Dzień dobry!
Dzisiaj chcę przedstawić wam nietuzinkową osobę, którą jest Pani Switlana Orlowska.
Notka biograficzna z okładki książki “Sen”
Pani Switlana urodziła się na Ukrainie w 1974 roku. Mama dwóch synów i babcia. Unikatowe obrazy rodzinnych mitów oraz bagaż doświadczeń z praktyki psychologa posplatały się na łamach jej książki „Sen”.
W terapii pracuje na bazie unikatowej metodologii Dianaliza profesora Wladimira Zawiałowa.
Uważa, że podświadomość najlepiej słyszy język obrazów. Tylko one są jednorazową dawką 1000 sensów. Każde spotkanie z Klientem to konieczny efekt terapeutyczny.
Autorami pytań są osoby, które wzięły udział w konkursie “Zadaj pytanie autorowi i wygraj”, który został przeprowadzony na fanpage’u Czytam dla przyjemności. Spośród pytań zadanych przez uczestników konkursu, Pani Switlana wybrała kilnakanaście pytań, na które odpowiedziała.
Zapraszam was do przeczytania wywiadu ze Switlaną Orlowską.
Czytam dla przyjemności: Dzień dobry. Pani Switlano jest mi niezmiernie miło, że zgodziła się Pani udzielić wywiadu, aby przybliżyć czytelnikom swoją książkę i siebie.
Switlana Orlowska: Dzień dobry. Cieszę się, że zechcieli Państwo ze mną porozmawiać.
Czytam dla przyjemności: Wobec powyższego nie przedłużajmy tej chwili. Oddaję głos uczestnikom konkursu i Pani Switlanie.
Agnieszka Walijewska Pani Swietłano, jaka literatura Panią ukształtowała, jakich autorów Pani lubi i ceni, co z literatury jest dla Pani inspirujące we własnej twórczości? Pozdrawiam
W domu rodzinnym były przeważnie książki rosyjskich klasyków tj. Lew Tołstoj, Fiodor Dostojewski, Nikołaj Gogol, Michaił Bułhakow itd.
Myślę, że każdy z nich na swój sposób wpłynął na mój światopogląd lecz numerem 1 na zawsze pozostanie Antoni Czechow. Imponuje mi to, jak doskonale znał się na duchu człowieka. To, jak potrafił w prosty sposób opowiedzieć bardzo skomplikowane i głębokie rzeczy upiększając to oczywiście niesamowitym poczuciem humoru. Rozpoznaje codziennie personaże Czechowa wśród nowoczesnych ludzi. Zauważam cechy niektórych również i w sobie. Minęło mnóstwo lat a nic się nie zmieniło w istocie rzeczy.
Jeśli mowa o stylu to Vladimir Nabokov jest niezaprzeczalnym czarodziejem słowa. Jego synestezja jest dla mnie przepiękna. Mogę smakować jego słowa jak czekoladki szwajcarskiej manufaktury.
Magnetyzuje mnie również mistyka Nikołaja Gogola i myślę, że właśnie on sprawił, że w mojej książce również ma swoje miejsce.
Ola Zarycka Bardzo mnie poruszyła okładka książki. Jak duży wpływ miała Pani nad jej realizacją i dlaczego taki wybór?
Jest to fragment fabuły, który zdarzył się w moim życiu. Ilustracja w jakimś sensie odbija sens fabuły gdyż książka traktuje o lękach. Ma napędzać uczucie trwogi. To mój świadomy wybór.
Jako, że książka jest o lękach więc tak naprawdę całkiem odbija jej istotę.
Agnieszka Wojcieszek Jakie 3 pozornie niepotrzebne a w rzeczywistości niezbędne rzeczy zabrałaby Pani na bezludną wyspę by przetrwać?
Długopis, duuużo kartek oraz oczywiście zdjęcia bliskich.
Patrycja Piasny Co bardziej jest w stanie pomóc w uleczeniu duszy/ducha – słowa czy gesty?
Wszystko zależy od sytuacji. Zdarzają się takie kiedy odpowiednio dobrane słowo może zdziałać cuda. Są tez sytuacje w których jakiekolwiek słowa będą zbędne a bliskość, przytulenie będą droższe od wszystkich słów świata.
„Nie wiem, co powiedzieć.
Oboje milczymy, bojąc się przegapić objawienie, jakie może nam wieńcząca ten moment cisza. Takie chwile nie znoszą słów. One tylko odwracają uwagę, niezdarnie wtrącając się w wyznania duszy”
Monia Zielona Kiedy Pierwszy Raz pomyślała Pani, że jedyną Rzeczą która chce Pani robić jest pisanie? Czy jest coś w pani książkach co chciała by Pani z perspektywy czasu zmienić? Napisać inaczej? Z innej perspektywy?
Nigdy nie myślałam o pisaniu jako o jedynym zajęciu, choć pisałam już w dzieciństwie. Na początku były to bajki, następnie jako nastolatka i młoda kobieta pisałam wiersze. Kiedy urodziłam drugiego syna ponownie wróciłam do bajek. Wtedy studiowałam już psychologię więc pisałam świadomie. Były to bajki, które pomagały mu zwalczyć dziecięce lęki.
Sen został napisany w stylu magiczno – realistycznym. Mam już w głowie szkic kolejnej książki, którą napiszę w innym stylu jednak o tym opowiem już niebawem.
Ireneusz Raczyk Pamięta Pani dzień, kiedy pomyślała pierwszy raz o pisaniu ?
Pamiętam dwa dni w których pomyślałam o pisaniu. Ten pierwszy w dzieciństwie najwyraźniej. W drugim powstała fabuła Snu😊
W chwili gdy pomyślałam że mogę sama napisać książkę poczułam podekscytowanie. Taki stan emocjonalny jest dla mnie zwykle sygnałem, że idę w dobrym kierunku. Rozsądna część mnie wtedy sceptycznie zapytała czy tym masz prawo aby pisać? Odpowiedziałam tej wewnętrznej dyrektorce że tylko spróbuję. Chcę tylko zobaczyć jak to jest pisać na poważnie. Fabuła nie kazała na siebie długo czekać. Pojawiła się szybko filmikiem w mojej głowie od którego nie potrafiłam już się oderwać. Moja sceptyczna strona również z chęcią zajmowała miejsce na widowni, regularnie przekazując swoją krytykę. Sen powstał z czego jestem dumna i szczęśliwa.
Dorota Lińska-Złoch Co dla Pani jest gorsze: piękny sen, który się kończy, czy koszmar, z którego nie można się obudzić?
Oczywiście koszmar. Piękny sen można powtórzyć na jawie.
Sandra Trela Szanowna Autorko, skoro literatura ma moc terapeutyczną, to czy sesje psychoterapeutyczne są nam jeszcze potrzebne?
Terapia jak i literatura pomagają nam wyznaczać emocje. Rozpoznawać je i nadawać im imię.
Psychoterapia i literatura to jednak dwa różne kierunki. Prowadzą słuszną drogą do jednego celu, nie mając między sobą sprzeczki. Właśnie dlatego napisałam Sen. Chciałam spróbować poprzez literaturę piękną dać chociażby częściowo efekt praktycznej psychoterapii. Sen nie jest klasycznym poradnikiem psychologicznym. Jest połączeniem efektu praktycznej psychoterapii i wielkiej mocy literatury, która codziennie wpływa na naszą duszę i psychikę.
Berenika Drab Jaka będzie Pani następna książka. O jakiej tematyce.?
Sen jest pierwszą częścią trylogii. Dotyka nasze lęki tj. lęk samotności, odrzucenia, oceny. Napisałam już drugą część, która teraz jest w trakcie tłumaczenia. Otwieram w niej niejednoznaczne relacje matki z córką. Mamy tam miłość, manipulację, uzależnienie i krok do wolności.
Krzysiek Gondek Jakie wydarzenie w życiu stało się inspiracją do napisania przez Panią pierwszej książki?
