Na szczęście, jak to mówią wielcy tego świata,
do każdego sukcesu dochodzi się
metodą małych kroczków.
Najważniejsze to podjąć decyzję.
Witam Was serdecznie! Dzisiaj chcę podzielić się wrażeniami jakie pozostawiła książka „Ja chyba zwariuję!” Agaty Przybyłek. Jest to kolejna pozycja literacka, która trafiła do mnie w book tour, który zorganizował Książkowy świat. „Ja chyba zwariuję!” jest zwariowaną komedią, gdzie jeden absurd goni drugi, o czym wspomina wydawca w poniższej notce:
Nina ma dwójkę dzieci i byłego męża. Tak jak żywioł powietrza, jest silna i niezależna, jednak nie ze wszystkim zawsze daje sobie sama radę. Zresztą kto by dawał, gdy w pracy atakuje cię szalony pacjent, twój były jest wiecznym nastolatkiem, mamusia znajduje ci nowego męża na portalu randkowym, a ty w dodatku potrącasz autem nauczycielkę swojego dziecka?
Na szczęście Nina może liczyć na wsparcie rodziny oraz przystojnego kolegi z pracy, psychiatry Jacka. Na nieszczęście obydwoje mają ten sam problem – nadopiekuńcze rodzicielki.
Podczas gdy mama Niny cieszy się, że córka wreszcie się zakochała, mama Jacka nie jest zachwycona faktem, że syn z kimś się umawia. Tylko jak tu sabotować związek swojej dorosłej pociechy?
Książka cieszy się dużym powodzeniem wśród czytelników, o czym świadczy spis uczestników book tour, a to jest tylko półmetek. Od czasu do czasu lubię przeczytać coś lekkiego, gdzie będę mogła nie raz roześmiać się czytając o przygodach bohaterów i tak było w przypadku książki „Ja chyba zwariuję”.
Jednak ta historia ma drugie dno – nadopiekuńcze matki. Każdy z nas chce być traktowany poważnie, gdy osiągniemy magiczny wiek osiemnastu lat i to jest jak najbardziej w porządku. Ale co zrobić z osobą, która ma trzydzieści lat i jest na garnuszku u mamusi, która sprząta, pierze i gotuje, aby dziecię nie musiało martwić się o tak przyziemne sprawy? Muszę przyznać się, że postać Jacka irytowała mnie. Dorosły facet, niby ceniący niezależność, ale z chęcią pomieszkujący u mamusi, która niańczy go pod każdym względem. Do tego matka stosuje wobec niego szantaż emocjonalny. A to nie podpada czasem pod przemoc psychiczną? Od tej ciągłej kontroli ze strony Anity można zwariować! Nie wyobrażam sobie mieszkać z matką Jacka, to grozi kalectwem psychicznym i społecznym! W nie lepszej sytuacji jest Nina, której matka za wszelką cenę chce córce ułożyć życie osobiste i na siłę szuka jej potencjalnego kandydata na męża. Już całkowitym brakiem rozsądku było założenie na portalu randkowym konta Ninie, pod które podszywała się jej matka korespondując z mężczyznami.
Jest to bardzo przejaskrawiona historia nadopiekuńczych matek, które za wszelką cenę chcą decydować o życiu dorosłych dzieci. Jednak czy aby jest to tylko fikcja literacka? Czy nie znamy wśród najbliższych nam osób w rodzinie czy pracy takich matek? Matek, które wydzwaniają do swoich dorosłych dzieci z ciągłymi pytaniami co robią, czy zjadły posiłek czy załatwiły daną sprawę? Ja niestety znam i nie jest to normalne, gdyż one ciągle żyją życiem swoich dzieci, zamiast odciąć pępowinę i pozwolić swoim latoroślom podejmować samodzielne decyzje i ponosić ich konsekwencje. Nie jesteśmy w stanie przeżyć życia za nasze dziecko.
Wśród licznych bohaterów najbardziej podobała mi się Kalina, córka Niny. Dziewczynka o ciętym języku, lecz bardzo trafnie wyciągająca wnioski z wydarzeń, których była świadkiem.
Zabawne dialogi sprawiły, że książkę czyta się szybko. Czasami miałam tylko ochotę potrząsnąć Jackiem, aby w końcu zachowywał się jak dorosły facet. Koszmarne mamuśki są krzywym zwierciadłem naszych zachowań. Czasami warto jest przejrzeć się w takim lustrze i zastanowić się czy swoim postępowaniem nie podcinamy skrzydeł naszym dzieciom, które w końcu są dorosłe. Jednak za nim dorosną, warto nauczyć ich samodzielnego myślenia i odpowiedzialności, aby dały sobie radę w dorosłym życiu.
Jeżeli czytałyście już tę książkę, proszę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami.
Jeżeli jeszcze nie miałyście okazji zapoznać się z jej treścią, może Was
moja opinia do tego skłoni.
Czekam na Wasze komentarze.
Książka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych
tytuł: Ja chyba zwariuję
autor: Agata Przybyłek
wydawnictwo: IV Strona
data wydania: 9 maja 2018
ilość stron: 384
ocena:7/10