26 Jej portret Anna H. Niemczynow book tour

Trzeba uważać, o czym się marzy.
Spełnione marzenia nie zawsze 
przynoszą spokój duszy.

Witam Was serdecznie!
Dzisiaj chcę podzielić się z wami kilkoma refleksjami, które nasunęły mi się po przeczytaniu „Jej portretu” Anny H. Niemczynow. Książka swoją premierę miała niedawno, bo 30 stycznia 2019 r. Tuż po premierze książka wyruszyła w podróż po Polsce, w book tour który zorganizowała Ewelina Kwiatkowska – Tabaczyńska wraz z autorką. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Anny, ale czy ostatnie to o tym za chwilę. Teraz przedstawię wam notkę od wydawcy, który skutecznie nęci czytelnika, aby sięgnął po książkę: 

Maja Preis jest spełnioną kobietą. Odniosła zawodowy sukces, ma wspaniałą rodzinę i piękny dom. W pogoni za inspiracją, znudzona życiem, wyrusza w samotną podróż. Nieoczekiwanie spotyka miłość sprzed lat. Odżywają dawne wspomnienia i tęsknota za wyidealizowanym uczuciem. Maja staje przed trudnym wyborem. Jej serce rozpada się na milion kawałków, które próbuje pozbierać, aż w końcu nie ma już odwrotu…

Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty…

Zmęczony człowiek łatwo popełnia błędy i łatwo się załamuje.
Tak wielu ludzi doprowadza się
do stanu głębokiego zniechęcenia,
udając jednocześnie, że wszystko jest w porządku.

Historia Mai i Marcela to nie bajka usłana różami. Pomimo, że oboje mają wspaniałą rodzinę, satysfakcjonującą pracę i powinni cieszyć się szczęściem, którego doświadczają, widzimy że nie potrafią tego docenić i uszanować. Brak szczerej rozmowy, zrozumienia problemów współmałżonka prowadzi do powolnego rozluźniania się więzi, która ich łączy. Sfrustrowana Maja, która nie ma za wiele pomocy w domu ze strony męża zaczyna dojrzewać do samotnego wyjazdu, aby Marcel przekonał się na własnej skórze co to znaczy prowadzić dom i opiekować się czwórką dzieci. I do tego momentu rozumiem bohaterkę, bo czasami można mieć wszystkiego dość i pragnąć tylko świętego spokoju, aby naładować się pozytywną energią. I o ile Marcel z każdym dniem stara się nauczyć się opieki nad dziećmi bez pomocy żony, to Maja popada w jakiś trudno zrozumiały amok, który prowadzi ją ku zgubie. Na jednej szali  stawia rodzinę a na drugiej szali wolność i gorący romans. Nie docierają do niej żadne rozsądne argumenty, gdyż jak ćma podąża płomienia świecy, aby nieopatrzenie się unicestwić.
Z pewnością wiele osób słyszało powiedzenie, że stara miłość nie rdzewieje. A jaką wyidealizowaną wartość zawiera w sobie pierwsza miłość? Kiedy przed oczami pojawiają się migawki z ukochanym, który jest idealny. Nie widać jego wad, bo zakochani ponoć noszą różowe okulary. I tak było z Mają, która dała się porwać ułudzie pierwszej miłości. Czy było warto zaryzykować szczęście rodziny? O tym przekonacie się czytając książkę.
Czytając „Jej portret” miałam niejednokrotnie ochotę potrząsnąć główną bohaterką. Jej egoistyczna postawa wywoływała we mnie złość. Nie potrafiłam zrozumieć jej uporu i konsekwentnego dążenia do rozpadu rodziny. Na pewno duże uznanie zdobyli u mnie Marcel i dzieci, którzy w tak krytycznym momencie potrafili wykazać się odpowiedzialnością i wzajemnie pomagać sobie.
Pani Anna w swojej powieści zaserwowała prawdziwy koktajl z ludzkich uczuć. Czasami bywał on bardzo wybuchowy, a emocje, które odczuwali bohaterowie przenosiły się na czytelnika. Momentami czułam się jak na kolejce górskiej, gdyż nie wiadomo co można spodziewać się po głównej bohaterce. Wielokrotnie trzymałam kciuki za pomyślne rozwiązanie problemów małżeńskich Mai i Marcela, ale też nie brakowało momentów, gdy zaciskałam pięści z bezsilności nad głupotą Mai. 
W książce został poruszony trudny temat jakim jest zdrada małżeńska i próba jej wybaczenia. Jest to niezwykle delikatna materia, gdyż nie ma jednej recepty jak radzić sobie w tak krytycznym momencie. Podobno zdradę można wybaczyć, ale zawsze będzie się ją pamiętać. Bo raz stracone zaufanie trudno odbudować. To jak z kartką papieru, raz zgnieciona, po wyprostowaniu nigdy już nie będzie idealnie gładka.
Ludzki umysł ma bowiem to do siebie, że bez wysiłku zapamiętuje zło.
Nad tym, co dobre, trzeba nieustannie pracować. 


Polecam wam „Jej portret”, gdyż w bardzo sugestywny sposób skłania do refleksji nad własnym małżeństwem i relacjami w rodzinie. Książkę czyta się szybko, jednak emocje które będą wami targały podczas czytania nie pozwolą tak szybko zapomnieć o Mai i Marcelu. Z pewnością nie jest to moje ostatnie spotkanie z twórczością Anny H. Niemczynow i bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytać książkę , która już jutro wyrusza w dalszą podróż, aby kolejna uczestniczka book tour mogła zostać porwana w wir emocji, które będą jej towarzyszyć podczas czytania.
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych organizowanych przez  poligon domowy oraz pośredniczkę książek.

Jeżeli czytałyście/czytaliście  już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście  okazji zapoznać się z jej treścią, może Was 
moja opinia do tego skłoni. 

Czekam na Wasze komentarze. 

tytuł: Jej portret
autor: Anna H. Niemczynow
wydawnictwo: Filia
data wydania: 30 stycznia 2019
ilość stron: 431
ocena: 7/10


Dodaj do zakładek Link.

3 odpowiedzi na „26 Jej portret Anna H. Niemczynow book tour

  1. Agnieszka Kaniuk komentarz:

    Czytałam tę książkę i w moim odczuciu, jest ona genialna. 😊

  2. Gosia komentarz:

    Brzmi bardzo zachęcająco 🙂

  3. Piękna recenzja ❤️ Książka zachwyciła mnie ogromnie choć zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło ♥️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *