fot. Weronika Śmieszek |
Witam was serdecznie!
Dzisiaj naszym gościem jest pani Agata Sawicka, która jest autorką sagi Dwór w Zaleszycach. Pani Agata zadebiutowała 12 lutego 2020 r. powieścią “Niespokojne serca”. A już 2 lipca 2020 r. ukazał się drugi tom “Poplątane ścieżki”. Następnie 30 września 2020 r. mogliśmy przeczytać “Niebo po burzy”.
Pani Agata odpowie na wybrane pytania, które zostały zadane w konkursie “Zadaj pytanie autorce i wygraj książkę”, który został zorganizowany na fanpage’u Czytam dla przyjemności.
1. Dlaczego akurat saga? Co powoduje, że autorzy tak chętnie wybierają sagi?
Myślę, że główną zaletą sagi jest to, że można się spotkać z ukochanymi bohaterami aż kilka razy. Czasami też nie sposób ukazać zawiłej, wielowątkowej historii w pojedynczej książce. Ja na początku nie byłam przekonana, aby „Dwór z Zaleszycach” ukazał się w kilku tomach, teraz jednak wiem, że to była dobra decyzja.
2. Czy napisanie i wydanie książki było Pani marzeniem?
Kiedy skończyłam pisać swoją pierwszą książkę i spotkała się ona z aprobatą moich najbliższych, to dopiero wówczas zaczęłam marzyć o wydaniu tej powieści. Wcześniej skupiałam się bardziej na samym pisaniu, które jest moją wielką pasją, a pragnienie wydania powieści pojawiło się później.
3. Czy od początku planowała Pani że będzie to seria czy tak po prostu rozwinęło się w trakcie pisania? Skąd właśnie taka tematyka? Czy myśli Pani o kolejnych książkach? Co prywatnie lubi Pani czytać? Czy bohaterowie serii mają jakieś swoje pierwowzory w rzeczywistości?
Szczerze powiedziawszy „Dwór w Zaleszycach” miał być jedną powieścią, ale na etapie redakcji podjęliśmy decyzję o rozdzieleniu powieści na dwie części i dopisaniu trzeciej. Myślę, że była to bardzo dobra decyzja. Postanowiłam napisać książkę, którą sama chciałabym przeczytać, a uwielbiam wielowątkowe historie z tajemnicami rodzinnymi w tle. Niektórzy bohaterowie mojej serii mają swoje pierwowzory. Na przykład inspiracją do powstania wątku Emilii i Wiktora, była dla mnie historia mojej prababci Mili. Z kolei Grisza i Babcia Nusia z trzeciej części przypominają mi moich wspaniałych dziadków Barbarę i Józefa, których wielka miłość, była dla mnie wzorem.
4. Kto jest Pani inspiracją, idolem wśród innych autorów?
Uwielbiam powieści Lucindy Riley, ale ostatnio czytuję praktycznie tylko polskie autorki, które piszą równie wspaniale… Dorota Gąsiorowska, Magdalena Kordel, Renata Kosin, Monika Michalik, Jolanta Maria Kaleta… Bardzo lubię powieści tych autorek.
5. Gdyby miała Pani wybrać jednego autora i pójść z nim na kolacje – niezależnie od tego czy jeszcze on żyje czy nie – to kto by to był?
Hmm… To bardzo ciężkie pytanie, ponieważ chętnie umówiłabym się na taką zbiorową kolację z różnymi autorami. Natomiast jeżeli muszę wybrać tylko jednego autora, to chętnie umówiłabym się z Lorenzą Bernanrdi – włoską pisarką, autorką książki „Come il vento tra i capelli”. Powieść tą, niestety nie wydaną w polskim przekładzie, miałam okazję przeczytać kilka lat temu podczas pobytu we Włoszech i bardzo mnie ona oczarowała. Chętnie porozmawiałabym z autorką.
6. Ile w tej książce jest wydarzeń prawdziwych a ile fikcji literackiej?
Powieść jest fikcją literacką, ale inspiracją do niektórych jej wątków były prawdziwe wydarzenia. Bardzo lubię słuchać rodzinne historie i czerpać inspirację z losów mojej rodziny.
7. Które oblicze jesieni jest bliższe Pani sercu, te które mieni się tysiącem barw, czy te deszczowe, wietrzne i szare? (pod kocykiem też może być miło prawda?) A może w ogóle nie lubi Pani tej pory roku?
