Witam was serdecznie!
Dzisiaj zabieram was w podróż w czasie. Odwiedzimy Breslau (Wrocław) z 1911 r. A wszystko to za sprawą pewnej pani detektyw Klary Schulz. Ostatnie dni spędziłam w towarzystwie Klary, która postanowiła rozwiązać sprawę “Zniknięcia Sary”. Jest to drugi tom “Kronik Klary Schulz” autorstwa Nadii Szagdaj.
Główna bohaterka jest młodą mężatką, która postanowiła zostać detektywem, gdy nie otrzymała posady jako policjantka. Przy pomocy ojca, byłego policjanta, otworzyła biuro detektywistyczne. Należy zauważyć, że na początku XX w. była to bardzo śmiała a zarazem ryzykowna decyzja, ponieważ bardzo nieufnie traktowano kobiety, które wykonywały tzw. męskie zawody. Trzeba przyznać, że Klara ma smykałkę do rozwiązywania trudnych spraw. Potrafi wyciągać logiczne wnioski, wyszukiwać informacje, które pozwolą znaleźć rozwiązanie. Niestety Klara ma też kilka wad, które potrafią utrudnić jej codzienne życie. Jest próżna i łasa na komplementy, potrafi wplątać się w kłopoty, które mogą mieć duże konsekwencje dla niej. I tak było tym razem. Otrzymując list z zaproszeniem na sesję fotograficzną od nieznanego wielbiciela fotografa, wiele nie namyślając się po burzliwej dyskusji z mężem, pakuje kufry i wyjeżdża do Danzig (Gdańska). Jaka niespodzianka będzie na nią czekać i co ma ona wspólnego ze zniknięciem Sary z Breslau, odpowiedzi znajdziecie w książce.
Czytając o przygodach Klary Schulz wiem jedno, przy tej kobiecie nie sposób się nudzić. Raczej trzeba trzymać nerwy na wodzy, bo potrafi zachowywać się jak rozkapryszona nastolatka, która za wszelką cenę musi postawić na swoim. Aż trudno uwierzyć, że jest żoną i matką. Czasami miałam wrażenie, że należy nią potrząsnąć aby opamiętała się. Jednak im dłużej czytałam książkę tym bardziej przekonywałam się do bohaterki. W jej szaleńczym postępowaniu jest metoda. Potrafi zdobyć informacje dzięki swoim zwariowanym pomysłom.
Jak przystało na kryminał, musi być trup. I nie zawiedziecie się. Będzie, i to nie jeden. Opisy zbrodni z pewnością nie są dla wrażliwych czytelników. Autorka postarała się, aby tak wszystko opisać, by zszokować brutalnością, do której jest gotów posunąć się człowiek, który kieruje się chorą wizją i ją realizuje.
Zetkniecie się z hipnozą, numerologią i sadyzmem. Jaki mają związek te sprawy? Wbrew pozorom, łączy je bardzo dużo. Misterna intryga, liczne fałszywe tropy sprawiają, że nie będziecie się nudzić. Samo zakończenie zaskoczy was. Nie zabraknie też emocji od niedowierzania i łatwowierności po złość i przerażenie.
Dodatkowo uroku książce dają reprodukcje pocztówek i zdjęć Breslau. Klimatyczna okładka zachęca by sięgnąć po “Zniknięcie Sary” i czym prędzej przeczytać. Fabuła wciąga, a pojawiające się nowe okoliczności w sprawie nie pozwalają odłożyć książkę na później zanim nie przeczyta się ostatniego zdania. Teraz czekam na trzeci tom, ponieważ jestem ciekawa jaką sprawę tym razem będzie miała do rozwiązania Klara.
Dziękuję Wydawnictwu Dragon za możliwość przeczytania książki.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia skłoni Was do tego.
Czekam na Wasze komentarze.
Sprawa pechowca t.1 link do opinii
tytuł: Zniknięcie Sary t.2
cykl: Kroniki Klary Schulz
autor: Nadia Szagdaj
wydawnictwo: Dragon
data wydania: 26 lutego 2020
ilość stron: 320
ocena: 7/10
Wiem, komu polecę tę książkę. 😊
Nie czytałam i nie znam tej książki może kiedyś ją przeczytam
Nie znam.