70/20 Ocean uczuć Mariola Sternahl

W dzisiejszym świecie, w którym brak empatii 
zatacza coraz szersze kręgi,
w którym tak wiele wokoło niezdrowej krytyki,
 hejtu, plotek i niesprawiedliwości,
napotkanie miłego człowieka to dużo.
Witam was serdecznie!
Dzisiaj przychodzę do was z debiutem Marioli Stenahl, a mianowicie z książką „Ocean uczuć”.

Do sięgnięcia po tę książkę zachęcił mnie opis od wydawcy:
W życiu Anny nie brakowało trudnych momentów. Najpierw straciła ojca, potem opuściła ją matka. Wychowana przez nieznoszącą sprzeciwu, kontrolującą wszystko babcię oraz dziadka alkoholika, nie doświadczyła prawdziwego, szczęśliwego dzieciństwa. Odtrącana i poniżana, wyrosła na osobę, której codzienność naznaczona jest ciągłym lękiem. Brak pewności siebie, smutek i rozgoryczenie towarzyszą jej na każdym kroku. Ale pewnego dnia w jej życiu pojawia się mężczyzna, który staje się dla niej kimś, o kim od tak dawna marzyła – przyjacielem, nauczycielem i ukochanym. Czy ten związek sprawi, że Anna uwolni się w końcu od widm przeszłości? Czy uda jej się stworzyć prawdziwą rodzinę, której tak bardzo pragnie?

„Ocean uczuć” to niepozorna książka, nie tylko ma bardzo ascetyczną okładkę, ale też niewiele stron. Pierwsze co zwróciło moją uwagę, gdy zaczęłam czytać, to prolog, który przygotowuje czytelnika do zmierzenia się z problemami bohaterki. Następnie niezmiernie ważną sprawą jest, że w powieści nie ma praktycznie dialogów. Jest ich niewielka ilość i nie są one mocno rozbudowane. Za to jest narrator wszechwiedzący, który relacjonuje wydarzenia z życia Anny i jej rodziny. Nie jest to modelowa rodzina, która żyje w pełnej harmonii, miłości i okazująca sobie na każdym kroku wsparcie. Niestety są to ludzie o dużych zaburzeniach emocjonalnych. Cała rodzina została styranizowana przez babkę Nelę, która jest osobą despotyczną i czerpie niewyobrażalną satysfakcję z poniżania i kontrolowania innych osób. W towarzystwie obcych osób jest miła i pomocna, ale w domu staje się wampirem energetycznym. Tym sposobem zniszczyła psychikę córki, rozbiła jej małżeństwa, pozbawiła dziecka, a męża pchnęła ku nałogowi. Zamiast dać najbliższym miłość i wsparcie, dała im niekończące się awantury, wyzwiska i wpędzenie w poczucie winy. Sprawiła, że samoocena córki i wnuczki były bliskie zeru. W całej tej szalonej rodzinie tylko wujek Anny wyzwolił się spod wpływów toksycznej  babki i ułożył sobie życie z dala od rodziców.

„Ocean uczuć” to studium psychologiczne ludzkiej natury. Pokazanie czytelnikowi na przykładzie Anny i jej rodziny do czego prowadzą toksyczne relacje. Ile krzywdy potrafi wyrządzić jedna osoba, która nie liczy się z uczuciami innych, dba tylko o siebie i potrafi wpędzić w poczucie winy. Stosowanie przemocy psychicznej, brak miłości i zrozumienia powoduje, że nastoletnia Anna najbardziej pragnie uciec z domu dziadków i znaleźć osobę, która ją pokocha. Szukając miłość dziewczyna popada w kłopoty, zachodzi w ciążę i jest zmuszona wyjść za mąż za chłopaka, który jej nie szanuje. Stosuje wobec niej przemoc, zdradza ją i często urządza awantury. Niestety wpada z deszczu pod rynnę. Małżeństwo nie dało jej szczęścia. Jednak zanim podejmie kolejny krok w życiu, mąż oraz dziadkowie zadadzą Annie jeszcze wiele cierpienia. Jest to przestroga dla każdego z nas. Krzywda dzieje się blisko nas, nie tylko w rodzinie powszechnie uważanej za patologiczną. Także w tak zwanych dobrych domach dochodzi do przemocy, jest ona tylko lepiej ukrywana zarówno przez sprawcę jak i ofiarę. W imię źle pojętej lojalności ofiara nie zgłasza nigdzie, że jest gnębiona przez najbliższe jej osoby. Bez pomocy psychologa trudno jest samemu poradzić sobie z traumatycznymi przeżyciami i w dorosłym życiu zbudować poprawne relacje w nowej rodzinie. Tak doświadczonej osobie ciągle będzie towarzyszyć strach, niepewność, poczucie winy, brak wiary we własne możliwości.

Akcja powieści toczy się niespiesznie, cała uwaga czytelnika jest skupiona na przeżyciach Anny. To właśnie w nich jak w lustrze przegląda się każdy z nas, doświadczając strachu, bólu, smutku, bezradności, bezsilności, ogromnej potrzeby miłości, która jest niezaspokojona. Każdy czytelnik w tej powieści znajdzie swoje demony przeszłości, z niektórymi pewnie już się uporał, z innymi dalej walczy. Jak słusznie zaznacza Autorka problemy należy przepracować, ale z pomocą specjalisty, który wskaże odpowiednią drogę ku normalności. Dużą rolę w powieści odgrywa wiara katolicka. Anna często swoje problemy powierza Bogu i stara się znaleźć ukojenie w modlitwie. Sprawa wiary została przedstawiona z bardzo dużym wyczuciem i smakiem. Ona jest tak naturalna jak codzienne czynności. 


Z jednym tylko nie mogę się zgodzić, czy należy wybaczać każdemu kto wyrządził nam krzywdę? Czy wystarczającym usprawiedliwieniem dla sprawcy jest to, że sam doświadczył bólu, straty i krzywdy? Nie zgadzam się z tym! Nie rozumiem dlaczego matka Anny domaga się tego od swojej córki, wiedząc że doświadczyła ona bardzo dużo zła ze strony dziadków, a sama woli żyć z dala od rodziców i córki, znajdując dla siebie kolejne usprawiedliwienie. Jadwiga zastosowała ten sam mechanizm psychologiczny, który stosowała wobec najbliższych babka Anny. Uważam, że jest to nie w porządku by używać szantażu emocjonalnego wobec drugiej osoby, by uzyskać korzyści dla siebie.    

„Ocean uczuć” to bardzo smutna, pełna refleksji powieść. Nie można potraktować  tej książki powierzchownie, ponieważ problemy, które zostały poruszone dotyczą każdego z nas w mniejszym lub większym stopniu. Czytając historię Anny złapiecie się na refleksji, że podobne doświadczenia macie sami lub wasi znajomi. Otworzą się dawno zabliźnione w was rany, popadniecie w zadumę nad niesprawiedliwością świata. Mnie cały czas zastanawia skąd się biorą osoby, które czerpią niezrozumiałą dla mnie satysfakcję z poniżania innych osób. O wiele prościej każdemu by się żyło, gdyby traktował drugą osobę jak chce być sam traktowany. 
Jeżeli jesteście gotowi zmierzyć się z problemami, które dzieją się wokół nas, a są bardzo wstydliwe, zatrzymać się chociaż na chwilę i zastanowić się nad mechanizmami przemocy psychicznej i działania sprawców i jaki ma to wpływ na ich ofiary, to śmiało przeczytajcie „Ocean uczuć”. Dajcie się porwać bezmiarowi emocji, które nie pozostawią was obojętnym na krzywdę wyrządzaną bezbronnym ludziom. Zatrzymajcie się  nad tekstem, który niesie przesłanie oraz nadzieję. Znajdziecie wiele cytatów, tak bardzo prawdziwych, że aż wywołujących ból.                       
                                                                                 
Dziękuję Wydawnictwu Novae Res za możliwość przeczytania książki.                                                                                                                                                                                          
Czasami tak wiele zawdzięczamy ludziom,
 o których istnieniu nawet sobie nie zdajemy  sprawy,
a tak niewiele tym, o których sądzimy, 
że bez nich nie przeżyjemy następnego dnia. Dualizm życia.

Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, 
może Was moja opinia do tego skłoni. 
Czekam na Wasze komentarze. 


tytuł: Ocean uczuć
autor: Mariola Sternahl
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: 8 czerwca 2020
ilość stron: 282

ocena: 7/10




Dodaj do zakładek Link.

3 odpowiedzi na „70/20 Ocean uczuć Mariola Sternahl

  1. grazyna komentarz:

    Zastanawiam się nad zakupem tej książki. Raz wkładam ją do koszyka zamówień jednej z księgarń wysyłkowych, raz wyrzucam. Recenzja mnie ujmuje ….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *