Po książkę „Przekonaj mnie, że to ty” Anny Karpińskiej sięgnęłam kierując się okładką i opisem zamieszczonym na jej tyle. Nie spotkałam się z twórczością tej autorki, więc było to jak randka w ciemno. Nie wiadomo czy będzie udana. Opis nie powiem ciekawy.
Urszula nie potrafi pozbierać się po śmierci męża, więc Edyta, świeżo upieczona maturzystka, postanawia pomóc matce w prowadzeniu pensjonatu nad morzem. A jednocześnie próbuje dać sobie czas na podjęcie decyzji, co zrobić z własnym życiem. Obie muszą stawić czoła niewiadomemu, mimo trudnej przeszłości, niełatwych wzajemnych relacji i skrajnie różnych postaw wobec świata. Czy Urszula zawsze wie, co jest najlepsze dla córki? Ile można zrobić w imię miłości do matki?
Książkę przeczytałam i mam mieszane uczucia czy naprawdę wciągnęły mnie losy Urszuli i Edyty?
Atutem książki jest dwutorowa narracja – Edyta i Urszula wprowadzają nas w historię ze swojego punktu widzenia. Dzięki temu możemy dowiedzieć się co każda z nich sądzi o danym wydarzeniu. Minusem dla mnie było, że zdarzały się powtórzenia opisu sytuacji w relacji obu bohaterek. Jak dla mnie niepotrzebny zabieg.
Autorka nakreśliła problem żałoby, jak jest ona przeżywana przez członków rodziny. Wiadomo, że śmierć najbliższej osoby zawsze jest szokiem. Jednak Urszula tak zatraciła się w swoim bólu po stracie męża, że zapomniała iż nie tylko ona cierpi, ale jej córka również doznała ogromnej krzywdy, w końcu zmarł jej ukochany ojciec. I tu pojawia się konflikt na linii matka – córka. Ula oczekuje bezwarunkowego wsparcia ze strony córki. Nie zastanawia się czy dziewczyna nie ma jakichś planów np. chce podjąć pracę, ale nie w pensjonacie, który prowadzi matka. Edyta stając przed dylematem moralnym zarzuca swoje plany, aby wesprzeć matkę – która tego od niej oczekuje.
Nie zabraknie oczywiście opisów Hiszpanii, którą jest zauroczona Edyta. W końcu to w Hiszpanii dziewczyna chciała pracować i doskonalić język, którego uczyła się w liceum.
Czy warto organizować spotkania klasowe? Różne są opinie. Ula pragnie spotkać się z kolegami i koleżankami z liceum. Jakie konsekwencje będzie miało dla niej owo spotkanie?
Nie zabrakło również płomiennych romansów, okraszonych uroczą hiszpańską muzyką. Edyta stoi przed trudnym wyborem, którego partnera wybrać – ognistego Hiszpana czy swojskiego, przewidywalnego Miłosza. Jakiego wyboru dokonała Edyta sprawdźcie sami.
Z całą pewnością należy zaakcentować wątek ciąży u nastolatki. Jak radzi sobie dziewczyna z nieplanowaną ciążą, a jak jej rodzice. Jestem pod wrażeniem jak poradziła sobie Iga, pomimo że jej matka i były chłopak, byli przeciwni urodzeniu przez nią dziecka. Dziewczyna postanowiła, że pomimo ciąży zda maturę i pójdzie na studia. Jestem pełna uznania dla jej determinacji. Natomiast jej matka, która pojawiła się tylko na chwilę jest tak negatywną bohaterką, że brak słów. Zapatrzona w siebie, nie licząca się z uczuciami innych, dąży do upragnionego celu, po prostu kobieta – koszmar. Nie życzę nikomu spotkać taką osobę na swojej drodze .
„Przekonaj mnie, że to ty” jest książką, którą szybko się czyta, ale nie pozostaje na dłużej w pamięci. Pomimo, że autorka porusza trudne tematy takie jak śmierć bliskiej osoby, relacje pomiędzy matką a córką, czy też ile jesteśmy w stanie poświęcić się dla drugiej osoby rezygnując z własnych marzeń.
Jest to książka, która znakomicie się nadaje się na chwilę relaksu, gdy nie musimy zbytnio angażować się czytając o losach bohaterów.
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych
tytuł: Przekonaj mnie, że to ty
autor: Anna Karpińska
wydawnictwo: Prószyński i s-ka
data wydania: 19 lipca 2016
ilość stron: 448
ocena: 6/10
Już przeczytałam kilka książek tej autorki, myślę, że i ta mi się spodoba