Tak to już chyba jest, że zawsze musimy obarczyć kogoś
winą za swój los,
ale nigdy tych, na których nam najbardziej zależy.
Witam was serdecznie!
Czy marzyłyście kiedyś o księciu z bajki? O takim idealnym mężczyźnie, który będzie nosił was na rękach i spełniał każde wasze życzenie, nawet to jeszcze nie wypowiedziane? Pewnie tak było, ale rzeczywistość zweryfikowała wasze oczekiwania. I słusznie, bo życie to nie jest bajka. Ale za to mężczyźni odpowiedzialni, dbający o rodzinę, to już brzmi prawdziwie. Tacy mężczyźni istnieją, tylko trzeba dać im szansę by mogli się wykazać.
Bohaterki książki „Ten jeden jedyny” Danuty Noszczyńskiej mają swój wymarzony ideał w sercu.
Majka, matka 12 letniego Witusia szuka swojego księcia. Co rusz pakuje się w związek, który tylko z pozoru wydaje się jej idealny. Patrzy na świat przez różowe okulary, w każdym widzi księcia z bajki, nie dostrzegając wad wybranka. Z każdego związku wychodzi pokiereszowana emocjonalnie, by za chwilę ponownie rzucić się w ramiona kolejnego mężczyzny, który bez skrupułów ją wykorzysta.
Naomi wiedzie spokojne życie u boku męża. Jednak czuje się nieszczęśliwa. Brakuje jej emocji w związku, które dodałyby pikanterii. Dlatego zamierza urządzić mały skok w bok, by przekonać się jak to jest z innym mężczyzną.
Hania jest singielką. Co prawda spotyka się z Jasiem, który jest sporo od niej młodszy, ale boi się ona zaangażować w związek. Cały czas trzyma mężczyznę na dystans. Nie dostrzega, że swoim postępowaniem rani siebie i jego.
Jak widzicie, u każdej z kobiet coś się dzieje. Gdy jest źle szybko zwołują naradę i wspólnie szukają rozwiązań danej sytuacji. Potrafią wylać przysłowiowy kubeł zimnej wody na głowę przyjaciółki, która za bardzo zagalopuje się w swoich szalonych pomysłach. Ale jak trzeba to też potrafią doradzić i pomóc w potrzebie. To takie przyjaciółki na dobre i złe. Chociaż czasami posprzeczają się, to potrafią wyciągnąć rękę na zgodę. Co prawda najwięcej zamieszania jest wokół Majki. To właśnie ona ma skłonności do wpadania w kłopoty. Jej związek z Oktawiuszem wywoła spore zamieszanie w życiu bohaterów.
Ja jednak najbardziej polubiłam Stenię, teściową Naomi. Jest to postać drugoplanowa, ale moim zdaniem gra pierwsze skrzypce w tym towarzystwie. Potrafi doradzić każdej z dziewczyn, a przy tym nie ocenia ich postępowania. To taki dobry duch, który stoi z boku, a gdy trzeba to wkracza do akcji.
Stenia została przedstawiona jako prosta kobieta ze wsi. Całe swoje życie poświęciła mężowi i synowi, zapominając o swoich marzeniach i potrzebach. Aż pewnego dnia coś w niej pękło. Nie chciała być babulinką w niemodnym ubraniu, którą lekceważy rodzina i traktuje jak zbędny balast, który należy jak najszybciej się pozbyć. Stenia postanowiła zmienić swoje życie, a zaczęła od zmiany ubioru i fryzury. I wtedy okazało się, że jest kobietą, która wraz z przemianą zewnętrzną zaczęła dokonywać zmian wewnętrznych. Postanowiła walczyć o swoje marzenia i nie ustępować pod wpływem negatywnych uwag syna i synowej. Nie dała się ponownie zaszufladkować i odebrać swoich marzeń. Bardzo mi się to podobało. Stefania udowodniła, że w każdym wieku można realizować swoje marzenia. Przykre było natomiast to, że Krzysztof z Naomi nie potrafili dostrzec w matce kobiety, a widzieli tylko pomoc domową bez prawa do własnego szczęścia.
W momencie, gdy Stenia pojawiła się w domu Naomi, fabuła nabrała jak dla mnie rumieńców. Od razu lepiej zaczęło mi się czytać.
Autorka napisała historię o kobietach, które mają wzloty i upadki. Czasami nie potrafią poradzić sobie z nadmiarem problemów. Korzystają z porad psychologów czy psychiatrów. Jednak aby znaleźć dobrego terapeutę, to też trzeba mieć szczęście, by pomógł a nie zaszkodził, a przy okazji nie naciągnął na pieniądze, o czym przekonała się Majka.
Jeżeli lubicie czytać historie o przeciętnych ludziach, które mogą się wydarzyć wśród waszych znajomych czy sąsiadów to książka „Ten jeden jedyny” spełni wasze oczekiwania. Posmakujecie prawdziwej przyjaźni, poznacie smak toksycznych związków, odkryjecie uroki dojrzałego życia. Przekonacie się, że na zmiany nigdy nie jest za późno, a miłość przychodzi wtedy, gdy najmniej się jej spodziewamy.
A może ta powieść skłoni was do refleksji nad własnym życiem?
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Prószyński s-ka.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może Was moja opinia do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
tytuł: Ten jeden jedyny
autor: Danuta Noszczyńska
wydawnictwo: Prószyński s-ka
data wydania: 9 lipca 2020
ilość stron: 312
ocena: 6/10
autor: Danuta Noszczyńska
wydawnictwo: Prószyński s-ka
data wydania: 9 lipca 2020
ilość stron: 312
ocena: 6/10
Historie przeciętnych ludzi mają sobie dozę realizmu 🙂 czasami warto zastanowić się nad przeczytaną treścią.
Podoba mi się kolor okładki. Czytam od czasu do czasu powieści tej autorki i lubię je. Ta nowość siedzi sobie w koszyku moich zamówień. Pewnie kiedyś też zamówię, choć za dużo pojawia się różnych nowości naszych polskich autorek /w większści/, które chciałabym mieć…
Nie miałam okazji przeczytać ale z pewnością to nadrobię