Wywiad z T. S. Tomson

Witam was serdecznie!
Na fanpage’u Czytam dla przyjemności zakończył się konkurs „Zadaj pytanie autorowi i wygraj”. Tym razem zadanie było niezwykle trudne, ponieważ zadawaliście pytania osobie, która nie jest powszechnie znana. Pomimo tej trudności, znalazły się odważne osoby, które zadały ciekawe pytania, tym samym dały możliwość bliższego poznania autora. 

Dzisiejszym gościem jest Pan T. S. Tomson, autor powieści „Próba sił”. Jest to bardzo dobry debiut, który zapowiada, że jeszcze nie jednym zostaniemy zaskoczeni przez autora.
Premiera odbyła się 6 grudnia 2019 r. 
Zapraszam do przeczytania wywiadu.

Czytam dla przyjemności: Dzień dobry. Miło mi, że zgodził się Pan opowiedzieć o sobie i swojej książce „Próba sił”. 
T.S. Tomson: Dzień dobry. Cieszę się, że czytelnicy chcą mnie poznać.
Czytam dla przyjemności: Pozwoli Pan, że głos oddam czytelniczkom, które przygotowały pytania dla Pana.
T.S. Tomson: Z przyjemnością odpowiem na nie.

Ewelina KutaCzy jest coś czego jeszcze nie osiągnąłeś w życiu, każdy ma jakieś ustalone cele do osiągnięcia w swoim życiu,czy ty masz też taką listę ?
T. S. TomsonMarzy mi się domek nad morzem. Może być mały, skromny. Chciałbym czuć tę morską bryzę budząc się rano. Kiedyś pragnąłem wielkich pieniędzy, teraz chciałbym mieć ich dostatecznie dużo by prowadzić spokojne życie, ale nie szukam milionów. Mam piękną, ośmioletnią córkę Lili, z której jestem dumny. Piękną, mądrą dziewczynę. Najlepszego na świecie Tatę.  I swój cel – żyć tylko z pisania. I to mi wystarcza. Domek nad morzem byłby pięknym dodatkiem.
Anna Baran: Próba sił” to bardzo interesujący tytuł skąd się wziął taki pomysł na ten tytuł książki? „Próba sił” kojarzy się z mierzeniem sił. Według Pana z czym trudniej się zmierzyć z samym sobą? Czy z innymi ludźmi? 
T. S. Tomson: Tytuł ma związek z fabułą. Od początku, kiedy zaczynałem pisać, widziałem dwa obrazy w głowie. Jedna to dziewczynka w białej sukience stojąca w nocy na ośnieżonej drodze, drugą to właśnie koniec, ale nie chciałbym tu zdradzać nic więcej.J Co do drugiej części pytania, to zależy. Mam się za osobą dość silną psychicznie, więc dla mnie ciężej mierzyć się z innymi ludźmi. Niektórzy jednak, aby mierzyć się z innymi, pierw muszą zmierzyć się sami z sobą. Jest jednak jedna rzecz, której się boję. „Próba sił” zdradza mój jeden, największy lęk i o nim jest cała książka. 

Monika Ptak: Czy jest jakaś rzecz (czynność, przedsięwzięcie), której bałbyś się spróbować? Jeśli tak, to co to i dlaczego bałbyś się zmierzenia z tym czymś?
T. S. Tomson: Wielu rzeczy bałbym się podjąć. Nie podjął bym się ponownie prowadzenia lokalu gastronomicznego, gdyż kiedyś miałem restaurację sushi. Gastronomia to mój koszmar, który śni mi się po nocach do dzisiaj!:) Poza tym mam lęk wysokości i to taki spory, dlatego w zasadzie każdy zawód związany z wysokościami u mnie odpada!

Katarzyna Wąsowicz: Moje pytanie: co skłoniło Cię do napisania tej książki, jak zrodził się na nią pomysł, nagle, czy dojrzewał powoli? 
T. S. Tomson: Pomysł zrodził się nagle. To znaczy często myślałem, że to chyba łatwe pisać, ale jakoś nigdy nie pisałem. Z głupoty napisałem kilka rozdziałów i po czasie okazało się, że może coś z tego być. Pisanie nie było moim marzeniem. W zasadzie stało się dopiero po tym, jak coś już napisałem. Wiem, dziwnie brzmi.

Renata Prejs: Czy myślisz o tym by spotkać się ze zwycięzcą tego konkursu?
T. S. Tomson: Może kiedyś zorganizujemy taki konkurs, o ile będą chętni haha. 
Iwona Niezgoda: Jakie książki Cię ukształtowały wpływając na wybór niełatwej, pisarskiej drogi?
T. S. Tomson: Oczywiście Stephen King i w zasadzie to każda jego pozycja. Nie miałem szczególnych książek, czerpię ogólnie z jego stylu, ale i staram się wplatać także trochę swojego pióra. 
Kinga Grabowska: Zdradzi nam Pan co sprawiło Panu największy kłopot podczas pisania „Próba sił”? 
T. S. Tomson: Jasne. Spotkałem się w sumie z wieloma trudnościami. To znaczy książkę pisałem jednym tchem, ale wybrałem troszkę cięższy opis narracji. Musiałem prowadzić równolegle kilka postaci naraz. Z reguły książki pisane z pierwszej osoby, tylko z pozycji głównego bohatera, są łatwiejsze. Więc jak na debiut- to sprawiło mi najwięcej trudności. Zespojenie fabuły. Za jakiś czas napiszę o tym troszkę więcej u siebie. 
Marysia Wawer: Czy na potrzeby napisania dobrej powieści dałby się pan zamknąć w wiezieniu, w szpitalu psychiatrycznym lub też innym miejscu odosobnionym? Ile jest Pan w stanie poświęcić dla osiągnięcia wiarygodności powieści? 
T. S. Tomson: Cenię sobie spokój ducha, spokojne, dobre życie i nie jestem kimś, kto za wszelką cenę osiągnie swój cel. Jasne, takie doświadczenia jak zamknięcie w szpitalu psychiatrycznym byłyby na pewno inspirujące, ale wiem, że byłoby to dla mnie niebezpieczne, a mam dla kogo żyć. Więc poświęciłbym się, ale nigdy ryzykując zdrowiem. 

Monika Ruzik: Wyobrażając sobie pisarza widzę pana siedzącego przy maszynie do pisania obok kubek gorącej kawy biurko zawalone zapisanymi stronami książki, popielniczka pełna niedopałków. Chciałabym wiedzieć jak wygląda Pana warsztat pracy podczas pisania książek co panu przeszkadza,czy musi być bezwzględna cisza podczas tworzenia nowej książki i czy utożsamia się pan z bohaterami pisanych książek. 
T. S. Tomson: Ha ha, słusznie! Tak właśnie pisałem, gdy paliłem. Dokładnie tak, może oprócz maszyny do pisania, bo w jej miejscu stał Macbook (podreślam Macbook, bo jestem fanem tego sprzętu!). A więc mój warsztat przy „Próbie sił” to była ZAWSZE- paczka papierosów, litry kawy/coli, noc, bezwzględna cisza i tylko ekran monitora przy biurku. W przerwach muzyka na słuchawkach na full! Często pisałem od np.2 w nocy do 6/7. Aktualnie nie palę i przyznaję, to boli. Jest mi trochę ciężej pisać bez tego ale staram się. Pije dużo herbaty i kawy i czymś zajmuję dłoń, najczęściej to lizak. Piszę tak samo w porach nocnych przeważnie. Kocham noc i ciszę!
Lidia Paschke: Jaka była pierwsza rzecz, jak zareagowałeś gdy dowiedziałeś się, że Twoją pierwsza książka zostanie wydana? 
T. S. Tomson: To było jak lot po niebie. Czułem dumę. Ucztowaliśmy z rodziną przy sushi i snuliśmy wielkie plany.


Marzenka Kaczmarczyk: Panie autorze, jak Pan myśli, dlaczego to ja powinnam wygrać ten konkurs i dostać Pana książkę?
T. S. Tomson: Bo bierze Pani udział w wielu konkursach i zależy Pani, by wygrać moją książkę. I jest mi z tego powodu bardzo miło.
Freydhis Bók: Kim chciałeś zostać kiedy byłeś dzieckiem? Czy udało Ci się spełnić te marzenia?
T. S. Tomson: Jako dziecko chyba moim pierwszym wymarzonym zawodem było pracowanie w wypożyczalni filmów. Wtedy jeszcze kaset VHS. Zawsze zazdrościłem Panu za ladą, że może te wszystkie filmy oglądać. A później z moich poważniejszych planów to było chyba zostać muzykiem. Chciałem grać koncerty i jeździć po świecie, niestety, to jeszcze cięższy rynek niż pisarstwo.
Czytam dla przyjemności: Dziękuję uczestniczkom za bardzo ciekawe pytania, a Panu T. S. Tomson za wyczerpujące odpowiedzi. Jestem przekonana, że teraz bez wahania sięgnięcie po książkę „Próba sił” i z dużym zainteresowaniem ją przeczytacie.

T. S. Tomson; Ja także chciałem gorąco podziękować za rozmowę. Z racji tego, ze wybór zwycięzcy był trudny, postanowiłem przyznać trzy nagrody. „Próbę sił” otrzymują Pani Kinga Grabowska, Pani Monika Ruzik oraz Pani Anna Baran. Swoje dane adresowe proszę przesłać do Czytam dla przyjemności. Gratuluję wygranej!

Czytam dla przyjemności: Rety! To rewelacyjna wiadomość! Nie spodziewałam się, że zostaną przyznane bonusowe nagrody. Sądzę, że Panie będą zadowolone z takiej niespodzianki. 
Państwa zapraszam do zaobserwowania strony autora T. S. Tomson oraz zapoznania się z moją opinią o „Próbie sił”. Dziękuję wszystkim za rozmowę.
























Dodaj do zakładek Link.

3 odpowiedzi na „Wywiad z T. S. Tomson

  1. Anonimowy komentarz:

    dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam M.

  2. Monika Ruzik komentarz:

    Chciałam również podziękować za nagrodę bardzo bardzo sie cieszę i dziękuję 🙂

  3. Monika Ruzik komentarz:

    Dziękuję za odpowiedz na moje pytanie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *