Święta to nie potrawy postawione na stole,
to ludzie, którzy gromadzą się wokół niego.
Wasza rodzina zasiądzie do Wigilii w komplecie.
To najpiękniejsza magia świąt!
Pomimo, iż święta Bożego Narodzenia są już za nami ja postanowiłam jednak na dłużej zatrzymać się w ich klimacie.
Pewnie wielu z Was co roku wyczekuje tych świąt z niecierpliwością, gromadząc podarki dla najbliższych, z radością ubierając choinkę. Wtedy budzi się w nas dziecko. które z utęsknieniem czeka tej magicznej chwili, gdy zabłyśnie pierwsza gwiazdka, a my wraz z rodziną zasiądziemy do wspólnej kolacji, jakże wyjątkowej. Nie jednemu z nas zakręci się łza ze wzruszenia przy składaniu życzeń najbliższym.
Joanna Szarańska w “Czterech płatkach śniegu” postanowiła zmierzyć się z emocjami jakie nam towarzyszą przed zbliżającymi się świętami.
Autorka przedstawia nam historię z życia mieszkańców bloku przy ul. Weissa w Kalwarii. W poszczególnych rodzinach dostrzegamy różne oczekiwania co do świąt. I tym sposobem zaprzyjaźniamy się z rodziną małej Stasi, Kajtkiem i Zuzanną, Moniką i Jakubem, Anną i Waldkiem oraz panią Michalską, która jest dobrym duchem dla mieszkańców, potrafiącym mądrze doradzić.
Bohaterowie wzbudzają sympatię, szczególnie pani Michalska i Stasia, jednakże mamy też czarny charakter – Waldemar Jurczyk. Człowiek o skłonnościach despotycznych, nie szanujący swojej żony a zarazem niesamowity sknera. Pierwsze skojarzenie jakie nasunęło mi się wobec jego postępowania to postać Ebenezera Scrooge’a z “Opowieści wigilijnej” Charelse’a Dickens’a .
Oczywiście nie może zabraknąć też Kaliny, znanej nam ze swoich przygód w “Kocha, lubi, szpieguje” oraz “Nic dwa razy się nie zdarzy”.
Jaki był cel wspólnego ubrania choinki rosnącej przed budynkiem i dlaczego pani Michalskiej tak na tym zależało? Jakie tajemnice skrywają nasi bohaterowie, to już musicie sami przeczytać.
Bo w życiu nie chodzi tylko o pieniądze!
Nie wszystko można na nie przeliczyć!
Nie wszystko da się wycenić i przelać na lokatę długoterminową!
Autorka dostarcza nam całą paletę emocji od radości po złość. Skłania nas do refleksji co tak naprawdę jest ważne w życiu. Pomimo wielu obowiązków powinniśmy przystanąć na chwilę i zastanowić się czego tak naprawdę oczekujemy od życia. Jakie miejsce w naszym życiu zajmuje miłość, empatia, szczera rozmowa a jakie pogoń za pieniądzem i nie dostrzeganie potrzeb ludzi, którzy z nami mieszkają.
“Cztery płatki śniegu” jest to przepięknie opowiedziana historia, która potrafi rozśmieszyć a za chwilę wzruszyć, że łza się zakręci.
Należy zwrócić uwagę też na okładkę, która nas wprowadza w klimat świąt i wręcz zachęca, aby książkę przeczytać.
Powieść została podzielona na rozdziały, które zatytułowane są imionami bohaterów, dlatego mamy możliwość śledzenia ich losów z perspektywy kadru filmowego. Zostajemy przenoszeni z mieszkania do mieszkania, dzięki temu możemy podglądać mieszkańców przy ul. Weissa. Styl pisania jest lekki. Czas spędzony na czytaniu mija szybko, aż żal ogarnia, gdy się okazuje, że opowieść dobiegła końca z tak nieoczekiwanym zakończeniem.
Bo święta mogą być wyjątkowe,
nawet gdy z nieba spadną
cztery płatki śniegu na krzyż.
Polecam książkę, gdyż pomimo lekkiego tematu świątecznego skłania nas do refleksji. Jest to książka, która potrafi zainteresować czytelnika.
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych.
Cztery płatki śniegu
Joanna Szarańska
wydawnictwo Czwarta strona
data wydania listopad 2017
ilość stron 336
ocena 8/10