Wydarzeniem tym można określić moment w którym zarówno doświadczenia prywatne jak i zawodowe zaczęły wymagać ode mnie podzielenia się nimi tj. moimi spostrzeżeniami oraz wiedzą z innymi. Najlepszym transferem okazała się być książka.
Bogdan Kocham Psy Czy zdecydowała by się Pani na napisanie książki o ludziach których poznała Pani całkiem przypadkowo ale ich życie utkwiło gdzieś w sercu?
Tak oczywiście. Bohaterowie moich książek to między innymi ludzie których kiedyś spotkałam, również przypadkowo. Na jakiś krótki moment a ślad ich osobowości pozostał w mojej pamięci i nadal odbija się na stronach moich książek.
Dorota Falęcka Czy doświadczyła kiedyś Pani snu na jawie, czyli miała pełną kontrolę nad snem i robiła w nim co chciała?
Pisze Pani o świadomym śnie. Znam ten stan zmienionej świadomości. Kilka razy w życiu doświadczyłam tego stanu. Naukowcy mówią, że najczęściej pojawia się u ludzi z kruchym snem i faktycznie tak jest i u mnie. To zagadnienie do którego mam niejednoznaczny stosunek i opowiem dlaczego. Jedna z moich babć była wojskowym chirurgiem, zadeklarowaną ateistką. Druga była wróżką, dość znaną w swoich kręgach. Leczyła ludzi nie gorzej od wykształconego lekarza. Pamiętam te kolejki pod oknami jej domu kiedy do niej przyjeżdżałam. Może właśnie dlatego nie przepadały za sobą a nie przez różne spojrzenia religijne jak było mi to formalnie wytłumaczone. Babcia wróżyła na kartach, tłumaczyła sny. Byłam ciekawa jak ona to robi. Później kiedy uczyłam się już na studiach zrozumiałam wiele rzeczy, które w świecie babci były tylko magią Nauka ma na to inny punkt widzenia. Kilka pytań do dziś pozostaje bez odpowiedzi. Wciąż ich szukam.
„Proroczy sen
Co w moim śnie robi sąsiad z dzieciństwa? Słabo go pamiętam, bardzo niewyraźnie. Właściwie tylko dlatego, że pewnego razu złapał mnie, dosłownie mówiąc, za fraki. Uratował przed wpadnięciem do ziejącej głodem paszczy włazu kanalizacyjnego”
Joanna Padamczyk Czy ma Pani ulubioną książkę taką, którą czytała Pani dwa lub trzy razy.
Jako dziecko czytałam opowieści Antoniego Czechowa i Michaiła Zoszczenki. Śmiałam się za każdym razem.
Jako nastolatka czytałam wielokrotnie Annę Kareninę czy Przeminęło z wiatrem. W sumie, która z nas dziewczynek ich nie czytała.
Na każdym etapie życia pojawiały się to nowe tytuły. Niedawno po raz drugi przeczytałam Kwiaty dla Algernona. Ta książka wyjątkowo utkwiła w mojej pamięci.
Wracam nieustannie do wymienionych wyżej autorów. Moje egzemplarze są już zaczytane do dziur
Eugenia Bondaruk Czy jakiś sen podsunął pomysł, który wykorzystała Pani w książce i czy wierzy Pani w sny ?
Nie miałam specjalnego snu który podsunąłby mi pomysł. Wręcz przeciwnie. Kiedy na jawie pomyślałam o książce, to fabuła sama powstała w kształcie Snu.
Czy wierzę w sny? W jakimś sensie tak. Raczej wierzę snom, gdyż w mojej pracy sen Klienta może być symbolem, który reprezentuje treść jego psychiki. Może opowiadać znacznie więcej niż sam Klient świadomie.
Kinga Salamon Czy miała Pani ulubioną bohaterkę literacką w dzieciństwie?
„Nie rozumiem, w jaki sposób księżyc utrzymuje się na warkoczu carewny Łabędzicy z bajki Puszkina. Przez cały wieczór próbujemy razem z babcią przyczepić gwiazdę na moim czole. Ciągle spada, ale się nie poddajemy.