Uwielbiam wiosnę i lato, jesień nie należy do moich ukochanych pór roku. Zdecydowanie bliższe jest mi kolorowe i ciepłe oblicze jesieni ?
8. Gdyby mogła Pani przenieść się w czasie to jaką epokę by Pani wybrała i dlaczego?
Gdybym mogła przenieść się w czasie, to chętnie wybrałabym się do dwudziestolecia międzywojennego. Bardzo lubię ten przedwojenny klimat II RP, modę, muzykę i mentalność tamtych ludzi…
9. Czy według Pani pisanie może być “lekiem” na nieśmiałość lub osamotnienie?
Uważam, że pisanie może być lekiem na wiele problemów i dolegliwości. Poprzez pisanie powieści tworzy się swój własny, alternatywny do rzeczywistego świat, który kształtuje się według własnego uznania. To na pewno pomaga odpocząć od kłopotów dnia codziennego. Zresztą, zawsze, gdy robi się to, co się kocha, dobrze to na nas wpływa.
10. Chciałam się zapytać, co zainspirowało Panią do napisania tej serii? Czy jakieś faktyczne zdarzenia miały wpływ na wygląd tej serii?
Postanowiłam napisać książkę, pełną ciepła, miłości i mądrości, którą sama chciałabym przeczytać. Dałam się ponieść wyobraźni, chociaż inspiracją do powstania wątku Emilii i Wiktora były przeżycia mojej prababci Mili. Ona również zakochała się w bogatszym od siebie mężczyźnie, a wojna ich rozdzieliła. Moja prababcia została wywieziona na roboty do Rzeszy, a następnie trafiła do obozu koncentracyjnego.
11. Czy po skończeniu i wydaniu książki czyta ją pani ponowie po dłuższym czasie a jeśli tak czy ma Pani ochotę ją zmienić.
Bardzo lubię wracać do napisanych i wydanych powieści. Często czytam ulubione fragmenty, ale nic nie chciałabym zmienić.
12. Czy seria Dworu w Zaleszycach to zmyślona historią czy gdzieś zasłyszane w rodzinie?
Jest to historia zmyślona, ale inspiracją dla niektórych wątków były dla mnie bliskie osoby z rodziny i ich losy.
13. Czy planuję Pani napisanie książki w duecie, jak tak czy może Pani zdradzić z kim?
Póki co nie planuję napisania książki w duecie, raczej wolę pisać sama. Jednak jeżeli miałabym wybrać osobę, z którą chciałabym stworzyć wspólną powieść, byłaby to moja siostra. Ona również ma wielki talent do pisania i nieograniczone wodze wyobraźni.
14. Czy historia bohaterów jest wymyślona czy życie napisało scenariusz?
Historie bohaterów są fikcją literacką, aczkolwiek inspiracją do powstania niektórych wątków powieści były prawdziwe osoby z mojej rodziny i ich losy.
15. Czy ma Pani ulubioną porę dnia do pisania? Lepiej się konstruuje historie rano po przebudzeniu czy tuż przed snem?
Uwielbiam pisać zawsze i wszędzie. Jednak z powodu obowiązków zawodowych zazwyczaj piszę popołudniami i wieczorami.
16. Którego ze swoich bohaterów nie darzy Pani sympatią? Dlaczego?
Nie przepadam za Antonim, zbyt wiele namieszał w życiu mojej ukochanej Nusi. Z Dagmarą też nie potrafiłabym się zaprzyjaźnić.
17. Czy któryś z bohaterów ma Pani cechy bądź jest do Pani podobny?
Myślę, że każda z głównych bohaterek ma jakieś moje cechy, jednak najbardziej utożsamiam się z romantyczną i emocjonalną Julianną.
18. Czy uważa Pani, że szata graficzna książki jest ważna i jak wygląda dobieranie okładki do powieści ? Pani proponuje czy dostaje się gotowe wzory?
Uważam, że okładka jest bardzo ważna, ponieważ jest pierwszym elementem książki, z którym ma kontakt czytelnik. Szata graficzna może skutecznie zachęcić bądź zniechęcić do sięgnięcia po lekturę. W moim przypadku doborem okładki zajmuje się wydawnictwo, do którego mam w tej kwestii pełne zaufanie.
19. Czy chciałaby Pani, aby Pani książki doczekały się ekranizacji filmowej, albo serialowej?
Oczywiście, że bym chciała! To by było bardzo ciekawe doświadczenie. Chętnie pomogłabym dobrać aktorów do poszczególnych postaci.
20. O wenę pytać nie będę, bo obojętnie jak nazwiemy ochotę na czytanie to musi nam ona towarzyszyć podczas pisania. Historia do opisania zapewne pojawiają się same, bo jeśli kochamy to co robimy to o nie trudno. Zastanawiam się czy zdarzyło się Pani kiedyś na tyle zmienić pisaną książkę, że po postawieniu ostatniej kropki zastanawiała się Pani czy było warto?
Zawsze po zakończeniu powieści czuję radość i satysfakcję. Nigdy też nie dokonuję w powieści wielkich zmian. Pisanie powieści jest dla mnie spontaniczną przygodą, i jeżeli poprowadzę fabułę w konkretny sposób, to już go nie zmieniam, lecz dostosowuję później pisany tekst do tego już gotowego. Boję się, że jeżeli ciągle chciałabym coś zmieniać, to nigdy nie postawiłabym ostatniej kropki.
21. Proszę sobie wyobrazić, że po dalekiej krewnej odziedziczyła Pani dworek na odludziu plus okrągłą sumkę pieniędzy!? Czy rzuciłaby Pani wszystko i wyruszyła na poszukiwanie przygód w nieznanym sobie miejscu, jak czynią czasami bohaterki powieści obyczajowych? Czy takie nagłe zmiany nie leżą w Pani naturze???
Z wielką przyjemnością wyruszyłabym na spotkanie z przygodą. Tkwi we mnie iskierka szaleństwa i spontaniczności. Uwielbiam też podróżować. I chętnie przygarnęłabym taki dworek, w którym chciałabym stworzyć uroczy pensjonat.
22. Niewątpliwie wielkim atutem w kreacji postaci literackich jest ich realność – kogoś nam przypominają, mają wady i zalety, wewnętrzne wątpliwości, popełniają błędy, czyli po prostu, są tacy jak my. Z bohaterką jakiej książki Pani najmocniej się utożsamia, bo macie podobny charakter, czuje Pani, że tak samo myślicie, podejmujecie takie same decyzje itp.?
Jeżeli chodzi o moje powieści, to najbardziej utożsamiam się z Julianną. Też jestem taką niepoprawną marzycielką. Natomiast, gdy czytam inne książki, to zawsze w głównej bohaterce staram się odnaleźć chociaż małą cząstkę siebie. Jeżeli nie potrafię utożsamić się z bohaterką, to źle czyta mi się daną książkę i nie przeżywam ją z tak wielką intensywnością.
23. W Pani biogramie wyczytałem, że towarzyszą Pani dwie pasje: podróże i wiara w marzenia. Proszę zatem zdradzić w jaką fantastyczną podróż by się Pani wybrała? I co jest tym Pani największym marzeniem w spełnienie którego Pani wierzy?
Chętnie wybrałabym się w góry na Święta Bożego Narodzenia. Marzę o spędzeniu tego magicznego czasu wraz z najbliższymi w jakimś uroczym, drewnianym domku z kominkiem, w górskiej, okrytej śniegiem miejscowości. Natomiast jeżeli chodzi o moje największe marzenie, to jest nim prawdziwa miłość i stworzenie szczęśliwej rodziny. To marzenie już się realizuje i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Wierzę w prawdziwą miłość i uważam, że jest ona w życiu najważniejsza.
24. Jak przebiega u Pani proces pisania książki? Czy zaczyna Pani od stworzenia szkicu fabularnego, czy idzie “na żywioł” nie trzymając się żadnego planu?
Najpierw pomysł powoli rodzi się w mojej głowie, tam też dojrzewa przez dłuższy czas, aż wreszcie poczuję, że to jest to. Wówczas tworzę bardzo ogólny plan powieści, a dalej idę już „na żywioł”. Lubię gdy powieść i moi bohaterowie mnie zaskakują.
25. Jak jest z zakończeniem książki? Czy zna je Pani i dąży do niego od samego początku, czy daje Pani bohaterom tyle swobody, że sami się kształtują?
Często od początku wiem już, jak powinna skończyć się pisana przeze mnie powieść. Daję jednak moim bohaterom na tyle swobody, że w trakcie pisania, wszystko może się jeszcze zmienić.
