Witam Was serdecznie!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją przedpremierową „Stajni pod lasem” Elżbiety Pragłowskiej. Jest to debiut literacki, który swoją premierę będzie miał na przełomie lutego i marca. W ostatnim czasie miałam możliwość przeczytania kilka debiutów literackich. Jedne mnie zachwyciły, inne nie przypadły mi do gustu. „Stajnia pod lasem” zaciekawiła mnie opisem i urzekła okładką. Pewnie większość z nas zwraca uwagę na okładkę, ta jest bardzo romantyczna. W sam raz na walentynki. Co na nam obiecuje wydawca? O tym poniżej:
Winston Churchill twierdził, że żadnej godziny życia nie można uznać za zmarnowaną, jeśli spędziło się ją w siodle. Ta maksyma przez wiele lat była dla Ewy drogowskazem – zawsze i wszędzie towarzyszyły jej konie. Po powrocie z Londynu kobieta w końcu postanawia spełnić swoje największe marzenie i otworzyć własną stajnię. Ale nagle los przestaje być jej przychylny. Małżeństwo Ewy się rozpada, sytuacja finansowa z dnia na dzień się pogarsza, a prowadzenie pensjonatu dla koni zaczyna ją przerastać. Wielka pasja lada chwila może zmienić się w wielką udrękę… Chyba, że pojawi się ktoś, kto pomoże jej wyjść na prostą i sprawi, że tytułowa stajnia pod lasem stanie się oazą szczęścia.
„Stajnia pod lasem” z pozoru jest powieścią o miłości Ewy do koni. Tematem przewodnim książki jest codzienne zmaganie się Ewy z prowadzeniem pensjonatu dla koni. Okazuje się, że nie jest to łatwe zadanie, gdyż wymagania klientów są różnorodne, zwierzęta delikatne a doba ma tylko 24 godziny. Jest to praca, od której nie ma wolnego, co może rodzić frustrację, gdy brakuje rąk do pracy, a stan finansów nie jest satysfakcjonujący. Tak możemy wnioskować z opisu od wydawcy. Jednak, gdy zagłębimy się w historię Ewy to przekonamy się, że pod maską twardej kobiety, która walczy z przeciwnościami losu, kryje się osoba delikatna, odczuwająca wielką odpowiedzialność za powierzone jej konie. W dodatku Ewa pragnie odbudować swoje małżeństwo oraz osiągnąć stabilizację finansową. Czy jej się to uda?
Jednak ja chcę zwrócić waszą uwagę na problem migracji zarobkowej i konsekwencji wiążących się z powrotem do kraju rodzimego. Autorka przedstawia nam punkt widzenia Ewy, która porzuca swoją pracę, aby towarzyszyć mężowi podczas pobytu w Anglii. Możemy zapoznać się z problemami, jakie napotkała kobieta na obczyźnie. Problem z aklimatyzacją, nieufność Anglików wobec niej sprawił, że nie najlepiej czuła się. W dodatku Ewa nie podjęła pracy zawodowej, skupiając się tylko na oczekiwaniach męża, co dodatkowo było dla niej niekorzystne. Dla odmiany mamy wspomnienia Romana, który również przebywał w Londynie na kontrakcie, gdzie był specjalistą wysokiej klasy, cenionym przez przełożonych. Jednak sytuacja wymogła na nim powrót do Polski, gdzie przeżył szok, że nie może znaleźć pracy ze względu na zbyt wysokie kwalifikacje zawodowe. Sądzę, że wiele osób zmaga się z podobnymi problemami, jak żyć na emigracji oraz po powrocie do rodzimego kraju. Różnice kulturowe i mentalne potrafią nie jednej osobie skutecznie utrudnić życie.
Nie zabraknie nam w książce momentów, gdy brak szczerej rozmowy, będą prowadzić do niepotrzebnych komplikacji w życiu osobistym. Brak wyrażania własnych pragnień i poszukiwania kompromisów, które dawałyby satysfakcję obu małżonkom, powoduje że nawet najlepsze małżeństwo może się rozpaść. Nie można budować szczęścia drugiej osoby, kosztem własnym, nic nie otrzymując w zamian.
Oczywiście pojawia się wątek kryminalny, który mocna namiesza w życiu Ewy. Jak zakończy się historia pewnego Amira, sprawdźcie sami, czytając „Stajnię pod lasem”.
„Stania pod lasem” jest historią o codziennych zmaganiach przeciętnej kobiety, cienie i blaski jej życia mieszają się ze sobą. Jest to historia, gdzie jedna decyzja może wywrócić życie do góry nogami, a zarazem pokazująca, że warto walczyć o swoje marzenia i pasje, gdyż one nadają sens życiu. Warto znaleźć swoje miejsce na ziemi i robić to co się lubi. A jeżeli przy okazji zgromadzi się wokół siebie ludzi, na których będzie można polegać, to czego można chcieć więcej?
W książce najbardziej wciągnął mnie wątek kryminalny, który dodał kolorytu całej historii. Jeżeli chcecie się odprężyć przy lekkiej powieści, to z pewnością jest to książka dla was. Lekki styl pisarki autorki sprawi, że książkę przeczytacie w jeden wieczór.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych organizowanych przez poligon domowy oraz pośredniczkę książek.
Jeżeli czytałyście/czytaliście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście/mieliście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was
moja opinia do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
tytuł: Stajnia pod lasem
autor: Elżbieta Pragłowska
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: Luty/marzec 2019
ilość stron: 182
ocena: 6/10
Jeśli kiedyś wpadnie w moje łapki, chętnie przeczytam. 😊
Może być przyjemna 🙂
Cóż, dla mnie ta książka jest słaba w każdym calu. Przewidywalna, bez emocji, bez wyrazistych bohaterów. Styl autorki też pozostawia wiele do życzenia.
Recenzja super. Lubię takie książki.
Brzmi świetnie, nie mogę się już doczekać:-)