– Nie! Nie mogę jej zdjąć przed snem. Co ze mnie będzie za księżniczka bez gwiazdy” .
Pierwsza identyfikacja z książkową bohaterką powstała w wieku 4,5 lat. Z księżniczką wykreowaną przez Puszkina.. Właśnie o tym wspomniałam w książce.
Ewa Całuch Jest wiele tytułów na rynku, gdyby Pani mogła w kilku słowach, zdaniach zareklamować swoją książkę czytelnikom, dlaczego mają po nią sięgnąć.
Zamierzałam stworzyć tę książkę jako wielofunkcjonalną. Ma w sobie podkład terapeutyczny i odbiją lęki które towarzyszą człowiekowi. Kiedy znajdujemy się w sytuacjach kryzysowych takich jak strach osądzenia, lęk odrzucenia czy samotności, naprowadza nas na poszukiwanie swojego potencjału. Nie chciałam kolejnego podręcznika. Ta książka jest jak baśń. Na pierwszym planie opisana jest sytuacja życiowa kobiety. Jej strata, żałoba, kochanie i rozstanie. Sama struktura ułożona została tak, że puzzle zaczynają układać się w cały obraz. Fabuła w jakimś sensie podobna jest również do kryminału. Trzyma intrygę do końca.
Uważam, że Sen będzie korzystny dla młodych dziewczyn, kobiet. Wiedzę o przyczynowo-skutkowych związkach w ludzkich relacjach przekazałam obrazowym językiem. Podświadomość wchłania najchętniej właśnie tę stylistykę co później w ważnych momentach życia może okazać się bardzo ważne.
Iwona Banach Ta książka to nie jest powieść, jak czytam, ani podręcznik, a “baśń” dla dorosłych, co wydaje się bardzo kuszące, czytałam, że jest na nią zapotrzebowanie wśród “rosyjskojęzycznych” Ukraińców, czy ta książka jest mimo to pond narodowościowa? Chodzi mi o to, czy narodowość czytelnika nie ograniczy w jakiś sposób jej odbioru. Gdyby to była powieść nie zadawałabym tego pytania, ale przy tego typu książce (choć trudno ten typ określić do końca) doświadczenie czytelnika może zmienić jej odbiór. Chyba.
Nie myślę, że zrozumienie może być problemem ponieważ wątki poruszone w Śnie czyli egzystencjalny temat śmierci, lęk samotności, strach odrzucenia i strach oceny mało kogo z nas ominęły. Obrazy w które te tematy zostały zawinięte w książce nie są obce Polakom. To znane literackie archetypy w światowej kulturze. Ironia Sokratesa która nienatrętnie, między słowami pojawia się w dialogach też będzie zrozumiała dla polskiego czytelnika. Książkę pisałam już mieszkając w Polsce i smakując polskiej kultury.
Dzień dobry
Mam kilka pytań 😎
– Interesuje mnie pani warsztat pracy. Pisarza w trakcie pracy wyobrażam sobie siedzącego za biurkiem, na którym znajduje się sterta papierów i maszyna do pisania oraz kilka kubków po kawie. W nogach jakiś kocur…To tak pewnie z jakichś starszych wiekiem lektur mam takie skojarzenia… Jak wygląda Pani otoczenie podczas tworzenia, co Pani lubi mieć, co przeszkadza itp.?
– Czy pisząc książkę jest Pani jak malarz, który nie pozwala nawet zerknąć na zarys obrazu dopóki go nie skończy? Czy jednak chętnie podsuwa Pani część tekstu bliskim, aby wysłuchać ich sugestii?
– Gdyby miała się Pani znaleźć w jednej ze swoich książek, to w której i dlaczego akurat w tej?