26. Czy według Pani istnieje takie coś jak wena?
Uważam, że wena twórcza istnieje, ale składa się ona z wielu czynników takich jak: nastrój w danym dniu, skupienie, warunki otoczenia… Pisanie jednak nie zależy od weny twórczej, gdyż nawet jeżeli jej nie ma, to można stworzyć udaną powieść. Trzeba być wytrwałym i systematycznym, aby osiągnąć sukces. I oczywiście pracowitym, bo pisanie pochłania wiele czasu i energii.
27. Czy jest w planach jakaś nowa seria, czy raczej zasłużony odpoczynek? ?? Przy okazji, jak najlepiej Pani odpoczywa? Aktywnie czy leniwie?
W planach są już kolejne powieści. Jedna jest już napisana i czeka na wydanie w przyszłym roku, druga natomiast się pisze. Chyba wolę odpoczywać leniwie, w domku z ciekawą książką albo filmem. Kocham też podróże i wtedy ładuję życiowe akumulatory oraz zbieram inspiracje.
28. Jak Pani się poczuła, gdy postawiła Pani ostatnią kropkę w swojej ostatniej książce, czy to była tylko i aż radość i satysfakcja, że udało się Pani skończyć książkę, czy też troszkę smutku i żalu, że zakończyła Pani przygodę z tą historią, jej bohaterami, ich emocjami, relacjami, bo zżyła się Pani z nimi i trudno było się Pani z nimi rozstać?
Gdy skończyłam pisać powieść, czułam wielką satysfakcję i radość. Nie czułam smutku i żalu, gdyż wiedziałam, że do swoich bohaterów mogę wrócić w każdej chwili. Lubię czytać fragmenty swoich powieści. Poza tym, kiedy kończę jedną książkę, w głowie zazwyczaj mam już pomysł na kolejną.
29. Czy w trakcie pisania powieści dzieliła się Pani jej fragmentami ze swoimi najbliższymi, może z kimś z rodziny, albo z przyjaciółką? Czy raczej nikt nie miał takiej możliwości, bo nie chciała Pani się sugerować czyjąś opinią i wolała Pani dokończyć książkę po swojemu?
Zawsze piszę po swojemu i raczej nie sugeruję się opiniami innych w tej kwestii. Lubię natomiast dzielić się poszczególnymi fragmentami, szczególnie z moim ukochanym, który już nie raz pomagał mi rozwiązać jakieś zagadnienia czy problemy związane z fabułą.
30. Czy chciałaby Pani pisać do końca życia? Jakie plany na dalszą przyszłość?
Tak, chciałabym dalej pisać, ponieważ jest to moją pasją i miłością. Na pewno przyjdzie taki czas, że nieco odpocznę sobie od pisania, ale później do niego wrócę z nowymi siłami. Pisanie nie jest moim obowiązkiem, lecz wybraną przeze mnie pasją i sposobem spędzania wolnego czasu, dlatego mam nadzieję, że nigdy mi się nie znudzi 😉
31. Kogo z bohaterów swojej książki chciałaby Pani spotkać i co by się działo?
Hmm… Chciałabym napić się gorącej czekolady z babcią Nusią i zaszyć się na jakiś czas w bieluńskim domku. Oj, ale najbardziej chciałabym spotkać się z Danielem, tym pociągającym łobuzem, ciekawe, co by mi powiedział? Jestem podobna do Julianny, więc pewnie uznałby mnie za dziecinną i zbyt romantyczną… No bo jak można napisać taką powieść, i do tego o miłości, a już w ogóle, jak można było umieścić w niej Daniela, takiego twardo stąpającego po ziemi i nie wierzącego w miłość? – Pewnie miałby mi to za złe 😀
Dziękuję serdecznie za zainteresowanie konkursem i wszystkie skierowane do mnie pytania.
Teraz nadeszła pora by rozstrzygnąć konkurs.
🏆🏆🏆🏆
Nagrodę “Niebo po burzy” otrzymuje pani Ewa Warcholińska oraz Alicja Astr.
🏆🏆🏆🏆 Gratulujemy i życzymy miłych chwil z książką.
Zwyciężczynie proszę o kontakt prywatny z Czytam dla przyjemności.
Dziękujemy pani Agacie za udzielony wywiad, uczestnikom konkursu za zadanie ciekawych pytań.
Zachęcamy was do zaobserwowania strony autorki oraz do przeczytania sagi Dwór w Zaleszycach.
Czytam dla przyjemności ma zaszczyt patronować całej sadze.
Nasze opinie o poszczególnych tomach znajdziecie w linkach poniżej: