Przecież kobiety uwielbiają
czytać o porażkach swoich koleżanek. To napędza je do działania i sprawia, że zaczynają doceniać to, co mają w domach.
Kilka słów o książce
Dzisiaj przychodzę do was z opinią o debiutanckiej powieści “Klub Porzuconych Narzeczonych” Joanny Nowak, której premiera była 1 maja 2020 r. Jest to lekka powieść, która porusza bardzo trudne i często przykre tematy. Dlatego jestem pod wrażeniem jak autorka połączyła tak skrajne wydawałoby się zadania, by nie przytłoczyć czytelnika dramatami,
… kłamstwo nigdy nie popłaca i prędzej czy później wychodzi ze swojej
ciemnej jamy, żeby pokazać, kto tu rządzi.
Czy ślub to zawsze szczęśliwy dzień?
Mężatki z pewnością pamiętają ten wyjątkowy dzień w ich życiu. Gdy marzenia o ślubie jak z bajki ziściły się. One piękne, wystrojone w suknię marzeń, stały u boku swego wybranka i ślubowały wraz z nim. Wzruszenie ściskało gardło nie tylko nowożeńców, ale też ich najbliższych. Lały się łzy wzruszenia, składano im życzenia pomyślności na nowej drodze życia. Było pięknie, wzruszająco, a zabawa trwała aż do rana. Ależ się rozmarzyłam na te wspomnienia.
A teraz wyobraźcie sobie trzy kobiety, które w tym samym dniu miały wziąć ślub i poszło coś nie tak. Julia i Margo zostały porzucone przez narzeczonych przed ołtarzem, na oczach zgromadzonych gości. Anna nakryła swojego narzeczonego in flagrante delicto (mówiąc wprost chłop został przyłapany na igraszkach miłosnych z inną panią) tuż przed ślubem. Co czuły niedoszłe panny młode? Wstyd, poniżenie i brak wsparcia ze strony rodziców. Złość na wybranka serca, że tak okrutnie je potraktował. Uwierzcie mi, że historia Anny, Julii i Margo rozbawi was, ale też wywoła falę gniewu. Bo to jest dopiero początek ich problemów.
Wy młodzi, pędzicie za karierą jak osły z klapkami na oczach,
nie zdając sobie sprawy, że życie przecieka wam przez palce.
A straconego czasu nie da się odzyskać…
Klub Porzuconych Narzeczonych – terapia dla złamanego serca.
Czy można podnieść się po takim ciosie, jaki otrzymały młode kobiety? Znowu zaufać mężczyźnie i na nowo pokochać? Z pewnością można, ale będzie wymagało to czasu i cierpliwości. A jeżeli pozna się inne kobiety, które tak sam doświadczył los, i będą dla nas formą terapii? W końcu nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg. A tu mamy wiarołomnego narzeczonego. Każda z nich bardzo dużo wnosi do nowo zawartej przyjaźni, swoje doświadczenia, obiektywne spojrzenie na problemy przyjaciółek. Jest to bezcenny kapitał, który daje duże wsparcie każdej z nich. I jest jeszcze ta czwarta kobieta, która niewiele mówi o sobie, ale chętnie słucha zwierzeń pozostałych pań. Przez dystans jaki zachowuje wobec innych to jedynie Kamila nie pasuje do członkiń klubu. A przecież to właśnie ona zainicjowała powstanie klubu. Czy jej intencje są szczere? O co tak naprawdę chodzi Kamili?
Książka została podzielona na krótkie rozdziały, które zostały dedykowane poszczególnym bohaterom, również mężczyznom. Daje to okazję do poznania różnych punktów widzenia oraz motywów, którymi się kierowali oni. Ja najbardziej polubiłam Annę i Adriana, za ich prostolinijność i szczerość.
Jeszcze nie raz wybuchniesz, bo nie da się żyć spokojnie, skoro
codzienność daje ci prztyczka w nos. Ludzie są skonstruowani
według bardzo łatwego do przewidzenia schematu:
jeśli coś nie idzie po ich myśli, wywalają to z siebie,
żeby móc zrobić następny krok.
Inaczej się nie da, bo zaczniesz się cofać, zamiast iść naprzód.
Podsumowanie
Jeżeli macie ochotę na powieść, która was rozbawi, ale też skłoni do refleksji to śmiało sięgajcie po “Klub porzuconych narzeczonych”. Przekonacie się jak trudne są relacje rodzic – dziecko (bez względu na wiek dziecka), ale też będziecie mogli przyjrzeć się jaką siłę daje prawdziwa przyjaźń. Uświadomicie sobie, że nawet po największej porażce można się podnieść, wystarczy że wokół was będą życzliwe wam osoby. Ja z chęcią przeczytam o dalszych przygodach Anny, Julii i Margo, bo wydaje mi się, że autorka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Przynajmniej zakończenie tej historii tak sugeruje.
Zostawiam wam garść cytatów, które bardzo celnie opisują nasze zachowania.
Ale matki chyba tak mają. Bez względu na wiek
swoich dzieci, zawsze będą się o nie troszczyć i martwić ich
problemami.
Dziękuję wydawnictwu Literackie Białe Pióro za możliwość przeczytania książki.
Zachęcam was do zaobserwowania strony autorki Joanny Nowak.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią,
może moja opinia Was do tego skłoni.
- Tytuł: Klub Porzuconych Narzeczonych
- autor: Joanna Nowak
- data wydania: 1 maja 2020
- wydawnictwo: Literackie Białe Pióro
- ilość stron: 305
- ocena: 8/10
Już kilka razy myślałam o zakupie tej książki, ale jakoś jeszcze do niej nie dotarłam.