Pozdrawiam serdecznie
Ja też mam podobne skojarzenia. Mój warsztat pracy różni się jednak od tego z wyobrażeń. Moich jak i Pani. Przede wszystkim nie mam maszyny do pisania. Na komputerze też od razu nie piszę. Piszę ręcznie a potem przenoszę notatki do komputera. To praca podwójna jednak bardzo istotne są dla mnie właśnie długopis i kartki z którymi też często mam bałagan i problem. Papierowo-ołówkowy duet tworzy dla mnie niepowtarzalny klimat. Nastawia mój umysł maksymalnie do pisania. W dniu kiedy piszę oddalam się od wszystkich i jadę do lasu obok którego mieszkam. To miejsce gdzie nic nie odwleka mojej uwagi i pomaga się skupić. Wtedy mam taki jakby trochę zmieniony stan świadomości. Przenoszę się w płaszczyznę wyobraźni i spisuję wszystko co tam widzę.
Nie jestem jak wspomniany malarz. Zdarzają się sytuacje kiedy spędziwszy cały dzień przy pisaniu czuję siebie niesamowicie. Jestem dumna z tego co napisałam. A rano wstaję lewą nogą i czytam i myślę sobie kto to zechce czytać. W takich momentach moi bliscy są moim wsparciem. Ufam im.
Beata Musiał Pani Swietłano, czy zajmuje się Pani także tłumaczeniem tekstów, jeśli tak, to jakich, czy są wśród nich książki z literatury pięknej, poezja, sztuki teatralne?
Jestem zakochana w języku polskim jednak jego znajomość w tym momencie nie pozwala mi tłumaczyć tekstów z języka rosyjskiego. To trudna “sztuka” i potrafi to robić niewiele osób.
Malgorzata Szymczyk Chciałabym się dowiedzieć skąd inspiracją do napisania tak ważnej książki? Ważnej dla czytelników, bo czytając opinie i recenzje wiem, że wywołuje ona wiele emocji, pozwala zajrzeć w głąb siebie.
Dziękuję za pytanie. Dla mnie napisanie tej książki było bardzo ważne i konieczne. Podczas codziennej pracy psychologa jestem świadkiem tego jak słowo trafione w sedno może odblokować człowieka i pomóc znaleźć słuszną drogę. Jak spojrzenie wewnątrz siebie może zmienić los człowieka o 180 stopni. Chciałam aby książka pomagała ludziom. Aby dawała choć częściowo efekt terapeutyczny podobny temu który można otrzymać podczas terapii indywidualnej.
Switlana Orlowska Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie. Wasze pytania są bardzo ciekawe. Wybór zwycięzców był niezwykle trudny. Myślę, że nie będę dłużej trzymać was w niepewności.
Książkę “Sen” wraz z dedykacją otrzymują:
- Małgorzata Szymczyk,
- Wiola Plura,
- Ewa Całuch,
- Dorota Falęcka
- Agnieszka Walijewska
Czytam dla przyjemności
Dziękuję Pani Switalnie Orlowskiej za udzielony wywiad, wam Drodzy Uczestnicy za ciekawe pytania.
Jestem przekonana, że dzięki wywiadowi poznaliście bliżej Autorkę.
Zachęcam was do zaobserwowania strony Pani Switlany (link znajduje się tutaj).
Jestem przekonana, że dzięki wywiadowi poznaliście bliżej Autorkę.
Zachęcam was do zaobserwowania strony Pani Switlany (link znajduje się tutaj).
Zwyciężczynie proszę o kontakt na priv w sprawie wysłania nagrody.
Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o książce “Sen”, która jest na blogu.
Książkę można nabyć w Wydawnictwie Happy End.
Książkę można nabyć w Wydawnictwie Happy End.
Nie słyszałam wcześniej o książce, ani o autorce, ale chętnie sięgną po tem tytuł. 😊
Dziękuję za interesujący wywiad oraz wyróżnienie również mojego pytania.
Bardzo dziękuję za zorganizowanie tej dyskusji. Za możliwość spotkania z Wami. Mam nadzieję że moja twórczość spełni Wasze oczekiwania i stanie się powodem do dalszych rozmów. Pozdrawiam serdecznie Switlana Orlowska
Wspaniałe odpowiedzi na bardzo ciekawe pytania. Gratulacje dla zwycięskiej piątki.
Dziekuje bardzo🙂
Dziękuje bardzo! 🙂