Nawet w przypadku dobrze podzielonych spadków zazdrość wychodzi
na światło dzienne, urazy wypływają na powierzchnię.
Można by powiedzieć, że tam, gdzie chodzi o pieniądze,
nie ma miejsca ani na miłość, ani szacunek.
Witam was serdecznie!
Dzisiaj chcę zaproponować na wiosenne wieczory książkę „Testament Ariany” Françoise Bourdin. Powieść premierę miała 11 marca 2020 r. i została wydana jako wznowienie przez Wydawnictwo Dragon. Jest to moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, wcześniej przeczytałam „Ogród Lorenza„, który mnie zachwycił.
Każdy z nas marzy o spadku, który nas wzbogaci materialnie i podniesie prestiż wśród rodziny i znajomych. Ale czy taki prezent to dar od losu? Czy może spadek będzie początkiem waśni w rodzinie i kłótni? Może spadek to przysłowiowa puszka Pandory, która po otwarciu ujawni najgorsze cechy charakteru wśród członków rodziny? No cóż, sama się o tym nie przekonałam, bo nie otrzymałam spadku, ale doświadczyła tego Anna, główna bohaterka „Testamentu Ariany”. Kobieta musi sama podjąć wiele trudnych decyzji, ponieważ na wsparcie rodziny nie może liczyć. Jak potoczą się losy Anny i jej najbliższych, to już musicie sami sprawdzić czytając książkę.
„Testament Ariany” to klasyczna powieść obyczajowa, która znakomicie ukazuje problemy z którymi borykają się ludzie. Plejada bohaterów jest bardzo bogata, nie tylko jeżeli chodzi o liczbę występujących postaci, ale przede wszystkim pod względem charakterologicznym. Nie ma osób, które można jednoznacznie scharakteryzować jako dobre czy złe. Wraz z rozwojem fabuły, każdy z bohaterów zmienia się. Czasami na korzyść, mimo że na początku był postacią negatywną, inni nie uczą się na własnych błędach i nie dają się polubić ani trochę.
Ojciec Anny pragnie spokoju i by jego dzieci były szczęśliwe. Stara się on obiektywnie oceniać sprawę testamentu Ariany. Uważa on, że jego siostra podjęła słuszną decyzję co do swojego majątku. Natomiast Estelle, matka Anny, jest to kobieta, którą nie można polubić w żaden sposób. Jej egoizm i złośliwość widać na każdym kroku. W dodatku faworyzuje Lily i Jerome, nie mając w ogóle pozytywnych uczuć do Anny. Polubiłam Suki, która prowadzi kwiaciarnię oraz jej męża fotografa. Jerome to niebieski ptak, który nie potrafi znaleźć sobie stałej pracy i co rusz pakuje się w kłopoty. Natomiast Lily, starsza siostra Anny, jest znudzona życiem, które wiedzie, ale nie chce w nim nic zmienić. Natomiast Anna będąc księgową, pewnego dnia odkrywa, że chce spróbować czego nowego, czemu sprzeciwia się jej mąż, lubiący mieć wszystko pod kontrolą. Dla niego jest szokiem, że Anna może mieć inne zdanie niż on i sprzeciwić się mu. Każdy z bohaterów boryka się z problemami, które stara się rozwiązać. Jednak najbardziej denerwowała mnie Estelle oraz Paul. Estelle zamiast wspierać córkę, to co rusz swoimi uwagami podcinała jej skrzydła i nastawiała rodzinę przeciwko Annie. Natomiast Paul z początku pokazał się jako troskliwy mąż i ojciec. Jednak z czasem wyszły jego negatywne cechy charakteru. Okazał się mężczyzną, który nie potrafi pogodzić się z decyzją żony i zachowując się jak mały chłopiec, który obraża się bo nie jest to po jego myśli. Żadne racjonalne argumenty nie przemawiają do niego.
Ważnym bohaterem jest pies Goliat. Jest on wyznacznikiem bezpieczeństwa i spokoju. Na pierwszy rzut oka można się go przestraszyć, ponieważ jest bardzo duży. Przy bliższym poznaniu okazuje się psem o gołębim sercu, który jest bardzo oddany swojej opiekunce.
Ale to nie są wszyscy bohaterowie. Jest ich o wiele więcej i każdy z nich ma ważną rolę do spełnienia w tej historii. Uwierzcie mi, ale emocji podczas czytania wam nie zabraknie. Czasami zezłościcie się na którąś z postaci, aby za chwilę przeczytać fragment, który was wzruszy.
W powieści znajdziecie pamiętnik Ariany, który przybliży wam jej osobę i pozwoli zrozumieć motywy jej działań. Rzuci nowe światło na członków rodziny Nogaro.
Co prawda akcja nie jest zawrotna, ale dzięki temu można skupić się na relacjach pomiędzy członkami rodziny. Nie zabraknie kłótni i zazdrości w rodzinie, ale też pojawi się pomocna dłoń, która pokaże jak ważna jest przyjaźń i szczera rozmowa.
„Testament Ariany” to powieść o poszukiwaniu swojego szczęścia i walce o realizację marzeń. Jednak nie jest to wyidealizowana fabuła, łyżką dziegciu w tej ciekawej powieści jest zazdrość, że komuś powiodło się. Autorka poruszyła też problem bezdzietności i walki o utrzymanie ciąży. Porusza sprawę honoru i dumy jako dziedzictwa, w którym została wychowana Suki, która pochodzi z Japonii.
W powieści zwrócono również uwagę czytelnika na sprawy dziedzictwa rodziny i historii rodu.
Książkę czyta się szybko dzięki lekkiemu stylowi autorki. Sugestywne opisy krajobrazu wybrzeża francuskiego pozwalają wyobrazić sobie każdą opisaną miejscowość czy budynek. Powieść wciągnęła mnie od pierwszych stron i z żalem przeczytałam ostatnie zdanie. Jestem rozczarowana, że teraz muszę poczekać na drugi tom aby dowiedzieć się jak zakończy się historia Anny. Autorka zostawia czytelnika z wieloma pytaniami, na które nie otrzymał odpowiedzi. Mam nadzieję, że nie długo ukaże się kontynuacja „Testamentu Ariany”, bo w takim momencie nie można zostawić czytelnika.
Książkę polecam wam z całego serca, jestem przekonana, że nie zawiedziecie się. Raczej poczujecie niedosyt czytelniczy, którego ja doświadczyłam.
Blog Czytam dla przyjemności jest patronem „Testamentu Ariany”. Dziękuję Wydawnictwu Dragon za obdarzenie mnie zaufaniem.
Kapitał to w mniejszym stopniu dobro, które się posiada,
bardziej zaś to, które można uczynić.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może Was moja opinia do tego skłoni.
może Was moja opinia do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
tytuł: Testament Ariany
autor: Françoise Bourdin
wydawnictwo: Dragon
data wydania: 11 marca 2020
ilość stron: 352
ocena: 8/10
Gratulacje patronatu. Powieść dopiero zamówiona. Czekam na przesyłkę.
Dziękuję.