramy szczególnego dystansu.
W trakcie czytania wielokrotnie śmiałam się z tarapatów w jakie wpadali bohaterowie, celnych ripost czy humoru sytuacyjnego. Autor w rewelacyjny sposób pokazał jak ludzie są podatni na manipulację, pogoń za pieniądzem czy uzależnienie się od medycyny estetycznej. Nie omieszkał wspomnieć, że radość z życia to nie jest coś zarezerwowane tylko i wyłącznie dla ludzi młodych. Starsze pokolenie też potrafi się dobrze bawić i zaskoczyć nie jednym pomysłem. Bardzo polubiłam zwariowaną Marcelę, która mimo szalonych pomysłów, które przyprawiają o ból głowy jej krewnych, jest kobietą szczęśliwą. Fatima, która jest przeciwnością swojej przyjaciółki Marceli, też nie jedno ma za uszami.
Bardzo podobało mi się, że Agata mimo zawirowań w swoim życiu nie poddała się i próbowała znaleźć nowy cel w życiu. Przy drobnej pomocy przypadku ziściło się jej największe marzenie.
Szczerze wam polecam „Przypadek? Nie sądzę!”, bo jest to książka o działaniu terapeutycznym, ponieważ powszechnie wiadomo, że śmiech to zdrowie. A sytuacji, w których będziecie się śmiać nie zabraknie wam w trakcie lektury. Dlatego jeżeli lubicie komedie ze sporą dawką satyry o przywarach naszego społeczeństwa, to śmiało sięgnijcie po tę lekturę.
W powieści znajdziecie wiele trafnych uwag, które skłaniają do refleksji. Ja bardzo dobrze się bawiłam w towarzystwie Agaty, Ryśka, Marceli, Fatimy i pozostałych bohaterów. Teraz czekam na kolejną powieść pana Michała i mam nadzieję, że też to będzie komedia, która będzie lekarstwem na trudniejsze dni w naszym życiu. Takich książek poszukuję!
Gratulacje panie Michale, „Przypadek? Nie sądzę!” jest bardzo dobrym debiutem.
Czytam dla przyjemności ma zaszczyt patronować książce „Przypadek? Nie sądzę!”.
Dziękujemy za okazane zaufanie Autorowi oraz wydawnictwu Dlaczemu.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
może moja opinia Was do tego skłoni.
tytuł: „Przypadek? Nie sądzę!”
autor: Michał Krawczyk
data wydania: 20 stycznia 2021
wydawnictwo: Dlaczemu
wydawnictwo: Dlaczemu
ilość stron: 240
ocena:9/10
recenzja: Andżelika
Ciekawy debiut. Gratulacje patronatu.